Pv. Jimina
Wychodząc z pokoju od razu skierowałem się na dół do kuchni.
Długo zastanawiałem się co zrobić na obiad, jednak postanowiłem na łatwe spaghetti.
30min później
Wszystko było już przygotowane, brakowało tylko Jungkooka. Jego imię jest takie słodkie, można powiedzieć też Kookie jak takie ciasteczko.
Skierowałem się do sypialni by zawołać młodszego na posiłek.
To co zobaczyłem w pokoju kompletnie mnie zdenerwowało.....
Wszystkie ciuchy porozrzucane po całym pokoju. Cała pościel na podłodze, a młodszy w najlepsze sobie spał. Nie wytrzymałem podeszłem do niego i z otwartej ręki dość mocno uderzyłem go w dupę.
Od razu się rozbudził i wstał z łóżka jak poparzony pocierając pośladki.-Co ty odpierdalasz?!
-Wyrażaj się. Zostawiłem cię na pół godziny byś tylko ułożył swoje ciuchy, a ty z pokuju robisz jakieś pobojowisko.
-I co z tego?!
-Słuchaj w tym momencie sprzątasz te ciuchy, a później idziemy na obiad.
-Dobra.
Zaczął zbierać wszystko i złożył w jedną wielką kulkę, którą włożył do szafy. Myślałem, że zaraz nie wytrzymam jeszcze zaczął wszystko tak dopychać, że ledwo zamkną szafę.
Popatrzyłem na niego jak na idiotę. Podeszłem do szafy i otworzyłem ją na oścież, a wszystkie rzeczy wypadły z powrotem na podłogę.
-No co ty robisz?!- zdenerwował się.
- Słuchaj, teraz pójdziemy zjeść obiad bo nam zaraz wystygnie, a potem pomogę ci tu posprzątać i pochować rzeczy. Mówiąc pochować mam na myśli, że poskładać i dopiero włożyć do szafy.
Tak jak powiedziałem tak zrobiliśmy. Zeszliśmy na dół do kuchni, chłopak usiadł do stołu, a ja nalałem napoje sobie kawę, a młodszemu sok pomarańczowy i także usiadłem.
Patrząc na Jungkooka widziałem, że coś mu nie pasuje.
-Coś się stało?
- Sobie wziąłeś kawę, a mi dałeś jakiś głupi sok? Nie pomyślałeś może, że ja też chciałbym kawę od jakiegoś tam soku?
-Niestety tobie jeszcze nie wolno kofeiny. No już nie patrz tak na mnie i zjadaj obiad.
Po posiłku zapadła między nami cisza, więc zabrałem głos.
- To może teraz przedstawię ci zasady jakie tu panują, hmm?
- Jakie zasady? - patrzył na mnie jak na głupka.
-Więc tak:
1. Nie wolno ci przeklinać.
2. Masz się mnie słuchać bo teraz to ja jestem twoim opiekunem .
3. Kiedy chcesz gdzieś wyjść masz mi o tym mówić i gdzie idziesz .
4. Podczas mojej nieobecności masz nikogo nie wpuszczać.
5. Nie pijesz, nie palisz i nie zarzywasz niczego .
6. Nie okłamujesz mnie.
7.Nie możesz złamać rządnej zasady bo czeka cię wtedy kara .
-Jakie znowu kary?! Nie będziesz traktował mnie jak jakiegoś gowniarza.
- Wyrażaj się -warknąłem - kary wyglądają następująco:
1. Klapsy ręką, pasem, paddle
2. Stanie w kącie przez okreslony czas
3. Zakaz dojścia
4. Pisanie wypracowań
5. Publiczne upokorzenie.
Patrzył na mnie z lekkim przerażeniem, ale nic nie odpowiedział, więc ponownie się odezwałem.
- No to może pójdziemy poukładać twoje rzeczy w szafie .
- Nie chce mi się wolę pooglądać telewizję jak chcesz to sam idź to posprzątaj.- Odpowiedział mi kierując się do salonu .
Poszedłem za nim i powiedziałem
stanowczym tonem - Nie ty to posprzątasz bo to twoje rzeczy ja ci mogę co najwyżej pomóc.Złapałem go za ramię i lekko popchnąłem go w stronę schodów, a ten spojrzał na mnie z mordem w oczach, ale kiedy zauważył, że nie zmienię zdania szybkim krokiem poszedł do pokoju . Ruszyłem za nim i chwilę później byliśmy już w wyżej wspomnianym miejscu . Podeszłem do szafy przy której leżaka kupka ubrań .
- Do szafy chowamy spodnie i bluzki a tam- wskazałem na komodę- twoją bieliznę.
Schyliłem się i złapałem przypadkową rzecz, gdy tylko spojrzałem co to od razu zacząłem się śmiać. To co trzymam w ręce to.....
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Czy nie uważacie, że poszło wam to jakoś tak za łatwo? 🤔
Tak jak obiecałam jest dzisiaj rozdział. Podoba wam sie to ff? 😏😊😘
CZYTASZ
My Rebel
FanfictionJungkook to zbuntowany i nie wychowany 16-to latek, a Jimin to szef najwiekszej firmy w Seulu. Czy uda się tej dwójce dojść do porozumienia? Okładka stworzona przez wspaniałego przyjaciela Q_Wolf_Q dziękuję ci bardzo ❤😊