∵1.R e a k c j e B T S∵

13.3K 297 289
                                    


Gdy Ciebie spotyka pierwszy raz.

T/I - twoje imię
I/P - imię przyjaciółki
I/B/S - imię brata lub siostry
I/CH/P - imię chłopaka twojej przyjaciółki

RM

Szukałaś swoich ulubionych płatek śniadaniowych przy sklepowych półkach. Zaraz obok Ciebie stanął Azjata o ciemnych oczach jak czekolada i też poszukiwał w tym regale. Kiedy chłopak wyciągnął rękę, szybko się odsunęłaś kontynuując to co robiłaś. Sięgnął po kartonowe pudełko, zwalając przy tym kilka. Los chciał, żeby większość z nich wylądowała na Ciebie.

- Bardzo przepraszam! - przeprosił Cię. Schyliłaś się, aby podnieść kilka opakowań, po czym sam ciemnooki zaczął robić to samo.

- Nic się nie stało. - spojrzeliście w tym samym momencie sobie w oczy, a wasze ręce znalazły się na tym samych płatkach. - Dzięki Tobie znalazłam to co chciałam. - lekko rumieniąc się, zauważyłaś nie daleko Ciebie szukaną rzecz, a na jego twarzy zagościł delikatny uśmiech.

Pomogłaś mu poukładać pudełka na miejsce. Wcześniejsze płatki włożyłaś do koszyka.

- Naprawdę dziękuje za pomoc. W zamian za to byś się dała zaprosić na kawę? - powiedział, odkładając ostatni karton.

- Pewnie. - od razu rzekłaś. - Pod warunkiem, że dasz mi swój numer. - szliście razem przed siebie.


- Dobrze...uważaj! - krzyknęłaś, a chłopak trafił w starannie ułożone metalowe puszki, co spowodowało u Ciebie cichy śmiech.

- Trzymaj. - na leżącego Azjatę, rzuciłaś małą karteczkę z twoim numerem, po czym po czym poszłaś w inną stronę zostawiając go samego.

~ Przynajmniej dała mi swój numer... Zadzwonić do niej, żeby mi pomogła? ~ pomyślał, nadal leżąc na stercie puszek.

 Zadzwonić do niej, żeby mi pomogła? ~ pomyślał, nadal leżąc na stercie puszek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jin

Z koleżankami poszłaś na lodowisko, lecz łyżwy i ty nie byliście sobie przeznaczeni, ale chociaż chciałaś spróbować. Na początku I/T pomagała Ci utrzymać równowagę, ale z czasem dawałaś radę, więc stwierdziłaś, że nie potrzebujesz już jakiejkolwiek pomocy. Dawałaś sobie radę dopóki nie straciłaś równowagi. Całe szczęście zamiast znaleźć się na ziemi, wylądowałaś w objęciu pewnej osoby.

- Uważaj. Lepiej będzie, jeśli na początku będziesz trzymała się kogoś, bo chyba nie chcesz mieć czegoś złamanego, prawda? - uniosłaś wzrok na chłopaka, który miał różową czapkę.

◜ʳᵉᵃᵏᶜʲᵉ ◜Bᴛs  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz