Rozdział VIII

216 21 1
                                    

W bazie dało się wyczuć nutę ekscytacji. Rozeszła się plotka, że grupa dowodzenia wraz z najważniejszymi kapitanami statków ma się spotkać wieczorem na odprawie i że ze zwiadu przybył szpieg rebeliantów Ferin Davo.
- Mówię Ci Rey ta kobieta to legenda. - Relecjanował dziś rano jeden z mechaników przy śniadaniu. - Umie zmieniać postać i jest mistrzynią w wyciąganiu informacji. Podobno ... - Mechanik zciszył głos dla lepszego efektu. - Była wysłana z misją infiltracji samego Kylo Rena.
To zdecydowanie wzbudziło zainteresowanie Rey.
- Naprawdę? Myślisz, że odkryła coś ciekawego?
- Na pewno. Jestem o tym przekonany.
- O czym tak ćwierkacie ptaszki? - Przerwał im wesoło Poe. Podszedł właśnie wraz z Finnem i Chloe. Dziewczyna była bardzo uzdolnioną medyczką i szybko zyskiwała sympatię Rey lecz ta trzymała ją na dystans. Wciąż pamiętała lekcje jaką dostała przy Opal.
- O dzisiejszym zebraniu Poe. - Odpowiedziała Rey. - Zastanawiamy się czy masz na nie jeszcze jakieś darmowe wejściówki. - Zażartowała. Bardzo chciała się dostać na to zebranie niestety była w łańcuchu dowodzenia na dość niskiej pozycji.
- A tu Cię zaskoczę. - Zaśmiał się Poe. -Admirał Ackbar dziś osobiście kazał mi skompletować załogę, w składzie 3 osób. Ma być strzelec, medyk i ktoś kto przyda się w każdej sytuacji. Jak myślisz Rey nadasz się? - Zakończył z łobuzierskim uśmiechem.
- Serio Poe?! Ale nie wiem czy Luke się zgodzi wciąż mówi, że nie jestem gotowa na walkę w terenie.
- Może będzie musiał. - Odezwała się Chloe. - Wiesz dowództwo zaczna zrzędzić w kuluarach, że mamy użytkownika mocy a nic z nim nie robimy. Twierdzą, że twoje szkolenie trwa już za długo.
Rey zerwała się na równe nogi.
- Nareszcie!
- Haaahhaha spokojnie Rey! - Krzyknął Finn. - Zebranie dopiero wieczorem nie leć tam teraz dokończ najpierw śniadanie.
***
Odprawa odbywała się w sali zbudowanej na wzór amfiteatru. Półkole ławek było usytuowane stopniowo nad środkiem sali gdzie pozostawiono pustą przestrzeń dla przemawiającego.
Rey i reszta siedzieli prawie na samym szczycie, najwyższe rangą dowódctwo siedziało na samym dole. Leia otworzyła zebranie wygłaszając krótką przemowę, której treść nie zainteresowała zbytnio Rey. Czekała tylko na pojawienie Ferin. W końcu kobieta wyszła na środek. Jej wygląd zafascynował Rey. Była wysoką przedstawicielką obcej rasy, o wyjątkowo grubej szarej skórze i żółtych drapieżnych oczach. Na łysą głowę zarzucony miała kaptur sukni. Wyglądała mrocznie i dostojnie.
- Witajcie. - Powiedziała zwięźlę i szybko przeszła do rzeczy. - Wysłano mnie z misją uzyskania jak najwięcej informacji o osobniku znanym jako Kylo Ren. - Machnęła ręką. Jej ruch uaktywnił uśpiony ekran, zainstalowany na środku mównicy. Wyświetliło się na nim zdjęcie Rena. Stał na nim na baczność, jego twarz nie wyrażała absolutnie niczego.
- Muszę przyznać, że było to zdanie dość trudne. Osobnik ten jest nadwyraz skryty. Nie mówi za dużo, czas spędza tylko z wybraną bardzo małą grupą ludzi lub samotnie. Nie odwiedza kantyny ani żadnych barów podczas dokowania floty. Dzień spędza na przemian na treningach siłowych, walki mieczem lub posługiwania się mocą albo przy komputerze. Z tego co wiem regularnie sprawdza na nim różne bazy danych imperium, dużo też czyta. Medytuje rzadko zdaje się robić to niechętnie. Cechuje go stoicki spokój. Do czasu ... aż ktoś lub coś nie wytrąci go z równowagi. Statek opuszcza podczas misji zleconych mu przez Najwyższego Dowódcę lub w celach zarobkowych. - W momencie gdy stwierdziła ten fakt po sali rozszedł się szmer. - Tak. O dziwo Kylo Ren zbiera dość potężny majątek, który już urósł do rangi sporej fortuny. Nie udało mi się ustalić po co to robi i na co chce przeznaczyć te pieniądze. Jego relacje z dowódcą armii Hux'em są dość napięte. Da się wyczuć sporą rywalizację. Dużo czasu poświęciłam na zgłębianie relacji Rena z jego osobistym czteroosobowym oddziałem. - Ponownie przesunęła ręką po ekranie. Wyświetliły się zdjęcia czterech mężczyzn w różnym wieku. Rey pochyliła się do przodu spijając każde słowo szpiegmistrzyni.
- Najstarszy to William Arcole. Jest dowódcą oddziału wtedy kiedy na misję nie leci Kylo Ren. To dość specyficzny człowiek z bardzo mroczną przeszłością. Znany na przykład z tego, że uratował 100 tysięczne miasto, bez wahania od utonięcią. Skazując 5 tysięcy górników na śmierć. Zmienił koryto rzeki spływającej z gór. Zdaje mi się że Kylo Ren darzy go wyjątkowym szacunkiem. Poza nim do oddziału należy niejaki O'Conell. Z kolei on ma opinię niemal nieposzlakowaną. Przed dołączeniem do Kylo Rena nie był szturmowcem nie należał do armii. Tak właściwie nie istnieją żadne dane dokumentujące jego przeszłość. Czwórkę zamyka para bliźniąt, którzy przeżyli atak na swoją planetę i zostali wcieleni do armii Najwyższego Porządku już jako dzieci. Obecnie mają po 21 lat i dołączyli do Kylo jakieś 3 lata temu. Byli znani z częstego bumtowania się dowódcą i z głośnego krytykowania Najwyższego Porządku. Właściwie analizując historię ich służby była bym gotowa sądzić, że prędko opuszczą Porządek ale od czasu przejścia pod Kylo nie sprawiają więcej problemów. Nie jestem w stanie powiedzieć czy Kylo Ren złamał ich czy przekupił. Uważam, że istotny jest jeden fakt. Tych czworo mężczyzn wypełnia tylko i wyłącznie rozkazy Kylo Rena. Nie podlegają Najwyższemu Dowódcy, są poza łańcuchem hierarchii władzy. To wszystko co mam dziś do powiedzenia. - Zakończyła kobieta składają ręce i pochylając głowę. W sali natychmiast rozgorzała rozmowa. Komentowano nowe fakty, stawiano hipotezy. Gwar został szybko przerwany przez admirała Ackbar'a.
- Dość. Mamy jeszcze parę spraw do załatwienia ... - Admirał zaczął wymieniać zadania i przydzielać do nich jednostki. W tym czasie uwagę Rey przyciągnęła Chloe, która zaczęła dyskutować z nią o oddziale szturmowym Rena. Zastanawiały się nad tym jak Kylo zapewnił nietykalność swoich ludzi. Z tego co wiedziały o Najwyższym Porządku wynikało, że hierarchia była tam niemal świętością. Uciszyły je dopiero wypowiedziane głośno ich imiona. Generał Ackbar wywołał ich jako następną jednostkę. Słysząc to mistrz Luke wstał. Rey zamknęła oczy. Wiedziała co zaraz usłyszy.
- Obawiam się, że Rey nie ukończyła jeszcze treningu admirale. - Zaprotestował głośno.
- Obawiam się mistrzu Luke, że Rey już i tak dwukrotnie przekroczyła czas dostępny na szkolenie nowicjuszy. - Odpowiedziała mu wiceadmirał Holdo. - Nie może dłużej siedzieć w bazie.
- Przydzielcie ją do misji eskortowych.
- Czegoś nie rozumiesz mistrzu Skywalker. - Przerwała mu chłodno Holdo. - To jest wojna. A rebelia to nie obóz dla małych dziewczynek. Nikt nie miał tutaj taryfy ulgowej i ona też jej nie otrzyma.
Nastąpiła cisza. Wszyscy patrzyli to na Holdo to na Skywalkera. Leia wyglądała tak jakby chciała się wtrącić lecz coś ją powstrzymało.
Po chwili admirał Ackbar zaczął kontynuować.
- Rey, Finn i Chloe pod dowództwem Poe Damerona. Waszym zadaniem będzie przejęcie więźnia. Rzeczony człowiek jest byłym szpiegiem Najwyższego Porządku, który zdezerterował. Parę dni temu Kylo Ren i jego wcześniej opisany oddział zaatakowali wioskę, skatowali miejscową ludność i zabrali zbiega. Nasze źródła donoszą, że ma być on stracony publicznie ku przestrodze. Nie chcemy do tego dopuścić. Możemy upiec trzy pieczenie na jednym ogniu. Po pierwsze uratować człowieka, po drugie wydobyć z niego informacje i wreszcie po trzecie pokrzyżować Najwyższemu Wodzowi plany. Szpieg będzie za za dzień lub dwa tymczasowo umieszczony na planecie Fenris. Transportowiec będzie tankowany a wy bez trudu przejmiecie więźnia. Ma być w tym momencie dość słabo chroniony dalej nie spodziewają się ataku.
- Czy aby na pewno? - Zaniepokoiła się Holdo. - Po tym jak przyjęliśmy ich transport dóbr?
- Może nie spodziewają się żebyśmy chcieli ratować kogoś kto nas dla nich kiedyś szpiegował? - Rzucił ktoś z sali.
- No tak bo są na tyle głupi, że nie potrafią wymyślić tych samych powodów co my. - Zripostował ktoś inny.
- Nasze źródła donoszą o 3 strażnikach. Zawsze miały wysoką sprawdzalność. - Uciął dyskusje Ackbar. - Poe wyruszacie natychmiast. Został wam przydzielony pięcioosobowy statek Porządku. Ładne cacko, prawie nowe. Leć ostrożnie.
- Nie zawiodę admirale. - Powiedział Poe.
- Koniec zebrania. - Zarządził Ackbar. - Rozejść się!

Zguba Jedi - ReyloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz