5

274 20 2
                                    

Odłożyłam swój szary płaszcz na krzesło, po czym zasiadłam przed biurkiem. Usłyszałam otwieranie drzwi, przez co podniosłam wzrok. Moim oczom ukazał się House, nie powiem ze nie zdenerwowało mnie jego zachowanie, ponieważ już kiedyś zwróciłam mu uwagę na temat pukania. Ale tym razem postanowiłam nie robić scen.

- Dzień dobry, panie House. Co cię do mnie sprowadza? - spytałam.
- Chciałbym z panią porozmawiać. - odparł.
- Jasne, usiądź. - wskazałam palcem na krzesełko znajdujące się obok moje biurka. Po chwili mężczyzna wykonał moje polecenie.
- Mam wrażenie, że nie jesteś szczęśliwa.- powiedział, zdziwiło mnie jego pytanie, a raczej stwierdzenie, przez co delikatnie zmarszczyłam brwi.
- Co masz na myśli? - spytałam.
- Próbujesz każdego do siebie zrazić, dlaczego? - spytał.
- Bo nie potrzebuje przyjaciół, na chwile. - odparłam.
- Każdy ich potrzebuje. - stwierdził.
- Mówiąc każdy, możesz mieć na myśli siebie, twoją mamę, siostrę, brata lub kuzynkę, ale nie mnie.
- Dlaczego nie ciebie? - zmarszczył czoło.
- Wiesz kiedy są przyjaciele? - spytałam.
- Nie. - odparł.
- Wtedy, kiedy masz pieniądze. Jest ich mnóstwo. Wtedy każdy chce być twoim przyjacielem. Chce wyjść z tobą na kawę, bądź na spacer do parku. Ale kiedy już tych pieniędzy nie ma, to oni znikają. Nagle nie masz już do kogo się zwrócić o pomoc, do kogo się uśmiechnąć bądź tez wyjść z nim na tą kawę czy zwykły spacer. - odpowiedziałam, na co mężczyzna się zdziwił.
- Masz rację, ale przecież jesteś bogata. Możesz sobie kupić przyjaciela. - powiedział, na co się zaśmiałam.
- Jasne, że mogę. Za pieniądze kupisz wszystko. Kupisz sobie tego przyjaciela, ale on nigdy nie będzie twoim przyjacielem. Nie będzie go interesować jak się czujesz, tylko to kiedy dostanie swoją wypłatę. - odpowiedziałam.
- Też bym chciał być tak bogaty jak ty. Niczym bym się nie martwił. - stwierdził.
- Jeżeli twoim jedynym celem w życiu, jest stać się bogatym - to nigdy go nie osiągniesz. - odpowiedziałam. - Wiesz gdzie jest całe bogactwo ? - spytałam.
- Nie mam pojęcia. - odparł zmarnowany.
- W uśmiechu. - chłopak zdziwił się patrząc na mnie delikatnie spod byka.
- Teraz już wszystko rozumiem. - zaśmiał się. - Dziękuję za rozmowę, wiele mnie nauczyła. - odpowiedział.
- Nie ma za co. - posłałam mu uśmiech.
- Dowidzenia.
-Dowidzenia.

Milionerka. [W TRAKCIE KOREKTY!!]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz