Postanowiłem nie odzywać się już do końca jazdy.
Po jakimś czasie z zamyśleń wyrwał mnie głos rudzielca.
-Już jesteśmy, a oto twój nowy dom.- wysiadł z samochodu i pokazał ręką na budynek. Tak jak on również wsiadłem z pojazdu i spojrzałem w tamtą stronę.
-Woooow..... Jak on może nazywać to domem przecież to wygląda jak jakaś pieprzona willa.- Pomyślałem, budynek naprawdę robił wrażenie.
-Niezły co? Ale już cię prosiłem abyś tak nie mówił brzydko- spojrzał na mnie ze smutną mina i wydętą wargą.
- Czy ja to powiedziałem na głos?- patrzyłem na niego zdezorientowany.
-Owszem.
- Ja pierdole......- warknąłem pod nosem
-Chyba coś przed chwilą mówiłem.
-Niby co?
-Na temat przeklinania
-W dupie mam twoje zdanie.
-Już niedługo co innego będziesz miał w dupie.
- C-Cooo?
- Nie co tylko słucham i niedługo sam zobaczysz.
Prychnąłem i wyminąłem go idąc w stronę budynku. Rudzielec wziął moją torbę z auta i doszedł do mnie otwierając drzwi. Nie myśląc i nie mówiąc nic skierowałem się w stronę prawdopodobnie salonu. Siadając na kanapie nagle usłyszałem krzyk tego pojeba.
- Jungkook!!
- Czego?!
- Misia złego! Chodź tu!
Stanąłem w drzwiach salonu i zmierzyłem go wzrokiem.
-Zdejmij buty i idź za mną pokaże Ci twój tymczasowy pokój.
- Dobra- zrzuciłem buty tak by leżały byle jak i skierowałem się w stronę schodów.
- Jungguk wróć tu!
- Co znowu?!- spojrzałem na niego zły.
-Proszę weź swoją torbę- podał mi rzecz.
-Jeszcze czego sam sobie ją zanieś.
- Jungguk- użył tonu nieznoszącego sprzeciwu.
Westchnąłem, zgromiłem go jeszcze wzrokiem i wyrwałem mu torbę z ręki.
Po otworzeniu drzwi moim oczom ukazał się pokój w odcieniach bieli i brązu. Poprzez odsłonięte okna znajdujące się na całej ścianie pokoju wypadało słońce rozjaśniając go. Po prawej stronie stronie stała wielką szafa z lustrem na drzwiach , koło niej stało krzesło. Na środku pokoju przy ścianie stało wielkie dwuosobowe łóżko z białymi dużymi poduszkami i brązową kołdrą. Po obu stronach łóżka stały szafki nocne z lampkami.
Kiedy powierzchownie obejrzałem pokój rzuciłem torbę na ziemi i wskoczyłem na to wielkie łoże . Było bardzo wygodne , że aż wstawać się nie chciało . Z rozmyśleń wyrwał mnie cichy śmiech więc spojrzałem w tamtą stronę i zobaczyłem jak Jimin się śmieje z mojego czynu.
-Z czego się śmiejesz ?
- Z niczego. Podoba ci się pokój ? -zapytał
- Tak, jest ładnie urządzony -odpowiedziałem .
-To się cieszę, a teraz rozpakuj torbę, zrobiłem ci miejsce w szafie więc poskładaj rzeczy i schowaj je tam. Pewnie musisz być głodny i dochodzi właśnie godzina obiadowa, więc co byś chciał zjeść?
- Od ciebie nic, jeszcze mi coś dosypiesz i albo otrujesz albo zgwałcisz.
Gdy starszy wyszedł, w mojej głowie pojawił się pomysł żeby zrobić Rudzielcowi na złość. Więc rozsypałem zawartość torby po całym pokoju i zacząłem skakać po łóżku. Zmęczony położyłem się i przymknąłem oczy. Pomyślałem, że będę miał na to wyjebane i nie ułatwie mu wyboru zaadoptowania mnie. Po nie długim czasie zapadłem w sen.
^^^^^^^^^^^^^
Hejka, co słychać u was? 😊
Mam propozycje:
7 komentarzy 💭 i 7 gwiazdek = rozdział jutro.Do napisania 😉
CZYTASZ
My Rebel
FanfictionJungkook to zbuntowany i nie wychowany 16-to latek, a Jimin to szef najwiekszej firmy w Seulu. Czy uda się tej dwójce dojść do porozumienia? Okładka stworzona przez wspaniałego przyjaciela Q_Wolf_Q dziękuję ci bardzo ❤😊