12.

33 7 15
                                    

Po jakimś czasie wrócił chłopak z którym przyszło mi mieszkać. Nie narzekałam, miałam to czego potrzebowałam.

- Ktoś tu był? - Zapytałam zirytowany

-  Taa... Taka głupia sucz - Odpowiedziałam

- Kto? - Zapytał jeszcze raz

- Gruba dupa - Odpowiedziałam ze śmiechem

Chłopak już nie odpowiedział tylko bez słowa znowu wyszedł z mieszkania.

*Maciej*
Wyszedłem z mieszkania, ponieważ odpowiedzi tej dziewczyny załamywały ze słowa na słowo coraz bardziej. Daniel nie żył co musiało znaczyć, że jego matka tu przyszła. Poszedłem więc do Zgredsona, który jak zwykle wciągał proch dupą.

- Siema - Powiedziałem

- Askakaja - Opowiedział. Nie mam pojęcia co wyseplenił więc jebnąłem mu w twarz i wyszedłem.

Poszedłem w stronę domu Daniela. Po drodze spotkałem jego matkę. Coś krzyczała do sąsiadki. Chciałem przejść przez nią nie zauważony. Los jednak mi nie sprzyjał. Chciała mnie pocisnąć ale nie miała tak dobrego talentu.

- Twoje cycki to burdel - Opowiedziałem opluwając jej nogi

Zaraz naślę na ciebie Daniela, więc sobie uważaj.

- Twój lizodup nie żyje lol - Powiedziałem jej prosto w twarz

Nagle z jednego z okien z ich mieszkania wyleciały zwłoki Daniela

- Aha lol okej - Powiedziałem do siostry zdechłego Daniela

- Co się gapisz? Jebało truchłem w całym domu - Odpowiedziała z wyrzutem

Nie skomentowałem tego i wróciłem do domu. Zastałem tam śpiącą na wersalce dziewczynę. Chciałem dotknąć jej policzka ale coś mi na to nie pozwalało.
Poszedłem więc do łazienki i umyłem się, posłałem sobie później drugie łóżko i również usnąłem. Następnego dnia obudziwszy się, ujrzałem nadal śpiącą dziewczynę. Nie chciałem jej budzić więc cicho poszedłem do kuchni zrobić śniadanie. Po jakimś czasie dziewczyna wstała.

Marzenie.Where stories live. Discover now