ROZDZIAŁ 7

572 33 7
                                    

Nie wypada...

-----------------

Podjęłam próbę uniknięcia tematu.

-Muszę się powoli zbierać.

Janek zeskanował mnie wzrokiem. Przy tym przeszły po moim ciele ciarki, bo przeciesz miałam na sobie jego ciuchy.

-Dam ci ciuchy. Bo nie sądzę że twoje są odpowiednie do wyjścia.

Miał rację. Moje ciuchy były całe brudne i z dziurami.

Janek wstał i skierował się do sypialni. Po chwili wrócił z ciuchami. Podał mi je z uśmiechem.

-Masz tutaj spodnie i bluzkę mojej dziewczyny.

-Nie chcę robić problemu.

Co powie dziewczynie? Że dał jej ciuchy obcej dziewczynie, która u niego nocowała? Do tego jest jego ex? No ja na jej miejscu nie byłabym zadowolona.

-Będzie problem jak ich nie przyjmiesz.

-W jakim sensie?

-Jak wyjdziesz na ulicę? W za dużych ciuchach chłopaka?

Brunet uznał to za zabawne.
Nastała chwila ciszy, chwila którą wykorzystałam do myślenia.

-Masz. Ubierz się w to i nie dyskutuj.

Przyjęłam ciuchy, wywracając przy tym oczami. Wydałam z siebie ciche dziękuję i ruszyłam prosto do łazienki. Przebrałam się w jej ciuchy. Spojrzałam w lustro.
Miałam na sobie Basic czarną bluzkę na krótki rękaw, do tego dżinsy, które były trochę krótkie. Mogłam przez to stwierdzić, że jest niska. Niższa ode mnie. A ja mam koło 170cm. Poprawiłam się i wyszłam z łazienki. Gdy weszłam do salonu brunet zmierzył mnie wzrokiem.

-No i pięknie.

Mówiąc to klasnął w ręce.

-Dzięki za wszystko. Serio. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.

-Nie ma problemu.

Byłam mu bardzo wdzięczna.

-Nie wiem jak ci się odwdzięczyć.

-Wystarczy całus i numer telefonu. Wiesz... musimy się spotkać na jakąś kawę.

Zadziorny uśmiech pojawił się ponownie na jego twarzy. Jego pewność siebie jest niesamowita.
Podeszłam do niego tak, że dzielił nas metr.
Wyjełam telefon z tylnej kieszeni. Wymieniliśmy się numerami. Uśmieszek nie znikał z jego twarzy.

-To ja lecę.

-Zawioze cię.

Nie czekał na odpowiedź z mojej strony. Ruszył w stronę przedpokoju, a ja za nim.

-Nie Janek. Dam sobie radę.

Zakładałam buty. Chłopak wziął kluczyki do ręki i otworzył drzwi.

-Janek, czy ty mnie nie słuchasz?

-Hę?

Przewróciłam oczami. No i o czym tu jest mowa? Ten chłopak nie znosi sprzeciwu. Lub po prostu tego nie rozumie. Wzięłam torebkę z szafki i przeszłam przez drzwi.

-Gotowa?

-Nie.

Nie odwracając się zeszłam po schodach na dół. Jaś mnie szybko dogonił. Chłopak otworzył mi drzwi od strony pasażera, po czym okrążył samochód i wsiadł po stronie kierowcy. Wsiadłam do samochodu i podałam mu swój adres. Przez całą drogę leciało radio. Do każdej piosenki śpiewaliśmy na cały głos. Brakowało mi tego. Dotarliśmy pod mój block.

-Jesteśmy.

Chłopak przeszywał mnie wzrokiem. Chciałam wyjść ale nie potrafiłam. Jego oczy mnie jakby hipnotyzowały. Trwała przyjemna cisza. Jan przerwał ją po chwili.

-Tęskniłem za tobą.

Wyszeptał niskim głosem.

-------------------

Co Janek kręci?
Zapraszam na moje sozial media :

Insta : jdasiek.memes
Ask : JulaZuzanna

🌟i 💬 ! To motywacja !

JAK GDYBY NIC ||| JDabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz