Już chyba po raz 5 czytam ten list... Bułgarska Narodowa Drużyna Quidditcha... Proponujemy Pani przyjęcie do drużyny na pozycji ścigającej... Chciałam po raz kolejny zacząć czytać ten cholerny komplikator decyzji jednak przeszkodził mi mój przyjaciel.
[Wiktor] Puk puk. Można?
-Jasne Wiktor, wchodź.
[Wiktor] I jak młoda? Podjęłaś decyzję?
-Chciałabym... To jest za trudne...- głośno wypuściłam powietrze i rzuciłam się na łóżko, dlaczego akurat teraz?- Z jednej strony życiowa szansa, a z drugiej rodzina z którą nie widziałam się dłużej od prawie 5 lat...
[Wiktor] Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Do kiedy masz im dać odpowiedź?
- Do 10 lipca.
[Wiktor] A do domu wracasz?
- 3 z samego rana dyrektor ma mnie deportować...
[Wiktor] Maddy wiesz, że nie jestem najlepszy w udzielaniu rad, ale może wróć na spokojnie do domu i tam podejmij decyzję? Spędź kilka dni z rodzicami i bratem i może wtedy wszystko Ci się rozjaśni co?
- Dziękuję Wiktor, jesteś najlepszy.- przytuliłam chłopaka, byłam mu wdzięczna za te słowa chociaż wiem, że pewna jego cząstka wolałaby żebym przyjęła tę propozycję, wtedy zostałabym w Durmstrangu.
[Wiktor] A teraz chodź, Martin i Georgij już czekają.
Mamy 3 lipca, dzisiaj wracam do domu. Właśnie żegnam się z moimi przyjaciółmi. Poznałam ich dwa lata temu pierwszego dnia szkoły. Są ode mnie 2 lata starsi i traktuję ich jak braci. Ciężko było być jedyną dziewczyną w takiej szkole.[Georgij] Będziemy tęsknić malutka. Pisz do nas.
[Martin] I pamiętaj, że w sierpniu masz znaleźć dla nas jeden dzień jasne?
-Jak słońce. Będę za Wami tęsknić.- czułam napływające łzy do oczu, znowu traciłam „rodzinę"[Wiktor] Koniec rozczulania się bo zaraz wszyscy się tu poryczymy. Zmykaj rodzina czeka.
Jeszcze raz ich przytuliłam i weszłam do gabinetu profesora Muntera. Dyrektor ostatni raz zapytał się czy jestem pewna swojej decyzji kiedy pokiwałam głową usłyszałam jeszcze jak mówił: „Hogwart zdobył właśnie wyjątkową uczennicę, dokonasz wielkich rzeczy". Tak znalazłam się w domu. Wszystkie wspomnienia przed 5 lat wróciły, ale teraz będę się z nimi witać, a nie żegnać.
[mama] Cześć córeczko.
[tata] Tak się wita najfajniejszego tatę na świecie?
Kiedy tylko ich zobaczyłam rzuciłam się im na szyje.
- Tak bardzo za Wami tęskniłam!
[m&t] My za Tobą też...
- Nie ma Jima, czyli nie powiedzieliście mu?- tata tylko skinął głową, a kątem oka dostrzegłam jak mama wyciera pojedynczą łzę z policzka- Jest u siebie?
[mama] Tak. Leć się przywitać, tata zaniesie rzeczy do Twojego pokoju.
Tata chyba chciał się spierać, ale nie usłyszałam bo byłam już przed pokojem brata... Wreszcie będziemy razem...
CZYTASZ
Przyjaciele z przypadku, bracia z wyboru...
FanfictionA co jeśli James Potter miałby siostrę? W dodatku bliźniaczkę, która przez ostatnie 5 lat uczyła się w innych szkołach? Co się stanie gdy Madeline Potter pójdzie do Hogwartu na swój piąty rok?