Rozdział 5 - Pierwsze zajęcia

12 3 0
                                    

Z punktu widzenia Yoongiego

Poranki od zawsze wydawały się być dla bruneta czymś, do czego musiał podejść z naprawdę ogromnym dystansem. Nigdy nie potrafił myśleć pozytywnie o tak wczesnej godzinie, a przez to też czasem zapominał o swoich wszystkich czynnościach, które powinien wykonać przed opuszczeniem domu. Całe szczęście, że zostawił sobie kartkę na drzwiach pokoju, która przypominała mu o amulecie i odpowiednim zastosowaniu iluzji. Gdyby nie to, zapewne opuścił by swój pokój bez żadnej przemiany, przez co niemal natychmiast zostałby wyrzucony ze szkoły, a może i nawet musiałby stawić się przed radą czarodziejów. W duchu podziękował sobie za zostawienie wczoraj tej kartki, po czym przygotował się i opuścił pokój, tym razem pod całkowitym przebraniem.

Poniekąd cieszył się z tego, że nie musiał dzisiaj widzieć żadnego chłopaka, dlatego też jego humor nieco się poprawił, gdy przemierzał pusty korytarz. Wciąż było zbyt wcześnie na to, aby inni uczniowie opuścili już swoje zacisza. Tylko Yoongi czuł potrzebę, aby jeszcze przed zajęciami na szybko rozpoznać rozpiskę sal i miejsca do których będzie musiał udać się po każdych wykładach. Przerwy były tu wyjątkowo długie, jedna odbywała się między 3, a 4 lekcją i trwała 30 minut. Miało się na niej zjeść jakieś pożywne śniadanie, bo obiad podawany był dopiero po 8 lekcji, a później był już tylko czas wolny, lub też koła zainteresowań, które niestety Yoongi musiał wybrać, bo takie były zasady.

Przeszedł przez hol główny, omijając ostatnią z klas do których miał się dzisiaj udać, a po tym ruszył do sali w której miał mieć zajęcia za 40 minut. Korytarze zaczynały robić się tłoczne, a Yoongi odetchnął z ulgą upewniając się, że na tym skrzydle nie dostrzeże dzisiaj żadnych mężczyzn. Jung sprawiał, że nie mógł w nocy spokojnie spać, a cała reszta była po prostu irytująca. W końcu spędzał całe swoje dzieciństwo z kobietami, nigdy nie miał do czynienia z mężczyznami, gdy był dzieckiem, dlatego też dziwiła go każda osoba tej płci, która pojawiała się w progu jego domu. Matka nigdy nie postanowiła odnaleźć kogoś, kto zastąpiłby miejsce ojca i wypełnił pustkę w jej życiu, a kiedyś nawet Yoongi podejrzewał ją o to, że może kompletnie zmieniła swoją orientacje. Nie miałby jej tego za złe, w końcu sam był "inny", a dowiedział się o tym, gdy pierwszy raz zaczął uczęszczać do liceum, gdzie byli jedynie chłopcy. Owszem, mógł udawać wtedy, że go to nie rusza i całkiem nieźle mu to szło. Udawał kogoś tak zwyczajnego, jak oni, mówił o tym, że miał już kilka dziewczyn, że bywał na imprezach. Nigdy przez swoje kłamstwa nie uzyskał jednak kogoś bliższego, a pierwsze pocałunki były jedynie wymyślonym mitem.

Chłopak wziął głęboki oddech i zatrzymał się przed salą, która na całe szczęście była już otwarta, więc mógł swobodnie zająć jedno z miejsc. Zatrzymał się tylko, gdy dostrzegł blond czuprynę, która należała do Jimina. Chłopak siedział swobodnie na jednej z ławek, mówiąc jakieś bezsensowne rzeczy, a dziewczyny śmiały się z tego, jakby co najmniej był jednym z lepszych komików.

- Nie wiesz, gdzie powinieneś posadzić swoją dupę, Park? - Yoongi westchnął, odkładając swoją torbę z książkami na wolne krzesło, po czym uchylił okno, aby zaczerpnąć świeżego powietrza.

- Yoonji. - chłopak natychmiast rozpromienił się i zostawił paczkę dziewczyn, która wyglądała na nieco urażone.

- Już znudzony nowymi koleżankami? - brunet uniósł brew, wyciągając książki do historii magii, a zaraz po tym podniósł wzrok na chłopaka, który teraz wpatrywał się w niego, uśmiech wciąż nie schodził z jego twarzy. - No co?

- Aish, jesteś bardzo niemiła z samego rana. - Jimin wydął wargę, po czym przysunął sobie krzesło, aby być bliżej bruneta. - Wyglądasz dziś naprawdę ładnie. Dobrze spałaś?

Taking Back The CrownWhere stories live. Discover now