Tylko ciemność...

6.1K 201 55
                                    

Justin pov

Tak długo na to czekałem. Całe pieprzone 2 lata. Po jej wyjeździe załamałem się. Nie wychodziłem z domu. Odciąłem się od świata. Po kilku miesiącach zacząłem śpiewać. Zrobiłem karierę. Nie dość że jestem bogiem seksu to jeszcze seksownym piosenkarzem. Takie mam mniemanie o sobie. Bardzo skromne. Kiedy dowiedziałem się że będę pracował z moją malutką Laną ucieszyłem się. Zobaczę ją poczuje jej dotyk. Znowu. Wiedziałem że tęskni za mną. Kto by nie tęsknił. Nie powiem. Na początku opierała mi się. Ale po tych sms wiedziałem że potrzebuje mnie. Kocham ją. Jeszcze mocniej niż wtedy. Teraz leżę z nią. Patrzę na jej piękne włosy. Przefarbowała je. Teraz ma coś w odcieniu szarego. Jej ciało jest śliczne. Idealne. No cóż. Teraz trzeba doczekać do rana.

Lana pov

Obudziłam się czując że moja głowa umiera. Pamiętam wszystko z wczorajszego wieczoru. Justin. Znowu będzie to samo. Wstałam z łóżka i podeszłam do wielkiego lustra. Wyglądam okropnie. Rozmazany makijaż na całej twarzy. Podeszłam do dużej szafy. Wyjęłam z niej szorty i zwykłą białą bluzkę. Weszłam do łazienki. Pierwszy raz zamknęłam się na klucz. Boję się że może ON wejść. Napuściłam ciepłej wody do wanny i po chwili sama siedziałam w niej. Umyłam włosy szamponem o zapachu truskawki z białą czekoladą a ciało żelem o zapachu maliny. Zmyłam makijaż i wyszłam z wanny. Wytarłam moje ciało puchatym ręcznikiem i założyłam ubrania. Rozczesałam moje mokre włosy i wyszłam z łazienki. Zeszłam na dół do kuchni. Justin stal tyłem do mnie.

-Hej-powiedziałam nieśmiało. Bardzo nieśmiało.

-Ta. Hej. Musimy porozmawiać.-oznajmił stanowczo. Oj nie kolego. Nie będziesz rządził.

-Chodźmy do salonu.-wyszłam z kuchni i ruszyłam w stronę salonu. Usiadłam na kanapie. ON obok mnie.

-Więc. To co stało się wczoraj nie ma znaczenia. Nie chce Cię znać. Nie kocham Cię -powiedziałam na jednym wdechu. Nie wiem czy mówiłam prawdę.

-A ja Cię kocham nadal. I jesteś moja..

-Nie. Nie jestem Justin. Nie jestem rzeczą. -przerwałam mu

-Oczywiście że nie jesteś rzeczą kochanie. Ale nikt nie ma prawa Cię dotykać. Kocham Cię. Możemy zacząć od nowa?- spytał z nadzieją w głosie.

-Nie możemy. Nie chce wracać do tego co było. Zrozum. Chce żyć od nowa. Sama. Bez Ciebie-te słowa mnie bolały jak i JEGO. Widziałam że cierpi.

-Jeszcze zmienisz zdanie Lano-wstał i wyszedł. Tak po prostu wyszedł. Zostawił mnie samą. Momentalnie zaczęłam płakać. To nie tak że nie chce wracać do niego. Po prostu boję się że ON się nie zmienił. Że mnie zrani i będę cierpiała. W końcu wstałam i udałam się do mojego pokoju. Położyłam się na łóżku i wzięłam telefon do ręki. Zobaczyłam co wczoraj do NIEGO pisałam. Włożyłam słuchawki które były na stoliku i włączyłam JEGO piosenki. Nie mam siły żeby wstać dzisiaj. Napisałam sms że się źle czuję i nie przyjdę dzisiaj na sesję. Po kilku godzinach leżenia i płakania wstałam. Zeszłam na dół do salonu. Stanęłam obok telewizora. I nagle przed oczami widziałam ciemność. Tylko ciemność...

Należysz do mnie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz