Godzina 5

215 20 9
                                    

Z pamiętnika Dawida Kubackiego

4:05

Rozpoczynam podejście. Z góry ten zeskok wydaje się bardziej płaski.

4:10

Dotarłem do linii choinek. Te tutaj niestety są plastikowe, muszę szukać dalej. Cholerna koreańska technologia.

4:23

To dopiero hilsajz, a ja już się ślizgam. Brak raków doskwiera. I liny. Jakiegokolwiek sprzętu. Ale muszę próbować dalej, nie mogę zawieść chłopaków!

4:25

Minąłem hilsajz, nad punktem K postanowiłem rozbić tymczasowy obóz i opracować plan natarcia szczytowego. Z tej odległości nie jestem w stanie dostrzec chłopaków. Zgłodniałem.

4:37

Dotarłem do punktu K i mam dobre wiadomości! W kieszeni znalazłem dwie wykałaczki! Posłużą mi jako czekany w dalszej wspinaczce. Ha, jednak czasem dobrze być bałaganiarzem i fanatykiem koreczków na kolację! Chwila oddechu i ruszam dalej.

4:55

Wykałaczko-czekany sprawują się doskonale. Do kół olimpijskich zostało zaledwie kilka metrów.

4:59

Jeszcze meeeeetr...


Koreański survival, czyli nigdy nie ufaj skośnookiemu kierowcy autobusuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz