9

4.1K 168 78
                                    

Pv. Jimina

Przebudziłem się wyczuwając pustkę koło siebie. Spostrzegłem, że młodego nie było, pomyślałem bu sprawdzić czy nie poszedł do toalety. Jednak światło w pomieszczeniu było zgaszone.

Usłyszałem szmery z dołu. W ostatniej chwili zobaczyłem jak Jungkook próbował uciec z domu.

- A ty dokąd się wybierasz?
Nic nie odpowiedział.
-W tej chwili idziesz do łóżka spać, a jutro sobie pogadamy.

Przez jakąś godzinę myślałem jak go ukarać po tym co chciał zrobić.

Rano obudziłem się jako pierwszy. Było krótko po 7, spojrzałem na młodszego. Miał spokojny odech, a grzywka opadła mu na oczy. Poprawiłem mu włosy i pogłaskałem po policzku, wstałem tak by nie zbudzić go.

Przygotowując śniadanie pisałem ze swoim najlepszym przyjacielem jak i współpracownikiem Kim Namjoonem (RapMonster).

Ja (Dżem)
Hej, potrzebuje pomocy.

Potwór
Hej, co jest Dżem?

Ja
Zadoptowałem chłopaka ma 16lat, a wczoraj wieczorem zrobił coś złego i myślę jak go ukarać, ale nie mam pomysłu.

Potwór
To może, nie wiem weź go gdzieś na miasto i zrób mu obciach.

Ja
Dobry pomysł, dzięki.
A i dzisiaj sobie musisz sam poradzić w firmie, bo muszę się nim zająć.

Potwór
Jasne. Niema sprawy.

Po chwili w kuchni pojawił się Kooki.

- Hej. Jak się spało?

- Z tobą okropnie. Już wolałbym leżeć na ziemi i to byłoby sto razy lepsze niż spanie z tobą.

-Oj nie wyolbrzymiaj, choć zrobiłem tosty na śniadanie.

Młodszy usiadł do stołu, a ja podałem talerz z górą tostów i nalałem każdemu po szklance soku pomarańczowego.

-Smacznego- usiadłem na przeciwko.

- Cokolwiek.

-Po śniadaniu ubierzesz się i pojedziemy do centrum handlowego.

- A to niby po co?

- Ponieważ chcę dokupić ci kilka rzeczy.

- To se sam pojedź, a ja zostane w domu.

- Nie, pojedziesz ze mną. Nie zostawię cię tutaj samego po twoim wczorajszym wybryku.

Po skończonym śniadaniu posprzątałem i czekałem na Jungkooka przy drzwiach wyjściowych.

Po niespełna 10 min. byliśmy na miejscu. Wysiadając z samochodu, okrażyłem go i złapałem młodszego za rękę.

- Nie musisz trzymać mnie za rękę - już chciał ją wyrwać, ale wzmocniłem uścisk.

Pierwszy sklep, który postanowiłem odwiedzić był odzieżowy. Odrazu zaciągnołem go do działu dla dziweczyn i przypominając sobie pomysł przyjaciela zacząłem mówić dość głośno i dnośnie tak, aż wszyscy ludzie na nas patrzyli.

- Spójrz w tym będzie ci bardzo ładnie- przystawiłem do niego pudroworóżowy sweterek.
Po chwili w oczy rzuciła mi się biała bluza z różowym napisem "Cute". - A w tym będziesz wyglądał uroczo- powiedziałem przesłodzonym głosem i podałem mu ją, aby ja przymierzył.

My RebelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz