-65-

364 9 0
                                    

hejo ・◡・
1sh z niekanoniczny postacią wymyśloną na poczekaniu. Ps. Planuje książkę o Cedricku więc czekajcie 🌻.

,,Muszelki #1"

Była szósta. Hannah spacerowała brzegiem morza, wyszukując co lepszych okazów muszelek. Jak na tak wczesną porę wiatr był dosyć ciepły. Bryza tylko leciutko targała jej loki i otulała twarz. Spacerowała na bosaka, w rozciągniętym, starym swetrze, który był jej zdaniem nieco kiczowaty. Pod swetrem miała na sobie tylko jednoczęściowy strój kąpielowy. W prawej ręce trzymała sandałki i złożony w kostkę koc, a w lewej woreczek wypełniony zebranymi muszelkami. Woda była jeszcze zimna, więc, mimo wcześniejszych planów, dziewczyna nie zaczęła się kompać tak wcześnie.

Postanowiła, że rozłoży kocyk i  położy o na piasku. Gdy to zrobiła położyła się na nim i zamknęła oczy.

Nagle poczuła, że na końcu siada koło niej ktoś jeszcze. Dziewczyna zerwała się szybko  z miejsca i rozejrzała się. To Cedric - jej przyjaciel, siedział na kocu z głową odchylona do tyłu i zamkniętymi oczami.

Widząc gościa dziewczyna odetchnęła i z powrotem położyła się na kocu. I chociaż Ced był jedną z niewielu osób, przy których czuła się niezwykle swobonie - Teraz w jego towarzystwie przyspieszało bicie jej serca.

-Cześć. -powiedział w końcu chłopak po kilku minutach ciszy. Nie była to krępująca cisza, tylko taka, jakiej każdy w swoim życiu potrzebuje.

-Cześć. -odpowiedziałam udając swobodę. -Jak się masz? Jak ci mijają wakacje, Cedric'u Diggory?

-Cudownie. A tobie? -powiedział kładąc się obok.

-Super. Nie użyłeś mojego imienia i nazwiska. -powiedziałam obojętnie. -Ja się na to pofatygowałam. Wiesz, ile mnie to kosztowało wysiłku? -nadal udawałam oficjalny ton, chociaż z całej siły powstrzymywała śmiech.

-Życie. -Cedric już się nie powstrzymywał, tylko zaśmiał się elegancko.

Śmialiśmy się na plaży parę dobrych minut.

-Idziemy do wody. -powiedział po chwili hardym i zdecydowanym tonem.

-Do wody? -na samą myśl o zimnie znajdującym się pod powierzchnią tafli mnie zmroziło. Ten bez ceregieli zdjął szybko swój sweter i zerwał ze mnie mój.

-Ja idę! -krzyknął wyskakując do wody.

-To... Ja popilnuję rzeczy! -zaproponowałam narzucając na siebie sweter.

Patrzyłam na nurkującego chłopaka jak na pomnik Greckiego Boga. Życie jest takie proste.

🐝

Tego 1SH będą kontynuacje chyba 😂...

Hogwart Stuffs ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz