POV Yoongi
Siedzieliśmy na kanapie w salonie oglądając filmy. Czekałem na przyjście Taehyunga, on zawsze wiedział jak mi doradzić i jak poprawnie ocenić sytuację. Był mi teraz cholernie potrzebny.
*DING DONG* (głos Jungkooka hehe :3)
Wstałem aby otworzyć drzwi opuszczając siedzącego na kanapie Jimina. Przekręciłem klamkę i otworzyły się drzwi ukazując wesołego Taehyunga.
-Yoongi! Już jestem aby ci pomóc! To co ty wspominałeś o jakimś Ji- powiedział głośno póki nie zakryłem mu ręką ust.
-Chodź do kuchni- powiedziałem szeptem wciągając go do środka.
Stanąłem w salonie i Taehyung się przywitał z Jiminem.
-Dobre to my idziemy na chwilę do kuchni- powiedziałem aby nie ryzykować.
Poszliśmy z Taehyungiem do kuchni i rozpoczęliśmy rozmowę.
-To on?- zapytał się wskazując palcem na salon.
-Tak-
-No w sumie niezły jest, nie dziwię się że mnie wezwałeś- powiedział Tae podjadając coś z lodówki.
-Skoro z ciebie taki specjalista to jak oceniasz tą sytuację?-
-Myślę że skoro jeszcze tu jest, to cię lubi. Wygląda na inteligentnego, figurę ma dobrą, oczy ładne...-
-Wiem o tym nie musisz mi mówić jego zalet-
-Aha rozumiem ty czekasz na najważniejszą informację..Więc zanim przyjechałem tu popytałem się znajomych i sprawdziłem go na necie.-
-No i?-
-Jest gejem-
Na moją twarz skradł się uśmiech. Czułem jakbym właśnie wygrał w życiu. Facet który mi się podobał od strasznie dawna...okazał się być gejem. Nigdy nie miałem odwagi do niego podejść w szkole bo nie byłem pewny. Myślałem że może ma dziewczynę? Może jakaś mu się podoba? Nie, lepiej nie ryzykować.
-Mogłeś tak od razu- powiedziałem Taehyungowi gdy zamykał lodówkę
-Lubię cię stresować- głupio się uśmiechnął.
---------------------------------------------------------------------
Jak tam po świętach? Dostaliście dużo prezentów? Mam nadzieję. Również mam nadzieję że spodoba wam się ten rozdział. Następny za tydzieńńń :D
YOU ARE READING
=Pod gwiazdami= {Yoonmin ff}
FanfictionSiedziałeś na wilgotnej trawie, zaczęła osiadać rosa. Było ciemno a jedynym źródłem światła były gwiazdy nad tobą. Czułeś chłodny wiatr na plecach, skuliłeś się lekko z zimna. Nagle usłyszałeś znajomy głos.... -Te gwiazdy to nic w stosunku do ciebi...