Opowiadanie Uzupełniające Część VIII

4.6K 289 5
                                    

Nicoletta w pewnym momencie przeprosiła osoby z którymi rozmawiała i odsunęła się w kąt. Przetarła dłonią czoło, wyglądała na bardzo zmęczoną. Ruszyłem w jej stronę, ale wtedy podszedł do niej mój brat. Miał zatroskany wyraz twarzy. Wampirzyca tylko się uśmiechnęła słabo. Podszedłem najbliżej jak mogłem by móc ich słyszeć, ale również żeby nie podejrzewali mnie o podsłuchiwanie. Akurat obok przechodził Leo, więc go zaczepiłem.

Mów coś do mnie, cokolwiek.

Leo zmrużył oczy, ale wtedy spojrzał w tym samym kierunku co ja i zaczął nawijać o raporcie, który omówiliśmy już dawno temu. Udawałem, że słucham co do mnie mówi co jakiś czas kiwając głową, ale bardziej interesowała mnie rozmowa oddalonej kawałek ode mnie dwójki.

- Wiecznie masz zamiar to robić? Męczyć się ze wszystkim sama? - zapytał Chris

- Rozmawialiśmy już na ten temat wiele razy...

- I za każdym razem albo mnie zbywasz albo okłamujesz.

- Bo może to nie jest twoja sprawa.

- Jestem twoim opiekunem.

- Poprawka, byłeś. Już nie jestem Jasnością.

- I znów kłamiesz. Nic byłem szkolony do zauważania nawet najdrobniejszych różnic, a nie wiedzę byś się zmieniła. Wciąż jesteś tą samą osobą co przed... przed tym wypadkiem. A wmawianie wszystkim, że nie jesteś Jasnością nic nie zmieni - Chris zbliżył się do niej bardziej i ściszył głos tak, że ledwo go słyszałem - to nie sprawi, że on zniknie czy da ci spokój. Edgar będzie cię wiecznie prześladować i wykorzystywać twoje obawy przeciwko tobie.

Nicoletta zaczęła drżeć, a ja zmrużyłem oczy. Znów Edgar, miałem nadzieję, że koszmar, w którym brał on udział się już skończył. Nie myśląc za wiele ruszyłem w kierunku Nicoletty i mojego brata. Kiedy stanąłem obok, wampirzyca spojrzała na mnie z ulgą, a brat z lekkim poirytowaniem.

- Alexander, jak dobrze, że jesteś - powiedziała i uśmiechnęła się do mnie - jest sprawa, którą muszę z tobą omówić.

- Czy ta sprawa dotyczy ciebie i twojego martwego brata psychola?

Zamarła, a Chris prychnął.

- W końcu odkrył to ktoś więcej niż ja.

- Nie mogę uwierzyć, że to jest ten sekret, który zmusił cię do odsunięcia nas wszystkich od siebie - powiedziałem ledwo panując nad swoim gniewem

- To nie jest odpowiednie miejsce na tą rozmowę - powiedziała wampirzyca a następnie spojrzała ze złością na Chrisa - czemu to powiedziałeś?

- Nie musiałem, mój brat jak widać nadal jest mistrzem w podsłuchiwaniu czyiś rozmów.

Wielkie przerażone zielone oczy spojrzały na mnie.

- Co jeszcze słyszałeś?

- Wszystko

Nicoletta przez chwilę patrzyła mi w oczy, a następnie spojrzała w odbijające się jej odbicie w oknie. Spojrzałem tam również, ale nie zauważyłem nic oprócz widoku na ogród i las. Wampirzyca znów spojrzała w moim kierunku, ale czułem, że nie patrzy na mnie tylko za mnie.

- Muszę iść - powiedziała i prawie wybiegła z Sali

Nie zdążyłem jej zatrzymać, sprawnie wymknęła się moim dłonią. Spojrzałem na Chrisa.

- Czemu nic nie mówiłeś?

- Nie mogłem, Nic jest Jasnością i muszę słuchać jej rozkazów.

- Jesteś jej opiekunem, powinieneś ignorować rozkazy które sprawiają, że jest zagrożona.

- Alex...

- Nie ważne, rozliczę się z tobą później. Muszę z nią porozmawiać.

Dobra Krew - w trakcie edycjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz