List XXI

397 64 14
                                    

11.07.2017r.

Kochany Jungkooku!

Piszę dzisiaj. Spacerowałem sobie wczoraj sam. Raz się uśmiechałem, raz płakałem, na wszystkie wspomnienia i ostatnie wydarzenia. W pewnym momencie tak bardzo zabolało mnie serce, że upadłem i nie mogłem oddychać. Na szczęście plażą spacerowało młode małżeństwo i szybko do mnie podeszli. Kobieta przykucnęła przy mnie i zaczęła uspokajać. Pytała czy potrzebuję karetki, ale nie potrzebowałem, więc zaprzeczyłem. Mężczyzna w tym czasie pobiegł po wodę, do sklepu, który był kilkaset metrów dalej.

Kobieta pytała co się dzieje, więc po prostu powiedziałem jej o tym, że jestem chory i że jest mi coraz bliżej końca. Zrobiła tylko smutną minę i przytuliła mnie bez słowa. Śmieszne było to, że nawet nie znałem jej imienia. Powiedziała, że ma nadzieję, że wydarzy się cud i magicznie wyzdrowieję.

Szczerze, też mam taką nadzieję. Nie chcę jeszcze umierać. Jest jeszcze za wcześnie. Pragnę przeżyć jeszcze tak wiele... Tyle chwil z Tobą...

Chcę jeszcze wiele razy zasypiać w Twoich ramionach, które otulają mnie i dawają poczucie bezpieczeństwa. Chcę jeszcze wiele razy budzić się przy Tobie i widzieć Twój piękny uśmiech, który sprawia, że jestem szczęśliwy. Chcę jeszcze wiele razy pocałować Cię w Twoje malinowe usta. Chcę jeszcze wiele razy usłyszeć Twój głos, mówiący "kocham cię ". Chcę jeszcze wiele razy poczuć się kochanym. Chcę żyć przy Tobie jeszcze przez długi czas.

Dlaczego tak musi być? Dlaczego tak po prostu dostałem wyrok śmierci? Przecież nie byłem złym człowiekiem... Przynajmniej takie mam wrażenie. Nie byłem, prawda?

Czy mogę jeszcze wiele razy powiedzieć do Ciebie "Jestem przy Tobie. Nie zostawię Cię." i mieć pewność, że będę przez długi czas?

Chciałbym to zrobić i mieć pewność...

Twój Taehyung

Wattpad chyba już się ogarnął.
Dostaliście powiadomienie?

dear husband || taekook ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz