Rozdział drugi

5.7K 137 7
                                    

Perspektywa Anny

-Mamo, co się z Tobą dzieję? - spytał mnie Kuba, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć. - Mamo...
-Nic, jestem trochę zmęczona.
-Ile można być zmęczonym? Jesteś taka zakręcona już od jakiegoś czasu. Coś się stało?
-Mam dużo pracy ostatnio, to pewnie dlatego. - skłamałam, bo co mu miałam powiedzieć?
Kuba poszedł do swojego pokoju, a ja usiadłam i nie wiedziałam co robić. Jest sobota, a ja jak zwykle siedzę w domu, może czas to zmienić?
Postanowiłam wyjść do klubu, ale przed tym solidnie się przygotowałam. W końcu mam już 40 lat, więc trzeba się trochę odmłodzić makijażem.
Była godzina 22.00, gdy weszłam do klubu. Zamówiłam drinka i usiadłam sama w kącie. Jednak długo nie przebywałam w samotności, bo prawie odrazu dosiadła się do mnie jakaś kobieta.
-Cześć złotko, co tak sama siedzisz? - powiedziała nieznajoma.
-Bo lubię - powiedziałam nawet nie spoglądając na Nią.
-Nie boisz się, że ktoś cię porwie?
-Prędzej ja kogoś porwę - uśmiechnęłam się i spojrzałam jej w oczy. Były... czarujące.
-Jestem Kasia - wyciągnęła rękę w moją stronę.
-Ania - uścisnęłam jej dłoń. Ta kobieta była nieziemsko piękna, przypominała mi kogoś.
Czas mijał, a my stawałyśmy się coraz bardziej pijane. W końcu Kasia wpadła na pomysł abyśmy zatańczyły. Zgodziłam się i poszłyśmy na parkiet. W pewnym momencie kobieta stanęła naprzeciwko mnie, nasz wzrok się zetknął, poczułam jej dłonie na moich biodrach. Nasze twarze były coraz bliżej, a po chwili nasze usta się ze sobą zetknęły. Gdy podniosłam wzrok, kilka metrów dalej zobaczyłam, że jakaś dziewczyna się nam przygląda. Wyostrzyłam wzrok i... o matko, Iza! Momentalnie odskoczyłam od Kasi.
-Co się stało? - spytała zdziwiona.
-Moja... uczennica.
-Co? Nie rozumiem.
Zbagatelizowałam kobietę, bo zauważyłam, że dziewczyna widząc, że na nią patrzę, odwróciła się i uciekła do łazienki. Ja również udałam się w to miejsce.

ZakazanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz