MADE UP! WOLFHARD

oo. prologues

MADE UP !

prologue !

"błagam cię, liz" ana popchnęła mnie w stronę chłopaka. "proszę" odwróciłam się do niej i westchnęłam.

"dlaczego masz z tym taki problem?" brunetka poprawiła swoją grzywkę i popatrzyła za mnie.

"po prostu to zrób, później to wyjaśnie. okej?"

"tsa. jasne, że później" przewróciłam oczami i odwróciłam się w stronę bruneta. usłyszałam cichy pisk mojej przyjaciółki i ruszyłam do chłopaka.

chciała do niego zagadać, ale nie była wystarczająco pewna siebie. myślałam, że to ja byłam tą, która wszystkiego się boi, ale najwyraźniej tak nie jest.

"hej, um" klepnęłam go lekko w ramię i on od razu się odwrócił. spojrzałam w jego oczy, które teraz patrzyły na mnie. podniósł jedną brew do góry. "ah, tak. moja przyjaciółka, ana, chciała się ciebie zapytać, czy pójdziesz z nią na randkę. praktycznie, nie zapytała o to, ale o to chodzi" wytłumaczyłam po czym zmarszczyłam brwi na mój słowotok. czy muszę robić z siebie idiotkę?

"a twoja przyjaciółka to?" wskazałam na brunetkę, która teraz rozmawiała z naszym przyjacielem, wyattem. "tak z ciekawości. dlaczego ty pytasz?" wróciłam wzrokiem do wyższego chłopaka.

"ona trochę się wstydzi" westchnęłam, imitując irytację. chłopak uśmiechnął się lekko.

"zgadzam się" odpowiedział, po czym i ja się uśmiechnęłam.

"świetnie. cześć" pomachałam mu, co odwzajemnił. zaczęłam kierować się w stronę moich przyjaciół. przybrałam smutną minę na twarz, żeby trochę pożartować z dziewczyny.

"i co powiedział?" anastasia stanęła przede mną z wielkim uśmiechem. zacisnęłam usta i spojrzałam na wyatta. chłopak od razu wiedział co chcę zrobić.

"nie zgodził się" pokręciłam głową. uśmiech zniknął z twarzy dziewczyny i wtedy się zaśmiałam.

"boże. chcesz, żebym na zawał zeszła?" przewróciła oczami i spojrzała na wyatta, który w tym momencie parsknął.

"ale się zgodził!" uniosłam ręce w powietrze i uśmiechnęłam się lekko do dziewczyny.

"chosen jacobs zgodził się ze mną pokazać!"

•

hello, my friends

stworzyłam fanfiction
wow
dawno tego nie grali