~Taehyung~
Jeongguk jak i pan Jeonhyung od razu po dwudziestej opuścili nasz dom. Młodszy i ja wymieniliśmy się numerami, gdyż ciemnowłosy stwierdził, że skoro będziemy się dość często widywać, to musimy mieć jakiś kontakt do siebie, aby powiadomić jeden drugiego o wizycie.
Pomagałem pozbierać mamie resztę naczyń i potraw. Trochę byłem zamyślony. Ten sam wzrok miał mój ojciec za każdym razem, gdy chciał mnie uderzyć. Miałem jednak nadzieję, że Jeongguk nie musi przeżywać tego co ja kiedyś. Westchnąłem przeciągle.
-Coś cię gnębi?
Moją uwagę przykuła mama odkładająca naczynia do zmywarki.
-Nie, nie.
Zapewniłem ją wracając do wcześniejszego zajęcia. Po namyśle jednak spytałem.
-Mamo?
-Tak kochanie?
Obróciła się do mnie przodem.
-Dlaczego Jeonhyung jest dyrektorem?
Zmarszczyłem brwi. To pytanie siedziało w mojej głowie już odkąd o tym usłyszałem.
-Jeonhyung to mój dawny znajomy ze studiów. Był chętny na to stanowisko, a zwarzając na to, że nie byłabym w stanie sama nią zarządzać, to go zatrudniłam.
Wzruszyła ramionami i kontynuowała wkładanie naczyń.
-A ojciec?
-Kazałam mu zniknąć całkowicie z naszego życia. Więc odszedł. Nawet nie musiałam nalegać.
Odłożyłem potrawy do lodówki, która była praktycznie cała wypełniona po brzegi.
-Naprawdę mi przykro... że musisz teraz przeżywać przeze mnie ten koszmar. Kochasz tatę...
-Nie zadręczaj się tym. Od teraz nie poruszamy tematu o tacie. Dobrze? I pamiętaj, to nie jest twoja wina.
Podeszła bliżej i wtuliła mnie w siebie.
-Teraz będzie tylko lepiej synku.
Jeszcze mocniej ją przytuliłem. Lubiłem czuć jej bliskość. To jedyna kobieta, którą kocham nad życie. Ona nigdy nie podniosłaby na mnie ręki.
-Kocham cię mamo.
-Ja ciebie też Taeś.
Po tych wszystkich czułościach, powędrowałem do pokoju. Rzuciłem się na łóżko. Przekręciłem się na plecy i wbiłem tępy wzrok w sufit. Jednak mój telefon wybudził mnie z transu wibrując pod poduszką. Sięgnąłem niechętnie po niego i odblokowałem ekran. Przyszło do mnie powiadomienie o nowej wiadomości.
Gdy tylko pojawił się napis Jimin, od razu odechciało mi się spać, a kąciki ust samowolnie zadrżały.
👤 Od: Jimin (2 min. temu)
J: Żyjesz? (Szepcze)
T: Nie, umarłem. A co?
J: Mam zacząć się martwić? Chcesz żebym do ciebie dołączył?! 😲
T: Może...
T: Mam się cieszyć z tego, że sam Park Jimin zwraca na mnie swoją jakże cenną uwagę? 🙃
J: No wiele osób by tego pozazdrościło mój drogi 😏
CZYTASZ
My ideal leader «~VMIN/VKOOK/VMINKOOK~» REMONT!
Fanfiction|zakończone| • Taehyung siedzi samotnie na ławce z małą lodówką, wypełnioną po brzegi wodą. Zawsze przyglądał się grającemu, szkolnemu zespołowi koszykówki. A przede wszystkim jego liderowi. Dlaczego pomimo srogiej aury Jimina i podejścia do chłopak...