Rozdział IX

240 21 4
                                    

Poe zdenerwowany chwycił obiema rękami krawędź fotela pilota. Właśnie udało mu się niezauważonym przelecieć obok floty Najwyższego Porządku i wślizgnąć się w atmosferę planety. Plan odbicia więźnia był perfekcyjnie dopracowany. Transporter podczas tankowania był zazwyczaj opuszczany przez większość załogi, która udawała się na przepustkę. Pozostawiano tylko minimalną ilość ludzi a system bezpieczeństwa był w całości oparty na elektronice. Idealny moment na nieautoryzowane wtwrgnięcie.
- Załogo! - Zawołał Poe.
Rey słysząc go opuściła swoje stanowisko i razem z innymi stanęła wokół stołu umieszczonego w kabinie głównej. Chwilę później zjawili się Finn i Chloe. Chłopak miał już przewidziany strój szturmowca, brakowało mu tylko maski. Chloe na plecach miała zarzucony podręczny zestaw medyka i przy pasie zawiesiła mały blaster. Rey miała nadzieję, że nie będzie musiała go używać. Sama wzięła miecz świetlny ale nie czuła się z nim zbyt pewnie. Szkolenie jakie oferował jej Luke opierało się głównie na medytacji, brakowało jej praktyki.
- Dobra jesteśmy wszyscy. Powtórzymy plan. - Powiedział Poe i wyświetlił trójwymiarową mapę transportowca. - Przypominam. Dzielimy się na dwie grupy operacyjne. Ja i Rey to dywersja. Wchodzimy jako pierwsi, robimy małe zamieszanie. Wyłączamy elektronikę jak będzie trzeba ujawniamy się i odciągamy kogo się da od cel. Gdy dam sygnał wchodzicie wy. - Wskazał palcem na Finna i Chloe. - Biegniecie do więźnia, przejmujecie go i wycofujecie się. Dajecie znak, my dołączamy do was i zwiewamy. Czy wszytko jasne?
- Ja mam pytanie. Po co nam to powtarzasz jak byśmy słyszeli to po raz pierwszy? - Powiedział Finn i zaśmiał się.
Poe pozostał poważny.
- Finn to oficjalna misja. Jej powodzenia będzie miała wpływ na to jak nas postrzegają w strukturach dowodzenia.
Rey zdziwiła powaga, z której Poe nie był znany. Ale wiedziała też, że wydarzenia z Opal zmieniły go. Patrząc teraz na jego ściągnięte brwi i zaciśnięte usta widziała echo tamtych wydarzeń. Finn nie wydawał się dostrzegać tego samego co ona ale też nie ciągnął tematu. Zasalutował tylko przed Poe.
- Świetnie. Rey gotowa?
- Tak jest!
***
- Dobra Rey dawaj im sygnał. - Szepnął Poe. Rey odpowiedziała mu kiwnięciem i uruchomiła ekran ukryty w bransoletce na dłoni. Jeden ruch dłoni i sygnał dotarł do Chloe i Finna.
- Zrobione.
- Świetnie. - Odpowiedział Poe i skupił uwagę na ekranach wyświetlających obraz z kamer na statku. Przejęli mostek kontrolny bez większych problemów. Napotkali tylko troje ludzi w tym tylko jednego szturmowca. Wszyscy leżeli teraz oszołomieni i związani w jakimś schowku.
- Widzę ich. - Zakomunikował Poe. Na ekranach rzeczywiście pojawiła się sylwetka ich towarzyszy. Oboje w napięciu obserwowali ich poczynania.
w pewnym momencie sytuacja stała się niebezpieczna. Trójka szturmowców stała w jednym z bocznych korytarzy i nie była szans aby dostrzegli ich Finn i Chloe.
- Stać! - Szepnęła Rey do komunikatora.
- Rey o co się dzieje?! - Odszepnął Finn.
- Trójka szturmowców na lewo.
- Co robimy? - Spytał Finn i pociągnął Chloe za sobą pod ścianę.
- Wyłączamy im światło. Zaraz zrobi się ciemno a wy będziecie mieli szansę ich ominąć.
- Nie lepiej ogłuszyć? - Zapytała Chloe.
- Nie. - Zdecydował Finn. - Jest was tylko dwoje gdy będziecie próbować trzeci szturmowiec może was zaatakować.
- Tak jest.
- Za 3, 2, 1 ... zgasło idźcie!
Ruszyli. Udało im się ominąć szturmowców. Rey rozluźniła się trochę. Byli już bardzo blisko.
***
Generał Hux wyszedł właśnie z celi więźnia dostarczonego przez Kylo Rena. Głupiec myślał, że może tak po prostu uciec przed Najwyższym Porządkiem. Hux udzielił mu lekcji. Miał zamiar wycisnąć z niego informacje na temat ruchu oporu ale mężczyzna zdawał się nic nie wiedzieć. Najwyraźniej nigdy do niego nie należał. Hux miał już wychodzić gdy usłyszał kroki. Nie powinno być tutaj nikogo wydał jasne polecenie, że nikt nie ma prawa zbliżyć się do cel podczas przesłuchania. Wiedziony instynktem schował się w jednej z otwartych cel. Chwilę później do pomieszczenia wpadła dwójka ludzi. Szturmowiec i młoda azjatka. Przez chwilę Hux zastanawiał się czy nie był to jakiś nieautoryzowany więzień, którego postanowiono umieścić tutaj bez jego wiedzy. Słowa szturmowca rozwiały jego wątpliwości.
- Dobra Chloe szukaj go. Ma na imię Dan, średniego wzrostu, blondyn po trzydziestce.
Ruch oporu, pomyślał od razu Hux.
- Rey, Finn. - Odezwał się szturmowiec. - Widzicie może na kamerach gdzie może być ten facet. Celi tu jest parę.
Te słowa dały Huxowi wszystko czego potrzebował. Wysłał wiadomość do swoich podwładnych. Chwilę później jedna grupa zaskoczyła tych chowających się na mostku kontrolnym. Druga przybiegła do cel. Gdy miał już wsparcie, wyłonił się z blasterem w dłoni ze swojej kryjówki.
- Wpadliście. - Zasyczał z triumfem.
***
Kylo Ren siedział rozłożony w prywatnej jadalni, do której wstęp miał tylko on i jego oddział. Przeglądał dane zdobyte na ostatniej misji przez Onena i Fena. Znaleźli sieć jaskiń i kryształami odpowiednim do konstrukcji mieczy świetlnych. Kylo planował przejąć ten obszar. Od jakiegoś czasu pracował nad sztuką konstrukcji mieczy opierając się na każdym skrawku wiedzy jaki znalazł na ten temat. Jego skupienie przerwał dźwięk nadchodzącego połączenia. Kylo Ren zirtowany ściągnął brwi. Hux musiał mu przesadzać nawet podczas jedzenia.
- Hux? - Spytał po odebraniu połączenia.
- Kylo Ren. - Powiedział Hux. Jego twarz ukazała się na wyśwetlonym ekranie. Wydawał się dziko z siebie zadowolony. Kylo miał ochotę przewrócić oczami.
- O co chodzi? - Zapytał znudzonym głosem.
- Mam tutaj coś dla Ciebie. Myślę, że bardzo się ucieszysz. Złapałem właśnie kilku rebeliantów.
Kylo Ren zamarł. Przeszła mu przez myśl jedna rzecz. Oby tam nie było Rey. W tym momencie Hux przechylił kamerę.
- W tym twoją ulubienice. Rey prawda? - Dodał i złapał dziewczynę za brodę.
Kylo zamarł na chwilę. Szybko się jednak opamiętał.
- Doskonale generale. Czy Przywódca został już poinformowany? - Spytał myśląc jednocześnie gorączkowo jak rozwiązać te sytuacje.
- Tak jest. Mam ich dostarczyć do was.
W tym momencie Kylo Ren dostał powiadomienie o kolejnym połączeniu.
- Hux poinformuj mnie jak dotrzesz do floty. - Przekazał generłowi i odebrał połączenie od Snoke'a.
- Mistrzu?
- Uczniu Huxowi udało się przejąć czwórkę rebeliantów.
- Tak, wiem mistrzu.
- Więc wiesz już, że ma też te dziewczynę Rey. Gdy przybędą weź ją do mnie.
- Tak jest mistrzu. - Kylo wziął głęboki oddech. - Zabijesz ją?
- Nie. Ty to zrobisz. - Powiedział Snoke i zakończył połączenie.
Kylo Ren siedział przez chwilę bez ruchu patrząc w przestrzeń. Miał wrażenie, że jego ciało jest sparaliżowane. Chwilę zajęło mu dojście do siebie. Jego letarg przerwał Arcole.
- Ren? Co się stało? - Zapytał ostro gdy wszedł i zobaczył w jakim jest stanie.
- Hux ma Rey. Snoke życzy sobie bym wziął ją przed jego oblicze. - Odpowiedział bezbarwnie Kylo.
Arcole przez kilka sekund mu się przyglądał a potem wyciągnął komunikator i zaczął wydawać polecenie reszcie oddziału. On jako jedyny wiedział jak ważna była dla niego Rey. Wiedział, że Kylo poświęciłby wszytko aby powstrzymać Snoke'a. Wszystko oprócz Rey.

Zguba Jedi - ReyloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz