Rozdział 3

444 19 0
                                    

 Kiedy miały już przejść przez drzwi domku dobiegł je dźwięk rozpryskiwanego na boki żwiru i głośny warkot silnika.

Kobiety obejrzały się za siebie, patrząc wprost na wynurzającego się zza drzew srebrnego jeepa. Avalon głośno wciągnęła powietrze, rozpoznając stare auto nieżyjącego już ojca Ryana. Co on tu robi? Jak mnie znalazł? Lily się wygadała? A co jeśli on wie?! Pytania kotłowały się w jej myślach. Nieruchomo stała w wejściu do domu mocno zaciskając palce na kocu tak, aby nie zjechał z jej ramion.


- Avalon, oddychaj głęboko. Strasznie zbladłaś. - Holly widząc, w jakim stanie jest jej wnuczka, szybko domyśliła się, kto jest kierowcą auta. Spodziewała się, że w końcu dojdzie do starcia między Avą a Ryanem, jednakże to było stanowczo za wcześnie. Nastolatka dopiero zaczęła dochodzić do siebie po porzuceniu przez najbliższą rodzinę. Wciąż była bliska załamania nerwowego.

Jeep gwałtownie zatrzymał się przy samych schodach werandy, a drzwi od strony kierowcy gwałtownie się otworzyły, wypuszczając ze środka tak dobrze znanego Avie bruneta. Dziewczyna nie była w stanie nic wyczytać z jego twarzy, co było dla niej nowością. Chłopak zacisnął usta w wąską linię i pewnym siebie krokiem wspiął się po drewnianych schodach. Holly zaskoczona tak szybkim obrotem spraw nie wiedziała, co ma zrobić. Pomijam fakt, że była kompletnie zaskoczona nagłą zmianą wyglądu chłopaka — oczywiście na lepsze. Ostatnio widziała go jako nadpobudliwego dwunastolatka z trądzikiem. Ryan bez zbędnych słów przyciągnął do siebie zaskoczoną przyjaciółkę i zamknął w szczelnym uścisku.

- Czumu wyjechałaś nic mi nie mówiąc? - zapytał słabo po chwili. Tak bardzo cieszył się, ze znów może trzymać ją w ramionach. - Dlaczego milczysz? - dodał po minucie, nie doczekując się odpowiedzi. Niechętnie puścił ją, aby móc spojrzeć na łzy zbierające się w kącikach jej oczu.

- Co masz konkretnie na myśli? - wyszeptała, próbując powstrzymać płynące łzy.

- Wszystko. Uciekłaś dlatego, że uprawialiśmy seks? Dlatego, że nie potrafiłem się powstrzymać? Aż tak mnie nienawidzisz, że wolałaś ode mnie uciec? - Pytał i czuł narastającą gulę w gardle. Chciał wiedzieć.

On nie wie. - Pomyślała Avalon.

- To .. to nie.. nie tak. - wydusiła. - To moja wina. Ty... ty nic nie zrobiłeś. - Łkała.

Holly powoli wycofała się do domu, chcąc zostawić ich samych. Jednak nie oddaliła się na tyle daleko, aby w razie czego nie móc interweniować. Nie zna Ryana na tyle, by wiedzieć jak może zareagować na to, co Avalon ma mu do powiedzenia.

- Byłem u ciebie w domu. Nieraz. - Nastolatka zesztywniała na te słowa. - Twoi rodzice powiedzieli, że nie mają córki. Twoi bracia także milczą. Co się stało?! Wyrzucili Cię dlatego, że ze mną spałaś? To nie ma sensu. - Ryan zaczął powoli się irytować. Zostawiła go bez słowa. Zniknęła na dwa miesiące! A teraz płacze tuż przed nim i boi się cokolwiek powiedzieć.

- Ryan... ja... - Zaczęła, ale szybko zamknęła usta, widząc jak chłopak zaczyna się denerwować. Nie powiem mu tego. Nie chcę. Jak zareaguje? Zacisnęła dłonie na kocu z taką siłą, aż knykcie jej pobielały. - To nie twoja sprawa. - Dodała szybko i nieświadomie cofnęła się o krok.


Skuliła ramiona, nie chcąc, by chłopak cokolwiek zauważył. Na jej nieszczęście brunet zbyt dobrze ją znał. Pociągnął za koc, zrywając go z niej. Avalon pisnęła zaskoczona i odruchowo złapała się za zaokrąglony już brzuch. W tym momencie żałowała, że ubrała sportową bluzkę, która mocno opinała jej brzuch. Przerażona reakcją Ryana zamknęła oczy i czekała na wybuch z jego strony. Jakie było jej zdziwienie, gdy nie usłyszała zupełnie niczego. Powoli rozwarła powieki, a jej oczom ukazał się brunet, który w osłupieniu wpatrywał się w brzuch Avy. Po chwili jakby otrząsnął się z szoku i z bliżej niezidentyfikowanym okrzykiem poderwał dziewczynę w swoje ramiona, mocno do siebie przytulając. Szatynka odruchowo oplotła nogi wokół jego pasa, bojąc się, że ten ją upuści. Ryan obrócił się z nią wokół własnej osi i obdarzył przyszłą matkę szerokim uśmiechem. Był niemal pewien, że uciekła dlatego, iż nie mogła już na niego patrzeć. Nawet do głowy mu nie przyszło, że Avalon może być w ciąży. W końcu to był jej pierwszy raz! Kiedy w końcu opanował napad szczęścia, wrócił mu zdrowy rozsądek. Odstawił oszołomioną dziewczynę na podłogę wewnątrz domku i szybko zamknął drzwi. Na zewnątrz było zimno, a Avalon z jego winy została na krótkim rękawku. To było niebezpieczne dla młodej mamy.

- Dlaczego mi nie powiedziałaś o dziecku? - Zadał kolejne pytanie tego dnia, na które w tym momencie miał nadzieję otrzymać odpowiedź.

- Bałam się tego, jak możesz zareagować. - Wyszeptała ledwo słyszalnie. Wciąż nie dotarło do niej, co się przed chwilą stało.

- Może usiądziecie i na spokojnie to obgadacie? - Wtrąciła się do tej pory milcząca babcia Holly. Cieszyła się z reakcji Ryana na wieść o dziecku, jednak zdawała sobie sprawę, że to nie rozwiąże ich wszystkich problemów.  

Przyjaciele (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz