9.

52 8 14
                                    

W końcu doszliśmy do mieszkania tajemniczego chłopaka. W domu odstawił mnie na ziemie i zaprowadził do sypialni.

- Połóż się a ja w tym czasie pójdę do ciebie do mieszkania zobaczyć czy Daniel już tam był. U mnie nic ci nie grozi więc nie musisz się bać. - Powiedział po czym wziął moje klucze i wyszedł.

Leżałam zmęczona na jego łóżku ale coś nie pozwalało mi usnąć, chociaż tak bardzo chciałam. Chłopak mieszkał w bloku na szóstym piętrze co sprawiało, że z okna miałam widok na w miarę duży obszar miasta. Nagle z oddali usłyszałam głos Daniela.

- Ty głupia pusta suko - Krzyknął w moją stronę.

Nie wiedziałam jak mnie znalazł ale udawałam, że tego nie słyszę jednak on się nie poddawał i krzyczał dalej.

- Ty cipo zalana i tak cię dorwę, nie masz gdzie uciec - Wykrzyczał na pół osiedla

W tym momencie otworzyłam okno na oścież i postanowiłam mu odpowiedzieć.

- Zamknij mordę bez-chujcu tępawy - Odkrzyknęłam do niego po czym zamknęłam okno.

Szybko pobiegłam do łazienki i wzięłam wiadro do którego nalałam wodę i dodałam płyny do udrażniana rur. Wzięłam wiadro w rękę i podeszłam do okna.

- Ej zakało, chodź tu! - Wydarłam się przez okno

On bez namysłu tu podbiegł, jednak w oddali zobaczyłam właściciela mieszkania w którym się znajdowałam. Bez namysłu wylałam zawartość wiadra na Daniela krzycząc

- Myj cipkę pizdo lol - I zamknęłam okno

Po niedługim czasie usłyszałam otwieranie drzwi. Chłopak którego imienia nadal nie znałam wszedł do domu i wrogim spojrzeniem popatrzył mi w oczy. Chciałam przeprosić ale nie wiedziałam, za co. Więc otworzyłam okno i wyrzuciłam przez nie wiadro.

- To nie byłam ja - Rzuciłam do niego po czym wyjrzałam przez okno.

Na chodniku leżał pół zdechły Daniel, którego najwyraźniej musiało trafić również wiadro wyrzucone przez okno bo z czaszki leciała mu czerwona gęsta maź zwana krwią. Poszłam więc do kuchni i poszukałam soli. Po jakimś czasie ją odnalazłam. Z powrotem podeszłam do okna i wysypałam zawartość torebki na zdechlaka.

- Ćpaj sól - Powiedziałam

Właściciel musiał być już bardzo zdenerwowany, ponieważ chwycił mnie za ręce i zaprowadził do łazienki.

- Wystarczy, już wystarczy. - Powiedział po czym zamknął mnie w łazience.

Położyłam się więc w wannie i chyba usnęłam.

Marzenie.Where stories live. Discover now