Jimin
Padał deszcz. Siedziałem na parapecie okna w korytarzu. Chodziłem do 2 liceum i chwilowo w szkole dobrze mi szło. Wszystkie przedmioty miałem pod kontrolą oprócz jednego....matematyki. Kompletnie nic z tego nie rozumiałem ale zawsze się jakoś na pozytywne oceny wyrabiałem. Ostatnio zaczęło iść co raz gorzej, aż wreszcie nauczycielka się wkurzyła i kazała mi chodzić na korepetycje do pewnego ucznia z starszej klasy. Nie za bardzo podobał mi się ten pomysł ale musiałem jakoś ogarnąć ten przedmiot więc byłem zmuszone to tych zajęć. Nadeszła pora pierwszych zajęć. Poszedłem do nauczycielki po adres tego ucznia i wyszedłem ze szkoły w sumie dobrym humorze.
Stanąłem przed drzwiami dużego, pięknego domu. Nigdy wcześniej nie widziałem takie luksusu i aż mnie to zdziwiło. Po paru sekundach zastanawiania się postanowiłem zadzwonić dzwonkiem. Dźwięk dzwonka brzmiał jak w filmach mają bogacze zamieszkujące wille. Nagle otworzyły się drzwi. Stanął przede mną lekko wyższy, bardzo atrakcyjny starszy chłopak. Przeglądaliśmy się sobie nawzajem i on pierwszy wyciągnął rękę.
"Cześć jestem Yoongi. Ty pewnie jesteś Jimin, tak?"
"Tak."
"Wchodź śmiało.."
Wszedłem do środka masywnego domu. Wewnętrzna część domu imponowała jeszcze bardziej niż zewnętrzna. Było bardzo elegancko i czysto jakże cicho, oznaczało to że prawdopodobnie byliśmy sami.
"Jest ktoś w domu?" zapytałem się bardzo cicho. Byłem dosyć nie śmiały, a fakt że pan Yoongi był cholernie atrakcyjny nie ułatwiało mi tego.
" Nie, sam mieszkam." powiedział kierując w stronę salonu.
Siedliśmy na kanapie gdzie rozpakowałem plecak i wyciągnąłem zeszyt od matematyki. Miałem nadzieję że uda się temu facetowi czegoś mnie nauczyć, ale z drugiej strony nie mogłem się skupić na tym. Ja, jak już pewnie wiecie, miałem parę chłopaków ale z nikim mi się do końca nie udało. Yoongi wywoływał we mnie dziwne uczucia...atrakcyjny...mądry...co tu było można nie lubić?
Zaczął mi tłumaczyć matmę i nawet udał mi się skupić na tym co mówił swym niskim głosem. Po jego tłumaczeniach zrozumiałem o co w tym chodziło i sam się sobą zdziwiłem. Imponowało mi to że tak potrafił to wytłumaczyć że nawet ja, największy wróg matematyki, by to zrozumiał.
Po około godzinie, zakończyliśmy matematykę i poświęciliśmy czas na poznawaniu siebie lepiej. Chodził do ostatniej klasy liceum. Miał 6 z matmy. Najważniejsza informacja ujawniła się dopiero po pewnej chwili..był singlem. Miało to dla mnie pewne znaczenie ale na razie chciałem się skupić na ocenach a nie na seksiakach.
-----------------------------------------------------------------------------
Obudziłem się z ogromnym bólem głowy. Otworzyłem oczy, rozglądam się. Nie rozpoznaje gdzie jestem. Nagle jakaś postać się do mnie zbliża.... Co się stało? Gdzie ja jestem?
Bardzo krótki rozdział, wiem. Nie chciało mi się pisać nie wiadomo w pierwszym rozdziale ale na pewno kolejne będą dłuższe. Poza tym chodzę do szkoły więc trochę się jestem zawalony tym gównem <3
Przewidywana data następnego rozdziału: czwartek 21 grudnia (2017)
YOU ARE READING
=Pod gwiazdami= {Yoonmin ff}
FanfictionSiedziałeś na wilgotnej trawie, zaczęła osiadać rosa. Było ciemno a jedynym źródłem światła były gwiazdy nad tobą. Czułeś chłodny wiatr na plecach, skuliłeś się lekko z zimna. Nagle usłyszałeś znajomy głos.... -Te gwiazdy to nic w stosunku do ciebi...