Znowu przyszedł. Uśmiecha się do mnie. Pochodzi tym razem bez kamery. Dotyka lekko mojej nogi i mówi
-Lano. Ktoś do Ciebie -pokazuje ręką na drzwi
Nie mogę w to uwierzyć. Justin. Odnalazł mnie. Ale czekaj. Coś tu nie gra. Czemu Shawn jeszcze żyje?!
-Justin. Odnalazłeś mnie-mówię zdziwiona
-Nie Lano. Ja Cię nie odnalazłem. Widzisz mnie ostatni raz kochanie. Shawn jest twoim opiekunem. I odchodzę-powiedział pewnie. Nie nie nie. Proszę nie. To nie może być prawda. Ale jednak jest nią. Odwrócił się na pięcie i wyszedł z pokoju zostawiając mnie z tym tyranem. Spojrzałam się na niego i splunęłam mu w twarz. Od razu tego pożałowałam. Uderzył mnie. Nie. On mnie bił. Kopał,wyzywał. W końcu wyjął nóż. I....
Kurwa. Lana spokojnie. To tylko sen. Tylko sen. Tylko sen...
*parę godzin później*
Leżę i myślę nad tym snem. Może Justin wcale mnie nie odnajdzie. Może to tylko moje marzenia. Może on nawet mnie nie szuka tylko zabawia się z jakimiś laskami. Nie. On. Musi. Mnie. Odnaleźć. Musi. Nagle do pokoju wszedł Shawn. Wiedziałam co za chwilę będzie.-No Justin wykonał pierwsze zadanie. Jeszcze parę zadań i znajdzie nas. Wtedy go zabiję. I będziesz tylko moja. Nie bój się mnie. To że tak się zachowuje jest przez Ciebie. Gdybyś oddała mi się sama nie było by tak. A teraz-wziął kamerę do ręki i włączył ją-powiedz Justinowi jak go potrzebujesz. -przyłożył kamerę do mojej twarzy
-Justin.. tatusiu... Prosze...-jąkałam sie ze zdenerwowania
-Tatusiu. Słyszysz. Lepiej rób to co należy do Ciebie dupku. A teraz oglądaj-chyba nie muszę mówić co było dalej.
Justin pov
A teraz oglądaj
Nie mogę na to patrzeć. Jestem w połowie drogi do tego jebanego lasku. Zrobię do zjebane zadanie. Jestem bliżej do odzyskania Lany. Wiem że ona mnie potrzebuje. Muszę ją odnaleźć. Muszę kurwa.
*godzinę potem*
W końcu dojechałem. Wysiadam z mojego auta z bronią w ręce. Nie ma nikogo w tym domku. Dawno każdy wyjechał. Powoli otwieram drzwi i dokładnie obserwuję czy na pewno jestem sam. Mówiłem nikogo nie ma. Teraz czas przeczytać kartkę która leży na malutkim stoliku.Wow. Dotarłeś już. Czas na drugie zadanie. W piwnicy jest reszta towaru. Weź go. Po prostu weź i odjedź stąd. Wyślij zdjęcie że go masz. Będzie ci on potrzebny.
Wziąłem kartkę i zleciałem do malutkiej piwnicy. W roku leżała torba. Wziąłem ją i udałem się do wyjścia. Wychodząc usłyszałem kroki. Ktoś tu był. Wyciągnąłem pistolet i wyszedłem z piwnicy. Nikogo nie ma. Zaczynam już wariować. Wyszedłem z domu i ruszyłem do samochodu. Zrobiłem zdjęcie i wysłałem. Wyjechałem z lasu i stanąłem na poboczu. Dostałem SMS
Od zastrzeżony:
Brawo. Czas na kolejną wskazówkę. Jesteś już blisko. Jedź do miejsca w którym mieszkałeś kiedyś z Leną. Tam będzie kolejne zadanie. A może to będzie koniec. Przekonasz się jak dojedziesz...
CZYTASZ
Należysz do mnie.
FanfictionDruga część YES DADDY. Jeżeli nie przeczytałeś/łaś pierwszej części to odsyłam Cię do niej aby lepiej zrozumieć historię ^^