13.

37 3 0
                                    

Przetarła oczy rękami i spojrzała w moją stronę.

- Co robisz? - Zapytała zaspanym głosem

- Śniadanie - Odpowiedziałem jej

Nie powiedziała już nic tylko wstała i ruszyła w stronę łazienki. Siedziała tam dość długo, chciałem zapytać czy je śniadanie ale w tym momencie dziewczyna wyszła. Podszedłem do niej. Była tak blisko mnie, po raz pierwszy tak blisko. Wyciągnąłem rękę w stronę jej policzka. Dotknąłem jej. Nie sądziłem, że to jeszcze kiedyś się stanie.

Z oczy dziewczyny nagle zaczęły płynąć łzy. Opadła na ziemię i wpadła w histerię. Nie wiedziałem co się dzieję. Klęknąłem obok niej. Jednak ona nadal płakała. Chciała coś powiedzieć ale szloch i rozpacz były zbyt duże. Położyła się na ziemi zwijając się w kulkę. Pogładziłem jej ramię.

Po dłuższym czasie dziewczyna przestała płakać. Leżała na ziemi w dalszym ciągu. Wziąłem ją na ręce i położyłem na wersalce. Poszedłem do kuchni i zrobiłem jej herbatę.

- Co się stało? - Zapytałem ostrożnie podając jej napój

- Przepraszam - Wyszeptała, napiła się, odłożyła kubek i położyła się z powrotem

Po jakimś czasie dziewczyna usnęła. Nie wiedziałem co mam zrobić. Usiadłem więc obok niej i chwyciłem jej dłoń i delikatnie ją pocałowałem.

Poczułem, że ona w końcu może być moja. Po tak długim czasie.

Znałem ją, ona mnie też. Kiedyś się przyjaźniliśmy razem z Danielem. Jednakże Daniel z Lilianną zaczęli się nienawidzieć. Nie widzieliśmy się od tamtego czasu bardzo długo. Wtedy ją straciłem, on też ale Daniel się nie poddał i wziął ją do siebie siłą. Cieszę się, że byłem wtedy niedaleko i ją znalazłem. On mógł zrobić jej wszystko. A teraz w końcu po takim czasie znowu mogłem jej dotknąć. Tęskniłem za nią.

*Lilianna*
Leżałam przodem do niego. Trzymał moją dłoń. Myślał na czymś. Nie wiem nad czym i o czym. Nie wyobrażałam sobie, że jeszcze kiedyś poczuje jego dłoń na swojej. To było cudowne uczycie. Coś czego nikt inny nie był w stanie powtórzyć. Tylko on tak potrafił. Po tym jak zostałam porwana przez Daniela i uciekając z jego domu trafiłam na Macieja ucieszyłam się, ponieważ wiedziałam, że mimo wszystko on mi pomoże. Nie wiedziałam dlaczego. Ale byłam wdzięczna. Po zerwaniu kontaktów z nim, tęskniłam. Z drugiej strony nie chciałam mu o tym powiedzieć. Nie byłam w stanie.

Po jakimś czasie myślenia o tym wszystkim usnęłam Maciek również. Nie wiem która była godzina ale musiało być jakoś pod wieczór bo na dworzu robiło się ciemno. Dotknęłam policzka chłopaka, nadal spał.

Nie chciałam go budzić więc delikatnie wstałam i udałam się do łazienki. Po drodze sprawdziłam godzinę była 18:55. Przespałam cały dzień, kolejny.

***
Przy okazji tego rozdziału, chciałam podziękować pewnej osobie za to, że mi wybaczyła wszystko po kolei i przeprosić za to, że musiała wybaczać i tyle przejść.

Marzenie.Where stories live. Discover now