-Powodzenia.- powiedział Dominik zamykając za nami Drzwi.
---------------------------
-Kupę lat.- powiedział 'Jay' po chwili ciszy.
-Trochę...- odpowiedziałam niepewnie. - To jaki jest plan?- zapytałam.
-Masz być moją asystentką. Dominik mówił że jesteś najlepsza w tej robocie.- mówił spoglądając od czasu do czasu na mnie.
-W jakim sensie? Co mam robić-
-Masz prowokować.-
-Kogo?-
-Młodego Parka. Ale jak narazie to mnie prowokujesz tym strojem.- uśmiechnął się do mnie. Czułam jak moje policzki zaczęły się czerwienić.
-Słuchaj Kaja. Twoja działka jest prosta. Masz mi towarzyszyć. Stać przy moim boku. W razie czego masz mi pomóc. Jak na początek.-
-Jak to 'jak na początek'?-
-Musimy go znaleźć. Prawdopodobnie jest u siebie w pokoju. Wejdziesz tam, mały flirt, czułe słówka, jakieś buzi...-
-Mam go uwieść?- przerwałam mu.
-No nie całkiem. Masz z niego wyciągnąć cenne informacje.-
-Jakie informacje?- zapytałam.
-Masz tu mikrofon.- podał mi malutki mikrofon. -przypnij to do torebki. Będę za ścianą w pokoju obok. W razie czego to przyjdę. Dowiedz się gdzie trzyma narkotyki, kasę, i gdzie jest ich kryjówka.-
-Postaram się.- powiedziałam w momencie w którym Jay zatrzymał samochód.
Jay wysiadł z samochodu. Po chwili otworzył mi drzwi i chwycił moją rękę. Wyglądał bardzo dobrze. Przed nami stała rezydencja Parka. Wielka willa. Do drzwi wejściowych prowadziły wielkie schody. Weszliśmy do środka. Drzwi były otwarte. W środku było mnóstwo ludzi. Grała głośna klubowa muzyka. W powietrzu panował zapach papierosów, alkoholu i trawki.
Czułam się obserwowana. Pijani już faceci się za mną oglądali.No super.
Jay przyciągnął mnie bliżej do swojego boku. Żeby inni wiedzieli że jestem z nim. Jedną ręką chwycił moją talię. W salonie były wielkie okna z widokiem na basen w ogródku. W basenie również byli ludzie.
Podeszła na do nas dziewczyna z tacą na której były drinki.-Drinka?- zapytała uśmiechając się szeroko.
-Dzięki.- powiedział Jay i chwycił dwa. Podał mi jednego i dziewczyna odeszła.
-Kurwa.-
-Co?- zapytałam.
-Spójrz tam przy schodach.- zrobiłam to o co mnie poprosił. - Park jest u siebie. Ochroniarz pilnuje schodów. Potrzebny nam plan.- kontynuował.
-Mam pomysł.- powiedziałam szybko.
-No to słucham panią.- powiedział zaciekawiony.
-Po prostu daj mi działać. Idź do góry. Na mój znak.- powiedziałam.
-Ale co z tobą?! Przecież to ty musisz tam iść.- powiedział poddenerwowany.
-Dam radę. Zaufaj mi. Wiem co robić.- powiedziałam piewna siebie. - daj mi 10 minut.- dodałam i odeszłam od niego.
Jego wzrok śledził moje ruchy. Powoli szedł za mną. Dzieliły nas 3 metry. Podeszłam do ochroniarza.
-Prz.. przepraszam. Czy.. Czy może Pan mi ... może Pan mi pokazać gdzie... gdzie jest łazienka?- zapytałam cicho i słabo po czym upadłam na podłogę.
CZYTASZ
JAK GDYBY NIC ||| JDabrowsky
Fanfiction19 letnia Kaja Blackwood przeprowadza się do Warszawy. Tam całe życie zaczyna jej się walić. Pomaga jej Janek (jej były chłopak). Nie będzie to typowa historia miłosna. Wszystko to tajemnica. Będzie romans? Prawdziwa miłość? A może jednak tylko za...