🔥R o z d z i a ł 9: Stories from the World of the Dead🔥

111 20 2
                                    

Dotarliśmy do jednego z najdłuższych pięter podziemia. Spojrzałem się przez ramię na dziewczynę. Nadal była nieprzytomna. Nie było czasu na postoje. Ruszyłem dalej rozświetlając drogę niebieskimi płomykami.
Uważnie przyglądałem się korytarzom, pamiętałem wszystko tak dokładnie jakbym tu był ledwie wczoraj. Jednak miałem to dziwne przeczucie, że coś jest nie tak. Coś się tutaj zmieniło.

-Gdzie my jesteśmy?-zapytała dziewczyna zaspanym głosem
-Kolejne piętro niżej.-postawiłem ją na ziemi-Jak się czujesz?
-Bywało lepiej.-odpowiedziała-Możesz mnie już puścić.-uśmiechnęła się lekko

Puściłem jej rękę i westchnąłem. Spojrzałem się na ściany, zamyślony. Moje przeczucie mnie nie myliło, coś ewidentnie było nie tak.

Pov. Serena

Patrzył ciągle czymś zamyślony. Machnął ręką bym za nim poszła. Prowadziły nas małe płomyki. Były piękne, a ich kolor hipnotyzował mnie. Szliśmy tak jakiś czas. Jacob ciągle był zamyślony. Chciałam wiedzieć co teraz myśli.

-Niedługo dotrzemy do grobowca, gdzie są trupy sprzed wieków. Przypuszczam, że spotkamy umarłych, których dusze zostały uwięzione właśnie tutaj.
-Jest szansa bym... no wiesz... spotkała swoich rodziców?-spojrzałam z nadzieją
-Nie mogę ci na to pytanie odpowiedzieć moja droga. O ile dobrze pamiętam zapieczętowałem niektóre dusze umarłych oraz ciała. Z resztą to piętro skrywa wiele tajemnic jak i odpowiedzi. Możliwe, że spotkamy tutaj dwie dobrze już ci znane dusze.

Nagle przed nami słychać było jakiś przeraźliwy krzyk i kroki coraz to głośniejsze. Jacob złapał mnie i przysunął się do ściany. To coś co usłyszeliśmy nagle ucichło. Jacob spojrzał się na mnie po czym odsunął się i wyjął swój miecz. Ruszył przodem natomiast ja byłam tuż za nim. Dotarliśmy do wielkiej sali. Oświetlona była pochodniami a wszędzie były jakieś górki z kości ludzi. Nagle dostrzegłam kałużę świerzej krwi. Szturchnęłam Jacoba w ramię i pokazałam znalezisko.

-Nie jesteśmy tu sami... to nie jest krew potwora który tutaj jest.-rozejrzał się po czym przykucnął sprawdzając coś
-O co chodzi?
-Jeśli jest tych debili z piekła więcej to nie zaciekawie wygląda nasz los. Widocznie dlatego cienie są niespokojne, bo ktoś już tu jest i szuka tego co my.-wstał-Uważaj teraz może być groźniej. Im niżej zmierzamy tym groźniejsze są stwory.

Nagle z cienia wyszła jakaś dziwna bestia. Niby wyglądała jak przerośnięty pies ale zamiast psiej głowy była sama czaszka nic prócz pyska nie było, jedynie kości widać bylo jeszcze na ogonie i gdzieś na żebrach.
Potwór zawył i podchodził coraz szybciej. Jacob stanął przede mną i gdy bestia była już bardzo blisko, rzucił miecz i wyciągnął rękę. Byłam w niemałym szoku gdy stworzenie otarło się o jego dłoń. Coraz bardziej zadziwiał mnie ten anioł.

-Tak jak myślałem ktoś tu jest.-podniósł miecz-Dark jest niespokojny, plus ma rany po walce. To tłumaczy ślad krwi.
-Coraz bardziej to ja zaczynam się bać ciebie... cały czas to wszystko mówisz jakbyś sam to stworzył.
-Coś w tym jest moja droga. Ruszajmy, Dark nas przewiezie przez to piętro do innej sali gdzie są dusze umarłych. Skoro teraz nie pojawiły się szkielety to znaczy jedno.
-Że ktoś je spopielił.-pokazałam górkę popiołu
-Racja. Piekło rzuca nam wyzwanie.

Wsiadł na stwora i pomógł potem mi. Siedziałam przed nim trzymając się bestii za kark. O dziwo nie czułam jakiegoś pulsu czy cokolwiek.

-On jest tylko martwy, może i ma uczucia i pokazuje zachowanie ale na ogół jest martwy plus niestety śmiertelny.

******
Hejka czytelnicy
Wielki powrót na święta
Dziś postaram się zrobić mały maraton i napisać parę rozdziałów. Wczoraj zrobiłam maraton na koncie kolegi, u którego piszę opowiadanie o L.J.
Także mam nadzieję, że rozdział się podoba a w mediach zdjęcie stwora.

Moja prawdziwa historia 5  Zagłada [Zakończona Seria]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz