Cierpienie (2)

448 28 1
                                    

Obudziłam się jakoś godzinę po moim zemdleniu. Poczułam pod sobą czyjeś ciało, więc szybko się podniosłam i przeszłam na materac. Na moje nieszczęście Sebastian złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Miał takie głębokie niebieskie oczy. Patrzyłam się w nie i z każdą sekundą zatapiałam się w nich jeszcze bardziej.

-Gdzie chciałeś jechać?-spytałam.

-Ja nigdzie ale chciałem żebyś poszła do galerii i kupiła sobie jakieś ciuchy. Na troche z nami zostaniesz więc..-szybko przerwałam chłopakowi ten monolog, myślałam że będzie trwać wiecznie!

-Nie boisz się że uciekne?-popatrzyłam z zapytaniem w jego oczy.

-Nie. Nawet gdyby, Oskar nie zna litości. Gdyby cię zobaczył w galerii byś miała przejebane ale raczej go tam nie powinno być. Ufam ci i nie chce żebyś to spieprzyła. Musisz na niego uważać. -gdy Sebastian to mówił poczułam dziwne uczucie w klatce. Sebastian..on martwił się o mnie?

-Obiecuje że nie uciekne. -nie wiem czemu to powiedziałam, było mi go szkoda..

-Gdybyś nawet chciała uciec, Oskar cie znajdzie. Znajdzie i skrzywdzi, tak żebym ja się o tym nie dowiedział. Uważaj na siebie.

-Dobrze.-wstałam z łóżka, zeszłam na dół, ubrałam się i wyszłam. Jak już miałam zamykać drzwi, za ręke złapał mnie Sebastian.

-Wychodzisz i skręcasz w prawo i kierujesz się w strone lasu.-powiedział bez żadnych emocji. Skinęłam głową i wyszłam.

***

Szłam tym głupim lasem i nagle usłyszałam szelest liści za sobą. Odwróciłam się i nie zauważyłam kto to był bo dostałam w twarz z pięści. Upadłam na ziemię i złapałam się za nos który krwawił. To Oskar. Złapał mnie za ręce i zaprowadził przed auto. Tam mnie jeszcze chwilę pobił i wsadził mnie do auta.

-Pożałujesz że spiepszyłaś z naszego domu. A jak wrócimy to się zabawimy.

-Ale ja nie..-przerwał mi mocnym uderzeniem w twarz, mimo iż prowadził auto.

-Nikt ci się kurwa nie pozwolił odezwać!!! -powiedział a ja oparłam się o szybę okna. Na chwilę zamknęłam oczy..

***

Obudził mnie stukot zapinanych kajdanek. Na mnie! Byłam cała naga i przypięta kajdankami do łoża tego zwyrodnialca. Szarpałam bardzo ale nadaremno. Było cicho ale po chwili zaczął się koszmar. Wspiął się na mnie i sie kurwa zaczęło. Pomiatał mną. Gwałcił. Krzyczał. A ja tylko płakałam i piszczałam żeby przestał. Tak bardzo bolało, to był taki ból że zemdlałam. Moje nadgarstki były całe we krwi.

Obudziłam się ubrana, na moim łóżku. Seby jeszcze nie było bo poszedł przedtem do jakiegoś kolegi dlatego nikt nie był w domu oprócz mnie i JEGO. Nagle do pokoju wszedł Sebastian. Nawet nie zauważyłam że płakałam. Szybko odwróciłam się w drugą stronę żeby nie zobaczył że płacze. Podszedł do mojego łóżka i pogłaskał mnie po ramieniu.

-Nie dotykaj mnie..-tylko tyle wyjąkałam z siebie jak najciszej mogłam.

Sebastian przeszedł do mnie i klęknął przed moim łóżkiem łapiąc mój podbródek swoją ciepłą ręką.

-Kim co się stało?-zapytał mnie ze smutkiem w głosie.

-Zostaw mnie..-mówiłam cicho. Nie wiedziałam że mnie usłyszy.

Płakałam coraz bardziej ale zakryłam sobie twarz rękoma. Niestety głupia zapomniałam o moich zakrwawionych nadgarstkach.

-Kim? Kurwa co jest?-złapał mnie za ręce i uważnie je sprawdził. Wyrwałam się mu i obróciłam w drugą stronę. On usiadł na łóżku i złapał mnie za ramię.

Perfect Boy ~ Zayn Malik [ZAWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz