Modliłam się żeby to nie była Maja...
------------------------
-Co wy tu robicie?
Florian stał w drzwiach. Kamień z serca. Jednak nie wiedziałam co powiedzieć. Całą sytuacja była bardzo niezręczna.
-A co ty tutaj robisz?
Janek odpowiedział pytaniem na pytanie.
Sprytnie.-Mieszkam tu? Widzieliście może kabel do TV? Powinien tu być.
Obejrzałam się dookoła. Na stoliku nocnym leżał czarny kabel. Chwyciłam go i podałam Florianowi.
-No i co wy tu robicie? Impreza wam się znudziła?
-Ehm... Janek źle się poczuł i no ten... powinien się na chwilę położyć.
Piękna wymówka Kaja.
-No a Kaja mi pomogła tu dojść. Wiesz, troche się wypiło.
Janek zaśmiał się niezręcznie.
-Jasne, kumam stary. Tylko uważaj bo Maja jest za ścianą.
Puścił nam oczko i zniknął, zamykając za sobą drzwi.
No to dupa, dupa, dupa. Mam nadzieję że nic Maji nie powie. Muszę porozmawiać z Olą. Jak najszybciej. I uważać bo Janek mnie hipnotyzuje. Zanim się nie obejrzę, zrobimy coś głupiego. Tym bardziej że jesteśmy po alkoholu a Jasiek na dodatek jeszcze po jakiś ziołach.
Czułam jak Jan mnie obserwuje. Jego palący wzrok sprawiał że moje ciało gotowało.
-Janek.
-Mhm?
Uśmiechnął się delikatnie. Muszę przyznać że był słodki w takim stanie.
-Muszę iść.
-Gdzie?
-Napewno do łazienki bo tam zmierzałam. No i będę szła do domu.
Jego wyraz twarzy wydawał smutek.
-Czemu? Nie idź jeszcze.
Jaś zamknął mnie w uścisku.
-Jasiek, nie! Zostaw.
-Nigdzie cię nie puszczę.
Próbowałam się wyrwać. O dziwo mi się udało. Jaś serio musiał być zmęczony i pijany.
-Kaja. Proszę cię zostań. Chcę spać.
Stałam już przy drzwiach.
-To idź. Dobranoc Jasiu.
Janek zaczął się śmiać i schował głowę w poduszki. Zawstydził się czymś.
Przypominał mi małego Jasia.
-Ale ja chcę z tobą.
Zarómieniłam się.
Kusiło mnie żeby się do niego położyć. Jednak musiałam się opanować.Janek wrócił wzrokiem na mnie.
-Przepraszam cię Jasiu.
Janek zrobił minę smutnego pieska. Przypomniałam sobie o Maji.
-Muszę iść. Zapytaj się Maji czy do ciebie przyjdzie.
Z cwaniackim uśmiechem opuściłam pokój.
Szybko załatwiłem łazienkę i wróciłam do towarzystwa. Chciałam pogadać z Olą. Czułam na sobie wzrok Floriana.
Kurde. Co on teraz sobie myśli?
-No wreszcie! Gdzie ty dziewczyno byłaś ?
Zostałam powitana przez Olivera.
-Ja.. ja się zbieram.
-Kaja coś się stało?
Ola wyglądała na zmartwioną. Nie mogłam tutaj o tym z nią rozmawiać bo jeszcze by ktoś coś usłyszał.
-Nie. Już jest późno.
-No ja też w sumie się zbieram. To chodz pójdziemy razem. Olly ty też idziesz?
Idealnie.
-W sumie... co ja tu będę sam robił. Idę z wami.
Zadzwonię po taksówkę.-Nie!
Obydwoje się na mnie spojrzeli jak na jakąś wariatke.
-Przejdziemy się. Jest piękna noc. I muszę z wami pogadać.
-Spoko.
***
Szliśmy spokojnie uliczkami. Latarnie oświetlały nam drogę.
-To o czym chciałaś pogadać?
Zapytał Olly.
-Gdy szukałam łazienki niechcący weszłam do pewnego pokoju.
-Nie gadaj że Florian to Grey!
Ola stanęła w miejscu.
-No co ty wariatko. Oszalałaś?
Olly tylko się zaśmiał.
-To o co chodzi? Florian to morderca?
-Tego nie wiem ale nie raczej nie i nic tych rzeczy. Weszłam do pokoju w którym był Janek. No i prawie mnie pocałował.
-Jak to prawie?
Olly był bardzo podekscytowany. Shipowalł (?) nas.
-Do pokoju wszedł Florian.
-Masz przerąbane.
Dodał Olly.
-Powiedział żebyśmy uważali.
-Florian nic nie wygada. Ale ma rację. Musicie uważać gołąbki.
Skomentowała Ola.
W pewnym momencie każdy musiał iść w swoją stronę. Byłam bardzo zmęczona dlatego od razu poszłam spać.
----------------------
Dobrze Kaja postąpiła mówiąc o tym Oli?
Czy Florian zachowa to co widział dla siebie?
Następny rozdział już niebawem ;)
🌟 i 💬! Czym więcej gwiazdek tym prędzej będzie nowy rozdział ;D
CZYTASZ
JAK GDYBY NIC ||| JDabrowsky
Fiksi Penggemar19 letnia Kaja Blackwood przeprowadza się do Warszawy. Tam całe życie zaczyna jej się walić. Pomaga jej Janek (jej były chłopak). Nie będzie to typowa historia miłosna. Wszystko to tajemnica. Będzie romans? Prawdziwa miłość? A może jednak tylko za...