- Wiesz, że nie jesteś tu teraz bezpieczna? - spytał.
- Zdaje sobie z tego sprawę.
- Może chciałabyś, pojechać ze mną do Londynu. Powspominać stare czasy? - spytał, przy czym zaczął się szeroko uśmiechać.
- Londyn jest dla mnie zamkniętym rozdziałem, tak samo jak wspomnienia związane z nim. Wyjeżdżając przysięgłam sobie, że nigdy więcej moja stopa tam nie postanie. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Wiesz co? Zrobiłaś się wredną i zimną suką, która oczekuje tylko pomocy innych osób wtedy, kiedy dzieje się jej krzywda, ale jak już wszystko jest okej, to jesteś zadowolona i ranisz ludzi. Pamiętaj, że karma wraca. - powiedział.
- To skoro karma wraca, to ktoś ci odetnie łeb. - powiedziałam. Chłopak się wkurzył rzucił kubkiem o ziemie. Podszedł do mnie złapał mnie za szyje i przycisnął do fotela. Złożył pocałunek na moich ustach, odepchnęłam go od siebie.
- Co to miało kurwa być!?- krzyknęłam.
- Zapomnij o tym. - powiedział, a ja usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.
Nieznajomy: Nie jestem tak głupi jak myślicie, pozdrów Luke. Myślałem, że nie żyje.
- Wyjdź stąd. - powiedziałam.
- Dlaczego? - spytał.
- Jak nie znudziło ci się życie to wyjdź.
- Nie rozumiem cię. - zmarszczył brwi, rzuciłam w niego telefonem. Chłopak przeczytał wiadomość i się zaśmiał.
, wystukał coś w klawiaturze i oddał mi urządzenie, spojrzałam w ekran.Ja: Jak nie znudziło ci się oddychanie prostym nosem to radzę ci się odpierdolić.
Nieznajomy: Cały Luke, dalej taki groźny.
Ja: Kim jesteś?
Nieznajomy: Dowiecie się w swoim czasie.
- Pakuj się. - usłyszałam, zerwałam się z narożnika i udałam się do swojej sypialni, w celu wykonania polecenia.
CZYTASZ
Milionerka. [W TRAKCIE KOREKTY!!]
RomanceWszyscy uwielbiają udawać. Zwłaszcza bogaci. A zresztą łatwo jest być tym, kogoś ludzie chcą i dać im coś na co moga się gapić, kiwać głową, uśmiechać się i mówić im że są piękni. To trzy proste kroki do pieniędzy. Nazywam się Martha Leo i od moment...