17.09.17r-c.d

80 6 0
                                    

Dedykacja dla:FireShadow195

Obudziłam się na niewygodnym łóżku. Nie wiedziałam jak się tu znalazłam. Próbowałam choć trochę sobie przypomnieć aż w końcu moją głowę zalała fala wspomnień z poprzedniego dnia. Teraz już wiedziałam wszystko. Nie było czasu do stracenia. Trzeba wyruszyć ratować wyspę bo nie wiadomo kiedy powróci zło. Szybko poderwałam się z łóżka i wybiegłam z pomieszczenia. Byłam na dworze i szukałam wzrokiem chłopaków. Nagle ujrzałam ich. Z Maxem było najwyraźniej lepiej a Nico nie doznał żadnych obrażeń ze strony wroga.
-Hej chłopaki.
-Cześć.
-Jak wiecie musimy jak najszybciej wyruszać.
-Wiemy ale Max nie jest w stanie a we dwoje sobie nie poradzimy.
-Właśnie że poradzimy jeśli pomoże nam mój przyjaciel z wyspy Seasay. Naprawdę damy radę.
-Dobrze. Ruszamy jak najszybciej ale nie bierzemy żadnego smoka bo Fire jest smoczątkiem a Zefir nie da rady z czarną magią więc płyniemy żaglówką.
-Aj aj kapitanie!- zawołałam z radością po czym ruszyłam z wcześniej przygotowaną torbą do portu. Po krótkim namyśle wybrałam łódź i wsiadłam na nią. Czekałam na przyjaciela który przybiegł po 10 minutach. Razem odcumowaliśmy łódź i ruszyliśmy przed siebie...

Hejka. 180 słów. Miałam zamiar dodać rozdział jutro ale taka mała niespodzianka😁.
Nie bądź łoś zostaw coś⭐

Zmierz się ze smokiem(zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz