#1

581 43 7
                                    

Nie sądziłam, że ten początek będzie aż taki trudny. Wciąż słyszę ten głosik w głowie, że muszę jeść, jeść i jeść. A kiedy zaczynam jeść to mam ogromne poczucie winy.
To jest chore. Ugh nienawidzÄ™ tego.
Podobno początek jest najtrudniejszy, więc może w końcu będzie coraz lepszy. To jest chyba złudna nadzieja, ale cóż w coś trzeba wierzyć.

Śniadanie: ciemna bułka z chudym serem i odrobiną miodu
Obiad: ziemniaki (!) z burakami
Kolacji jeszcze nie było, ale zamierzam zjeść sałatkę z sosem jogurtowo-czosnkowym

Ćwiczeń nie ma, bo chcę odpocząć od treningów, które znowu na mnie czekają po feriach.

Szczerze? Czuję się trochę źle z tym dniem, chyba nie powinnam aż tyle jeść.

Chcę schudnąćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz