Nie sądziłam, że ten początek będzie aż taki trudny. Wciąż słyszę ten głosik w głowie, że muszę jeść, jeść i jeść. A kiedy zaczynam jeść to mam ogromne poczucie winy.
To jest chore. Ugh nienawidzÄ™ tego.
Podobno początek jest najtrudniejszy, więc może w końcu będzie coraz lepszy. To jest chyba złudna nadzieja, ale cóż w coś trzeba wierzyć.Śniadanie: ciemna bułka z chudym serem i odrobiną miodu
Obiad: ziemniaki (!) z burakami
Kolacji jeszcze nie było, ale zamierzam zjeść sałatkę z sosem jogurtowo-czosnkowymĆwiczeń nie ma, bo chcę odpocząć od treningów, które znowu na mnie czekają po feriach.
Szczerze? Czuję się trochę źle z tym dniem, chyba nie powinnam aż tyle jeść.

CZYTASZ
Chcę schudnąć
Non-Fiction"Stoję u bram, lecz nie potrafię być wolna jak ptak..." Ile razy postanawiałaś, że od jutra początek? Ile razy twój plan spalił na panewce? Wiele razy? Ej nie jesteś sama! Mój też! Jest to mój pamiętnik odchudzania (tiaaa, wiem dużo tego). Nie znajd...