Mimo tego że jest totalnym chujem..

4.3K 129 61
                                    

Lana pov

Straciłam moje dziecko. On zadecydował co się z nim stanie. Nawet jeżeli to by było dziecko Shawna to i tak bym je pokochała. On zabił cząstkę mnie. Czuję się taka pusta w środku. Taka bez celu. Nawet ból mi nie przeszkadza. Momentalnie zaczęłam płakać. Ale jednak tak żeby on nie usłyszał. Od razu by przybiegł i "co się stało?" Gówno kurwa. Położyłam delikatnie rękę na moim brzuchu.

-Moje maleństwo.- mówiłam przez łzy.

Nie wiem czy mu wybacze. Pewnie tak bo jestem naiwną idiotką i go kocham. Czemu ja nigdy nie mogę decydować o sobie. Tylko ktoś zawsze decyduję za mnie. Nienawidzę tego. Muszę wstać. Muszę iść mu powiedzieć co o sądzę o tym wszystkim. To wydaje się być żałosne. Powoli chciałam wstać,ale to tak boli. Zawołam go tu. Co ja będę wstawać. Niech on przyjdzie do mnie a nie kurwa.

-Justin- krzyknęłam na cały głos. Po chwili wszedł do pokoju. Płakał.

-Potrzebujesz czegoś,cukiereczku?- zapytał cicho

Tak kurwa,mojego dziecka które zabiłeś

-Chcę porozmawiać. Wyjaśnij mi czemu to zrobiłeś -czułam że mam już łzy w oczach

Patrzył się na mnie jak na jakąś idiotkę.

-Nie mogłem znieść myśli, że to dziecko może być tego cwela. Bardzo chcę założyć z tobą rodzinę. Ale ja. To mają być moje dzieci a nie jego. Nie miałbym pokochać tego dziecka. Zrozum. Kocham cię bardzo,Lano. Ale..

-Justin,podejdź tu. Ja cię rozumiem. Ale to nie był powód żebyś posuwał się do takiego czegoś. I jeszcze sam zdecydowałeś o tym..

-Wiem, żałuję tego. Przepraszam -Przerwał mi. Nie nauczyli że się nie przerywa jak ktoś mówi? Kocham go ale mnie już wkurwił na maca

-Daj mi trochę czasu dobrze? Nie zostawię cię. Uratowałeś mnie,i jestem ci bardzo wdzięczna za to. Gdyby nie ty to bym pewnie już nie żyła.

-Nie mów tak. Od teraz nie spuszczam cię z oczu. Będę cię pilnować non stop. Mogę z tobą posiedzieć?-zapytał

-Tak,ale chcę iść spać. Możesz się położyć obok

Niech się cieszy że na to mu pozwalam. Jestem cholernie zmęczona. Ból jest trochę łagodniejszy. Czuję rękę Justina na moim brzuchu. Czuję ciepło bijące od niego. Miłe uczucie. Na prawdę. Mimo tego że czasem jest totalnym chujem to i tak go kocham. Potrafi być opiekuńczy. Od teraz się wszystko zmieni. Ja zacznę tu rządzić a nie on. W końcu kobieta rządzi w związku. Teraz będą panować tu nowe zasady. Tak. To jest idealny pomysł...

-----------------------------------------------------------
OMG dawno mnie tu nie było. ALE WRACAM. Może rozdziały nie będą często dodawane bo mam teraz dużo na głowie. Przepraszam za tak długą przerwę..

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 03, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Należysz do mnie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz