ROZDZIAŁ 1

1K 42 2
                                    


Był wieczór. Wszędzie ciemno. Ulice oświetlały lampy i księżyc. Wszystko wyglądało tak upiornie w ciemności. Do tego ta pochmurna pogoda. Zapowiadało się chyba na deszcz. Wszystko pasowało do mojego nastroju.
Skąd ten nastrój?
Właśnie byłam w drodze na spotkanie z moim szefem. Sprawa wyglądała poważnie. Od jakiegoś czasu mieliśmy problemy w firmie. Bałam się że będzie chciał mnie zwolnić. Nie na rękę mi było życie bez pracy. Potrzebowałam kasy na utrzymanie się, ponieważ inaczej trafiłabym na ulicę. Mieliśmy się spotkać w parku, w centrum. Nie miałam daleko więc poszłam na piechotę. Mieliśmy się spotkać o 20, a ja byłam już o 19.50 na miejscu.

W sumie lepiej za wcześnie niż za późno.

W parku nie było wielu ludzi. Tylko jakaś starsza pani z psem i mężczyzna w średnim wieku z dzieckiem. Usiadłam na ławce i czekałam.
Mój szef przyszedł punktualnie. Nie miałam problemu ze znalezieniem go (a on mnie). Podszedł do mnie, przywitał mnie i usiadł na ławce obok mnie.

Moje serce biło jak szalone.
Ta rozmowa miała zadecydować o moim dalszym losie.

-Panno Blackwood. Niestety mam dla pani źle wieści... jak pani już pewnie zauważyła mamy pewne problemy w firmie... i nie stać mnie na tyle pracowników...

Nastała chwila ciszy. Nie docierało do mnie to co właśnie się działo. Spuściłam wzrok na moje buty, by się nie rozpłakać. Jednak po chwili przerwałam ciszę.

-Mam zrozumieć że pan mnie zwalnia?

Czułam łzy w moich oczach.

-Przykro mi Panno Blackwood.

Widać było że mu przykro. Że.. nie miał wyboru. Nie miałam mu tego za złe, bo przecież to nie jego wina.

-Dobrze. Muszę już iść. Dobranoc.

Wstałam i zaczęłam iść w jakąś stronę. Byleby mój (już były) szef nie zobaczył mnie w takim stanie. Łzy zaczęły wypływać strumieniami. Nie miałam pojęcia co dalej.

-Kaja ! Zaczekaj! Przepraszam!

Gdy usłyszałam głos mojego byłego szefa nie wytrzymałam i zaczęłam biec przed siebie. Nie zwracałam najmniejszej uwagi na to gdzie biegnę lub na to co się wokół mnie dzieje. Po prostu biegałm. To był błąd. Nagle poczułam ból na całym ciele i przed sobą miałam chodnik. Nie docierało do mnie jak to się stało że wylądowałam na chodniku całą sobą.
No pięknie... gorzej już chyba nie mogło być.....

--------------
No i mamy pierwszy rozdział. :)

🌟 i 💬 ! To motywacja ;D

JAK GDYBY NIC ||| JDabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz