ROZDZIAŁ 16

465 33 10
                                    

Byłam bardzo zmęczona dlatego od razu poszłam spać.

--------------------

Dni mijały, a ja nie mogłam się doczekać przeprowadzki. Przez te 2 tygodnie bardzo się zaprzyjaźniłam z Olą. Spotykałyśmy się na kawę, na zakupy i takie tam. W pracy wszystko super. Szefa przez te 2 tygodnie nie było w pracy bo był w Rossi na delegacji czy coś. A co z Jankiem? Cisza. Chyba zapomniał co się tej nocy działo. Nie dziwi mnie to ani trochę.

Siedziałam na kanapie i oglądałam jakieś horrory czekając na Olę i Olivera, którzy mieli mi pomóc z przeprowadzką.

Nie miałam dużo pudeł więc poszło szybko.
Miałam swój własny pokój który urządziłam po swojemu.

(Może trochę przesadziłam? XD )

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Może trochę przesadziłam? XD )

Postanowiliśmy uczcić moją przeprowadzkę. Zamówiliśmy pizze i zrobiliśmy maraton filmowy. Podczas wygłupiania się na kanapie poczułam jak mój telefon zaczął wibrować w mojej tylnej kieszeni.

-Czekajcie chwilę.

Wstałam z kanapy i odebrałam połączenie. Nie spojrzałam na wyświetlacz by sprawdzić kto dzwonił.

-Halo? Chwila.

Zapytałam śmiejąc się jeszcze trochę bo Olly robił głupie miny. Wyszłam  z salonu i poszłam do mojego pokoju, gdzie był spokój.

-Przepraszam, już jestem.

-Cześć Kaja. Tu Janek. Masz chwilę?

Moje serce zaczęło bić szybciej.

-A o co chodzi?

-To nie jest rozmowa na telefon.

Spojrzałam na zegarek. Była 21:45.

-Jest trochę późno.

-Przyjadę po ciebie i cię odwiozę. Proszę cię...

-Nie możemy jutro pogadać?

Nie miałam ochoty już nigdzie wychodzić. Byłam zmęczona całą przeprowadzką.

-Nie mogę czekać do jutra. Chcę cię zobaczyć. Muszę cię teraz zobaczyć i z tobą porozmawiać. Wyślij mi adres przez sms.

-Dobra. Pa.

Rozłączyłam się nie czekając na żadną odpowiedź. Wysłałam mu adres i zaczęłam się szykować. Następnie wróciłam do salonu.

-Kto dzwonił? Jakiś twój wielbiciel? O tej porze...

Dopytywała się Ola.

-Żaden wielbiciel tylko Jaś.

-No to wielbiciel.

Dodał Olly.

Mój telefon zawibrował.
Wyciągnęłam go z kieszeni i spojrzałam na ekran.

Od: Jaś
Jestem pod blokiem :)

-Ja musze lecieć. Zaraz wrócę.

-Czyli jutro?

Zaśmiał się Olly.

-Nie e ! Musimy sobie wyjaśnić kilka spraw.

-Mogę być ojcem chrzestnym dziecka?

Zapytał żartobliwie Olly.

-Oh, oh, a ja chrzestną?

Dodała Ola.

Pokazałam im środkowy palec i opuściłam mieszkanie.

Przed blokiem dostrzegłam Jasia opierającego się o swój samochód.
Podeszłam do niego wolnym krokiem.

-Hej. Ładnie wyglądasz.

Podszedł do mnie bliżej i pocałował w policzek.

Kaja to nic takiego, opanuj się kobieto.

-No hej.

Uśmiechnęłam się nieśmiało.

-Wsiadaj.

Otworzył mi drzwi od strony pasażera.

Zrobiłam jak powiedział a on zaraz po tym zrobił to samo. Siedząc w samochodzie oboje nie wiedzieliśmy co powiedzieć.

Czy on jednak pamięta?

-To o czym chciałeś pogadać?

-Jak się czujesz?

Ignorując moje pytanie odpalił samochód i zaczął jechać przed siebie.

-Dobrze. Tylko  jestem trochę zmęczona i nic mi się nie chce.. do tego jakiś koleś karze mi wyjść o 22 z domu z bóg wie jakiego powodu. Ale tak to super.

Mam nadzieję że wyczuł mój sarkazm.

-Mam nadzieję że ten koleś jest chociaż przystojny.

Bawiła go cała sytuacja. Szkoda że mnie nie.

-Nah, dupy nie urywa.

I znowu ta cisza. Cisza przy której mogłabym zasnąć.

Samochód stanął na jakimś parkingu. Przez tą ciemności nie mogłam nic dostrzec.

-Gdzie jesteśmy?

-W krainie czarów.

Wysiadł z samochodu. Nie czekając na niego aż otworzy mi drzwi, zrobiłam to samo.

-A jest tu łóżko? Padam...

Na jego twarz wkradł się głupi uśmieszek który podpowiadał mi same źle rzeczy. Co tym razem?

Jaś podszedł bliżej. Bardzo niebezpieczna odległości...
Złapał mnie za biodra i schował głowę w moje włosy.

-Damy sobie radę bez..

Wyszeptał mi niskim głosem do ucha.

Kurde... ja chcę do domu.

------------------------

Macie kolejny rozdział. ❤😄

Co sądzicie o zachowaniu Jasia?
Jak powinna Kaja się zachować?

Pamiętajcie o ☆ !
Następny rozdział już niebawem ;D

JAK GDYBY NIC ||| JDabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz