~Jimin~
-Jongdae!
-Co?!
-To ja zająłem to łóżko!
-Nie drzyj się tak, bo wszystkich obudzisz idioto!
W tym momencie rzuciłem się na bezczelnego chłopaka, który równie bezczelnie rzucił się na moje miejsce do spania w pokoju hotelowym.
-Jimin! Co ty robisz?
-Jeśli nie chcesz zejść, to trudno. Ja i tak się z tąd nie ruszę.
Wyrzuciłem dumny z siebie i specjalnie naciskałem swoim cielskiem na chłopaka pode mną.
-Boże, ile ty ważysz?
Wymruczał w poduszkę, gdyż twarz już była w niej zanurzona.
-Wystarczająco, by cię wgnieść w materac, aż przytomność stracisz.
Staraliśmy się zachować powagę, ale oczywiście stało się tak jak zawsze, czyli wybuch głośnego śmiechu.
-Dobra. Masz kochasiu, to swoje łóżeczko. Twój ,,skarb" musi się tu jeszcze zmieścić.
Zachichotał pod nosem, a mi w momencie zrobiło się smutno. Przyjaciel widząc moją przybitą minę, podszedł do mnie i przytulił mocno.
-Liderze, chyba nie będziesz płakać za chłopaczkiem.
-A zabronisz mi?
Rzuciłem mu gniewne spojrzenie.
-Nie, ale tak nie wypada. Skoro jesteś dominujący w zespole, to gracze nie mogą wiedzieć o twoich słabościach. A taką słabością jest ewidentnie Taehyung.
-Wiem... Ale nic nie poradzę. Boję się o niego. A jeżeli ktoś go zaatakuje? Będzie miał wypadek? Albo do głowy strzeli mu, że chce się zabić?
Wszystkie najgorsze scenariusze przewinęły się przed moimi oczyma. Coraz bardziej zaczynałem się niepokoić.
-Nie panikuj. Taehyung jest już dorosły i ma swój rozum, a nawet ja wiem, że jest nad wyraz inteligentnym człowiekiem. Nie masz się o co martwić.
-Ale tyle ludzi zawsze się przy nim kręci. I to nie po to by wypić z nim herbatkę.
-No to skoro się martwisz, to po prostu zadzwoń, czy jest wszystko w porządku i tyle.
-Ale...
-Żadne ale, tylko dzwoń!
Wykrzyczał jakby zniecierpliwiony.
-No już, już.
Wyciągnąłem z tylnej kieszeni smartfon i wybrałem kontakt, który był jako pierwszy w liście, czyli ,,Taehyngie słońce💕". Po dwóch sygnałach zatwierdzono połączenie.
-Halo? Tae, nawet nie wiesz jak dobrze, że odebrałeś.
-Yyy... przepraszam, ale Tae nie może aktualnie podejść do telefonu.
Przez chwilę zastanawiałem się, co się w ogóle dzieje. Nie dość, że nie słyszałem Taesia, to jeszcze jakiś obcy mi chłopak ma jego telefon.
-Wybacz, ale kim jesteś?
-Przyjaciel hyunga.
Ciekawe...
-Rozumiem, to powiedz mi co teraz robi, że nie może podejść.
-Aktualnie bierze prysznic.
-Prysznic powiadasz...
CZYTASZ
My ideal leader «~VMIN/VKOOK/VMINKOOK~» REMONT!
Fanfic|zakończone| • Taehyung siedzi samotnie na ławce z małą lodówką, wypełnioną po brzegi wodą. Zawsze przyglądał się grającemu, szkolnemu zespołowi koszykówki. A przede wszystkim jego liderowi. Dlaczego pomimo srogiej aury Jimina i podejścia do chłopak...