ROZDZIAŁ 17

424 32 6
                                    

Kurde... ja chcę do domu.

------------------

Stałam tam jak posąg. Wryta w ziemię jak słup. On oszalał.

-Nie licz na coś Dąbrowski.

Musiałam udawać twardą i nie wzruszoną.

-Ja na nic nie liczę. Wiem swoje.

Ręce nadal miał na mojej tali.

Próbowałam się wyrwać ale byłam zbyt zmęczona.

-Do rzeczy.

Czekałam na jego odpowiedź ale w zmian dostałam uśmiech.

-Nawet o tym nie myśl Dąbrowski.

-Nie oczekuj ode mnie aż tyle.

Zrobiłam smutną i oburzoną minę.

-Aż tyle?

-Wiesz jak ciężko..

-Dobra nie mam czasu na bzdury. Mów co miałeś mi do powiedzenia i tyle.

Puścił mnie i odszedł o krok do tyłu.

-Chciałem cię przeprosić.

-Za co?

-Za moje zachowanie. Po prostu nic na to nie poradzę.. ty tak na mnie działasz.

Trochę mnie jego słowa przeraziły. O co mu chodzi? Skoro "tak na niego działam" to po co znika na jakiś czas a potem wraca i przeprasza?

-Kaja. Nie chcę cię stracić. Nie chcę ci mącić w głowie. Dlatego znikam z twojego życia. Ale po krótkim czasie dochodzi do mnie że nie mogę bez ciebie żyć. Ta świadomość że wiem gdzie jesteś ale nie mogę się z tobą zobaczyć nie daje mi spokoju.

Nastała chwila ciszy. Patrzyłam mu głęboko w oczy. A on wypalał mnie wzrokiem oczekując jakiejkolwiek odpowiedzi.

-To czego oczekujesz? Co mam zrobić?

-Obiecaj mi coś.

Wolę nie.

Oczekując na odpowiedź podszedł bliżej mnie.

-Nie lubię obiecywać.

-Proszę.

Żal mi się go zrobiło. Wyglądał na zagubionego.

-Dobrze. Co mam ci obiecać?

Jaś uśmiechnął się do mnie pocieszony.(?)

-Obiecaj mi że mnie nigdy nie opuścisz.

Jak bym mogła?

-Obiecuję.

Odwzajemniłam uśmiech.

Nagle poczułam jego ciepłe i miękkie wargi na moich. Wahając się oddałam pocałunek.
Trwał on dla mnie nieskończoność. Był delikatny i doskonały.

Kiedy się od siebie odsunęliśmy Janek wyglądał na bardzo szczęśliwego.

-Kocham cię.

Szepnął.

Kaja obudź się. Co się dzieję? Jego słowa do mnie nie docierały.

-Kaja słuchaj rozumiem że cię to przerasta. Wiem że wszystko dzieje się za szybko i wiem też że mam dziewczynę. Ale moje uczucia nigdy nie wygasły. Zawsze o tobie myślałem. Tęskniłem za tobą jak szalony. Jednak trzeba żyć dalej.
Gdy ciebie zobaczyłem... czułem że moje życie stanie na głowie.
I tak się chyba dzieje... za każdym razem gdy się spotykaliśmy moje serce biło jak szalone. Kocham cie i chce dla ciebie jak najlepiej. Musiałem ci to powiedzieć bo bym nie wytrzymał. A co ty zrobisz z tą informacją to tylko i wyłącznie twoja sprawa.

No to godzina szczerości. Po co się ukrywać...

-Też cię kocham... ale to wszystko jest popieprzone.

Janek mnie przytulił. Staliśmy tak chwilę.

-Wiem Kaja... wiem.

Odsunęłam się od niego.

-Co z Mają?

-Pogadam z nią.

-Kiedy? Co chcesz jej powiedzieć?

-Jak najszybciej. Powiem jej że to koniec. Dam ci znać po wszystkim.

Uśmiechnęłam się lekko.

Będzie jak dawniej.

****

Przekręciłam kluczami zamek i weszłam do mieszkania. Odstawiłam torebkę i ściągnąłam buty. Przeszłam do salonu a widok jaki ujrzałam rozbawił mnie do łez.

Olly który leży tylko do połowy na kanapie z nogami w popcornie. Na twarzy ma namalowane zrośnięte brwi i wąsy. Ola która leży na podłodze, twarzą w cieście.

Była impreza.

-------------------

Hejkaa wszystkim!! :)

Sorki że tak długo nic nie było... miałam sporo na głowie. Sprawdziany i takie tam. Rozdział trochę krótki (Bo nie mam narazie czasu ze względu na szkołę i inne... xd) ale chciałam coś dodać ;D

Dużo emocji 😱👌🔥
Co z tego będzie?
Jak Maja na to zareaguje?
Czy Janek jej o tym powie?
Czy Janek w ogóle coś do Kaji czuje?
Wydaje wam się że Kaja jest naiwna?

Pamiętajcie o gwiazdkach ❤ ;*

JAK GDYBY NIC ||| JDabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz