Od chwili, gdy dostałem siarczyste uderzenie w policzek, milczenie dziewczyny było gorszą katorgą od tego jebanego uderzenia. Zacisnąłem ręce tak mocno, że palce zaczęły mnie boleć. Po kilku chwilach zacisnąłem również szczękę, powstrzymując złość. Gdy nagle po raz pierwszy od chwili mego przybycia Leila się do mnie odezwała.
- Gdzie byłeś? - nie wiedziałem co jej powiedzieć. Nie miałem odwagi powiedzieć jej prawdy lub czegokolwiek innego, nawet nie potrafiłem skłamać. Postanowiłem, że przemilczę to i dam jej ochłonąć. Jednak moje zachowanie spotęgowało jej złość. - Głuchy jesteś kurwa czy jak. Pytam się ciebie do jasnej cholery, gdzie byłeś? - kolejny brak odpowiedzi z mojej strony spowodował, że drugi raz dostałem siarczysty cios w policzek, który nadal piekł mnie po pierwszym uderzeniu, a teraz piekł z podwójną siłą. - Nie masz mi nic do powiedzenia. Tchórz z ciebie. Masz czelność mnie okłamywać, ale nie masz odwagi się przyznać do tego, że mnie okłamujesz. Twój ojciec mi powiedział i szczerze mówiąc był zdziwiony,kiedy powiedziała mu, że co weekend wyjeżdżasz, bo rzekomo masz spotkania służbowe. To by mnie jednak tak mocno nie wkurwiło. A wiesz co mnie tak bardzo zdenerwowało? - chcąc uniknąć kolejnego uderzenia postanowiłem się odezwać.
- Nie wiem kochanie.
- Nie mów do mnie kochanie. Brzydzę się tobą teraz. Na te swoje pieprzone wyjazdy służbowe jeździłeś ze swoją asystentką, może i nic w tym dziwnego. No bo i twój ojciec wyjeżdża z asystentką na różne spotkania. Dziwne było dostać list bez nadawcy, a jeszcze dziwniejsza byla zawarta w tym liście treść.
- Jaka treść? - szczerze sam byłem zaintrygowany, kto mógł napisać do Leili taki list i co w nim umieścił, że zdenerwowało to aż tak kobietę. Leila wyjęła kartkę z tylniej kieszeni spodni i zaczęła czytać.
- Droga Leilo. Pragnę cię poinformować, że nie jesteś jedyną kobietą w życiu swego męża Theodora Greya. Możesz także pomyśleć, że to jakiś kiepski żart, ale to na sto procent nie jest kiepski żart. Wiem doskonale czego pragnie twój mąż i to na pewno nie jest szczęśliwa, kochająca się rodzina. Wręcz przeciwnie w jego życiu brakowało mu uległej. Tak, tak właśnie uległej. Chłopak jest zupełnie podobny do swojego ojca. Jeśli mi nie wierzysz sprawdź jego asystentkę Nadię.
Wiesz co Grey sprawdziłam ją i doskonale wiem, że pracowała w jakieś zasranej kawiarni. Po jakimś czasie dostałam dziwy telefon od kobiety. Powiedziała abyśmy się spotkały. Początkowo bałam się tego czego się dowiem. Spotkałam się i wiesz kto to był?
- Skąd mam wiedzieć do cholery.
- To była Elena wszystko mi powiedziała, co planowałeś zrobić już od dawna. Dziś zapytałam się twoich rodziców o tym, czy tak naprawdę istnieją te twoje jebane spotkania służbowe. Kiedy twój ojciec powiedział, że nie ma żadnych spotkań. Wtedy dodałam dwa do dwóch. Teraz myślałam, że masz mi coś do powiedzenia, ale ty milczysz. Dlatego pakuj się i stąd spieprzaj.
- Ty chyba nie mówisz poważnie?
- Nie chcę cię widzieć. Zniknij dupku z mojego życia. - kiedy już chciałem ją wyminąć, by się spakować, wtedy mój ojciec wstał.
- Theodore nie sądziłem, że tak się zachowasz w stosunku do swojej rodziny. Nie sądziłem, że tak zrobisz w stosunku do Leili. Chciałem cię poinformować żebyś nie pojawił się w mojej firmie.
- Chyba naszej.
- Już nie synu. Po tym, co zrobiłeś nie mam ochoty z tobą współpracować.
- Ty chyba żartujesz...mamo, o co tu chodzi do cholery?
- Synu niestety sam sobie to zrobiłeś. Wraz z ojcem musieliśmy w tej sytuacji wesprzeć Leile, gdyż wszystko jest z twojej winy. Gdyby było odwrotnie wspieralibyśmy ciebie. Sam jednak rozumiesz. Miałeś dobrze, a i tak było ci źle, szukałeś czegoś innego, no to znalazłeś. Miałeś wszystko było ci źle, więc teraz nie będziesz miał nic więc może docenisz to co straciłeś. - po tych słowach szybko poszedłem do garderoby. Zabrałem pierwszą lepszą walizkę i spakowałem do niej rzeczy. Po czym bez słowa wyszedłem z domu. Ostatnim widokiem była zapłakana Leila w ramionach mojej matki.
CZYTASZ
Inne Oblicze Greya (Zakończone)
FanficSzczęście i harmonia nigdy nie są nam gwarantowane, wystarczy jedna zła decyzja, by to, co było rozleciało się jak domek z tali kart. Czasem przeszłość potrafi się odezwać i wziąć nad nami górę. Miłość, wierność i uczciwość małżeńską może zakłócić t...