Amidala się dusiła. Jej porcelanowa skóra stała się jeszcze bledsza, a usta kobiety stały się sine. Brązowe oczy były wpatrzone w sylwetkę Skywalkera, a z brązowych tęczówek wylewał się strach.
Kenobi coś krzyknął i ominął mnie łukiem. Odpiął z pasa miecz świetlny i podniósł go gotowy do ataku.
Musiałam usiąść. Moim ciałem wstrząsały dreszcze, a serce waliło mi jak oszalałe. Powietrze było wypełnione czarną Mocą. Strach Padmé i nienawiść Anakina uderzały we mnie tak, jak spieniona fala uderza w nadbrzeżne skały.
Nagle oczy zasnuły się mgłą. Z mojego gardła wydobył się krzyk, którego nie mogłam powstrzymać. Płonęłam. Czułam jak moje ciało się topi. Nie mogłam oddychać, nie mogłam się ruszać. Widziałam tylko ostre światło i słyszałam ciężki, niemal mechaniczny oddech, który sprawił, że Moc zaczęła mnie opuszczać.
__________________________
Miałam dzisiaj nie pisać, ale oczywiście nie mogłam się powstrzymać.
Bardzo proszę o komentarze, bo lubię wiedzieć, co myślicie o moich tworach - nawet jeśli czasem są to niemiłosierne paździerze. Wszak wtedy człowiek wie czego nie zmieniać, a co warto poprawić :)
*Prolog pochodzi tradycyjnie ze środka opowiadania. Jeśli chodzi o chronologię Sagi, to jest to oczywiście scena tuż przed tym, jak Skywalker stał się kotletem*
CZYTASZ
Star Wars: DROGA WYBORU // Anakin Skywalker
FanficRepublika chyli się ku upadkowi. Separatyści zdobywają kolejne planety, a Senat nie wie, jak to zatrzymać. Nastroje w Galaktyce są coraz gorsze, a młody Skywalker jest coraz bliżej ciemnej strony Mocy. W tym samym czasie - z daleka od wojny - na za...