- Wiedziałam, że gdzieś to u siebie widziałam - krzyknęła Faye, zbiegając ze schodów, z kocem przewieszonym przez jej ramiona jak peleryną. W ręce trzymała pudełko od filmu "Incepcja". - Musisz to zobaczyć, Leonardo DiCaprio i Joseph Gordon-Levitt są tacy przystojni!Faye i Harry urządzili sobie filmowy maraton i obejrzeli już tuzin ulubionych filmów Faye.
- Nie chcę wiedzieć, kto według ciebie jest przystojny - odkrzyknął Harry akurat wtedy, kiedy Faye weszła do salonu.
- Nawet ty nie będziesz w stanie zaprzeczyć perfekcji tych dwóch mężczyzn - powiedziała Faye i włączyła film, po czym położyła się pomiędzy nogami Harry'ego i oparła się o jego pierś.
- Och, och! - wykrzyknęła Faye w podekscytowaniu i usiadła prosto, patrząc na Harry'ego - Musimy później obejrzeć "Wielkiego Gatsby'ego"! Akcja dzieje się w późnych latach dwudziestych.
- W porządku, coś jeszcze chciałabyś dodać odnośnie tego tak zwanego "Wielkiego Gatsby'ego"?
- Coś poza tym, że Leonardo DiCaprio wygląd tam cholernie dobrze? - odparła Faye i odchyliła się.
- Ach, teraz już wiem, dlaczego chcesz to oglądać - zachichotał Harry i pocałował Faye w czubek głowy, kręcąc lekko głową.
Faye złączyła razem ich dłonie , po czym owinęła jego ramiona wokół swojej talii, przechylając głowę w stronę telewizora, na którego ekranie zaczynała się początkowa scena.
Faye i Harry dotarli już prawie do połowy filmu, kiedy ni stąd, ni zowąd Faye chwyciła pilot i zatrzymała film, po czym usiadła, obracając się twarzą do Harry'ego. Przesunęła drżącą rękę przez włosy, przepłynęło przez niąuczucie niepokoju.
- Hej, co się stało? - zapytał Harry i położył dłoń na nodze Faye.
- Nie wiem - odparła i zmarszczyłam brwi - Po prostu... Coś jest nie tak. Nie jestem tylko do końca pewna, co.
- Co? Czy ja zrobiłem coś złego? - spytał Harry i przysunął się bliżej.
- Nie, nie - wykrzyknęła Faye, kręcąc głową - Ogólnie. Coś w ogóle jest nie tak. - nerwowo zaczęła klepać się po nodze jednym palcem. - Wszystkie jest dziwne, wiesz? Jakby nie było prawdziwe. Jakby to wszystko miało zaraz odejść.
Faye poczuła ostry ból w gardle i nie potrafiła wydusić z siebie więcej. Zamiast tego, jej oddech stał się cięższy, jakby nie pobierała wystarczająco dużo powietrza. Czuła się jak w pułapce i mogła przysiąc, że ściany zaczynały na nią napierać.
Faye zerwał się z kanapy, jej oczy desperacko rozglądały się po pokoju, jakby poszukując drogi ucieczki. Czuła, jak wszystko wewnątrz niej zaczynało się zamykać, jak jej brzuch bolał i wzbudzał mdłości.
- Faye! Faye - powiedział Harry zmartwionym głosem i wstał. Szybko pokonał dzielący ich dystans, owijając ramiona wokół niej i przycisnął do siebie. - Uspokój się.
- Nie chcę, by to się skończyło. Nie chcę, by rozmyło się w powietrzu. - szlochała Faye w koszulkę Harry'ego.
- Tak się nie stanie, Faye - powiedział spokojnie Harry.
- To dlaczego mam wrażenie, że to nie jest prawdziwe? Że ty nie jesteś prawdziwy.
W pokoju zapanowała cisza. Harry czuł, że powinien coś powiedzieć, ale nie był pewien, co. Pragnąłby zagwarantować jej, że nic się nie zmieni, nigdy. Że zawsze będą razem, tak jak jej powiedział. Jednak on także czuł, że wszystko jest nie tak, lecz ich umysły nie były wystarczająco bystre ani nie miały zdolności poznania faktycznej prawdy. Coś po prostu było nie w porządku.
- Już dobrze - powiedział Harry i ostrożnie pogłaskał Faye po plecach - Nie martw się. Jestem tu i zawszę będę, tak jak ci powiedziałem.
- Okej - wyszeptała Faye w jego pierś, jej oddech zwalniał.
- Co ty na to, żebyśmy teraz dokończyli film? - powiedział Harry i uśmiechnął się, po czym puścił Faye i zaprowadził z powrotem do kanapy.
Nastolatkowie ponownie usiedli na kanapie, tuląc się do siebie. Faye skierowała pilot w stronę telewizora i wcisnęła 'play', muzyka Hansa Zimmera wypełniła salon.
Czuła się trochę spokojniejsza, ale nie mogła całkowicie pozbyć się uczucia niepewności. Zagnieździło się w niej i obudziło wspomnienia kilku ostatnich miesięcy. Czy to możliwe, że wcześniej czuła się tak samo? Biorąc jednak pod uwagę wszystkie dziwne rzeczy, które wydarzyły się w tym domu, ciężko to orzec. Cokolwiek wydawało się surrealistyczne kilka miesięcy temu, teraz wdawało się prawdziwe, a rzeczy, będące prawdziwymi, wydawały się surrealistyczne. Czy wszystko było realne? A może nie?
-----------------------------------------------------------------
Kochani!
Wybaczcie, że publikuję te dwa rozdziały w środku nocy i, przede wszystkim, po takiej przerwie. Tona lektur, choroba i matury próbne... Wszystko się na siebie nałożyło i nie byłam w stanie czegoś dodać, i bardzo mi z tego powodu przykro.
Zbliżamy się do końca historii Harry'ego i Faye, więc to był ostatni taki mój wybryk. Obiecuję, że nie będziecie już tyle czekać.
Mam nadzieję, że rozdziały Wam się podobają i trzymają w napięciu ;)
Pozdrawiam w te coraz bardziej zimowe dni,
Nina xx
PS.: Bardzo dziękuję nowym czytelnikom za taki ogrom komentarzy i głosów! ♥
CZYTASZ
Haunted || h.s au (pierwsze polskie tłumaczenie)
Fanfic{ZAKOŃCZONE | NIEEDYTOWANE} „ [...] a po jego zgonie Rozsyp go w gwiazdki! A niebo zapłonie Tak, że się cały świat w tobie zakocha I czci odmówi słońcu." - William Szekspir 19 czerwca 1924 roku był tragicznym dniem dla niewielkiej wsi położonej...