Poszłam przebrać się do toalety, a tym czasem albo Zayn wyszedł z mojego pokoju, albo ktoś do niego wszedł. Podejrzewam że to to drugie.
Nie mylę się.
-Kiedy chcesz jej powiedzieć?
-Ona już wie. Oskar jej powiedział. Bardzo to przeżywała, tak szczerze z całego serca jej współczuje.
-A wiesz że trzeba wdrążyć plan "b"? Bo wiesz.. skoro Oskar powiedział że nie pójdzie do licytacji to napewno coś planuje, będzie się znowu na niej wyżywał. Ona w końcu nie wytrzyma, a ty coś o niej wiesz. Gadaj co jej się stało kiedyś. -jak Zayn powie Sebie co miałam kiedyś, to nigdy mu już nie zaufam.
-Stary, to ty nasłałeś Marcusa na nią. To przez ciebie wtedy cierpiała, ale obiecałem jej że nikomu o tym nie powiem.
-I co? Ona zaufała tobie? Przecież ty wszystko każdemu gadasz. No dawaj.
-Nie Seba. Będę się później winił. Nie będę tego rozgadywał pierwszemu lepszemu idiocie.
-Aha. To ja jestem tym idiotą. Zajebiście.
-No najwyraźniej. A teraz idź już bo Kim jest zmęczona i będzie chciała spać.
Usłyszałam ponowne trzaśnięcie drzwiami i huk otwieranych drzwi toalety, o które byłam oparta. Poleciałam na Zayna, który mnie przytrzymał abym nie upadła.
-Ładnie to tak podsłuchiwać? -zapytał mnie z wielkim uśmiechem na ustach.
-Przepraszam, ale jestem zmęczona. Muszę się położyć. - odpowiedziałam z ironią i odeszłam od niego.
Położyłam się na łóżku, nakryłam kocem i "próbowałam zasnąć".
Jednak nie było mi to dane, gdyż poczułam uginanie się materacu z drugiej strony pod wpływem ciała.
-Wszystko słyszałaś? -spytał, a ja przypomniałam sobie słowa Zayna "to ty nasłałeś Marcusa na nią" wystraszyłam się na samą myśl o tym co się działo.. - ty płaczesz? -ja dopiero teraz to zauważyłam. Zayn pochylił się nade mną i spojrzał mi prosto w oczy, tak samo jak ja mu.
-Zayn? -spytałam cicho. Nie chcę pytać o Marcusa.. ale muszę wiedzieć o czym on mówił.
-Tak? -odpowiedział. Czemu mam wrażenie że ten Zayn, to nie mój Zayn?
-Skąd wy wiecie o.. o.. -nie mogłam wysłowić się przez nasilający się płacz.
-Powiem ci później. Idź spać, nie płacz już..-odpowiedział. Jednak to mój Zayn. Martwiący się o mnie.
Przytulił się do mnie i z powrotem położył się na łóżku.
Co mnie z nim kurwa łączy?
Z tą myślą usnęłam w ramionach Zayna.
***
Biegłam w stronę lasu, starając się wymijać wszystkie drzewa. Zamierzałam w stronę światła, lecz nie udało mi się do niego dobiec, gdyż osoba która mnie goniła, złapała mnie za kostkę, w skutku czego upadłam na ziemię. Lekko się podniosłam i spojrzałam w zielone, pełne nienawiści oczy Zayna.
-Nie rób mi krzywdy, Zayn. -wymruczałam cicho. Wiem, że to nie on chce mnie skrzywdzić, tylko osoba która właśnie wbiła mu nóż w plecy. Chłopak poleciał na mnie.
-Zayn! Zayn otwórz oczy! Proszę nie zostawiaj mnie tu, boję się. -krzyczałam do niego. - dlaczego to zrobiłeś?!-tym razem zwróciłam się do osoby, która zabiła mojego ukochanego.
CZYTASZ
Perfect Boy ~ Zayn Malik [ZAWIESZONE]
FanfictionOdsunęłam się zapłakana od Zayna. -Kocham cię Kim. - powiedział zrezygnowany. -Ty? Nie możesz kochać. Nie możesz kochać takiej osoby jak ja. -To mi pozwól. Nie chcę jedynie dojść do twoich majtek, lecz do twojego serca. Bo jesteś dla mnie ważna...