"Hun... co?"

6.8K 234 149
                                    

*POV James*

Od 3 dni mamy wakacje. Właśnie skończyłem swój czwarty rok w Hogwarcie i wciąż nie jestem z Evans. No cóż nie poddaję się, może w tym roku mi się uda.

W chwili obecnej grzecznie sobie śpię i nikomu nie przeszkadzam. Jednak ktoś postanowił mnie obudzić. Są wakacje ja chce spać! Przysięgam że się zemszczę na...

- Maddy!- jej czarne niczym smoła włosy i równie ciemne oczy przyglądały mi się z rozbawieniem jak i tęsknotą- Co Ty tutaj robisz? Nie mówiłaś, że przyjedziesz na wakacje.

[Mad] Niespodzianka?

Ten uśmiech, tak bardzo mi jej brakowało przez ostatnie 5 lat... Ale co ona tu robi?

-Nawet nie wiesz jak się cieszę siostrzyczko- wręcz rzuciłem się jej na szyję spadając z łóżka i lądując na mojej młodszej (o całe 8 minut, ale jednak) bliźniaczce. Tak bardzo się za nią stęskniłem...

*POV Maddy*

James rzucił się na mnie niczym pies na mięso, oczywiście wylądowaliśmy na ziemi.

-Haha nic się nie zmieniłeś braciszku, no może trochę urosłeś od ostatniego razu.

[James] Ty za to nawet nie urosłaś- ten jego „firmowy" uśmieszek, z jednej strony okropnie irytujący, a z drugiej tak bardzo za nim tęskniłam

-Dobra leniu zbieraj się albo naleśniki zjem sama. A wiesz, że dam radę!- to już krzyknęłam będąc na schodach. Wiem jak mój brat uwielbia naleśniki (właściwie to tak samo jak ja ale to swoją drogą), a on wie, że naprawdę mogę zjeść wszystkie sama. Mimo tego ile jem wciąż jestem chuda, dzięki Ci za to Merlinie!

Śniadanie mijało w dobrym humorze i rodzinnej atmosferze. Czemu mijało? Bo pod koniec przyleciała sowa z listem z Ministerstwa. Tata zaraz po przeczytaniu listu podał go mamie i zwrócił się do mnie i brata.

[tata] Dzieci posłuchajcie, razem z mamą musimy pilnie udać się do Ministerstwa na bardzo ważne spotkanie. Wrócimy na kolację. Poradzicie sobie?

Razem z Jamesem pokiwaliśmy twierdząco głowami.

[mama] Maddy tak nam przykro, że musimy jechać. Ale mamy dla Was niespodziankę. Dwunastego z samego rana lecimy na dwa tygodnie na Bahamy. Pasuje Wam?

-Jasne!- odpowiedzieliśmy w tym samym czasie, jak to bliźnięta.

Było mi przykro, że w dzień mojego przyjazdu musieli wyjść na cały dzień ale to dawało mi możliwość powiedzenia Jamiemu o liście od Zografa. Zaraz po wyjściu rodziców poszliśmy do ogrodu na huśtawkę, zawsze tam rozwiązywaliśmy nasze problemy i przeprowadzaliśmy trudne rozmowy- o ile dwoje 10-cio latków może takowe mieć.

[James] No dobra Mad, skoro chciałaś tu przyjść to sprawa jest poważna. Mów o co chodzi.

-Sam zobacz- podałam bratu list, kiedy go przeczytał zadał tylko jedno pytanie, na które ja wciąż nie znałam odpowiedzi.

[James] Zgodziłaś się?

-Jeszcze nie. Z jednej strony Zograf nie zaprasza do drużyny byle kogo więc jest to dla mnie szansa, ale...- zacięłam się prze co James spojrzał na mnie wyczekująco- od tego roku miałam chodzić do Hogwartu razem z Tobą i...

[James] Mad to wspaniale! Hogwart był naszym wspólnym marzeniem. Lepiej być nie może! Szkoła, drużyna czemu się nie cieszysz?

-James daj mi dokończyć. Jeżeli przyjmę tę propozycję będę musiała wrócić do Durmstrangu.

Przyjaciele z przypadku, bracia z wyboru...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz