"Horkruks? Co to jest? "

3.7K 176 32
                                    

Od ponad półtora miesiąca regularnie widuję się z Remusem w bibliotece. Nie wracamy do sytuacji z balu, zresztą dla bezpieczeństwa samego Lupina. Chłopak powiedział mi o „zakazie" mojego „kochanego" braciszka. Jak on może komuś zakazać spotykać się ze mną?! W dodatku własnym przyjaciołom, do których powinien mieć największe zaufanie. Jeśli ten łoś, jeleń czy czym on tam będzie myśli, że może decydować z kim się spotykam, a z kim nie to grubo się myli, co to to nie!

Właśnie kończę się pakować, jutro wracamy na święta do domu. O dziwo jadą wszyscy Huncwoci, nawet Syriusz. Już miałam wychodzić z pokoju, kiedy zatrzymał mnie głos mojej przyjaciółki.

[Lily] Dokąd idziesz?

- Do biblioteki.

[Lily] Znowu? Ostatnio bywasz tam częściej niż ja, a jestem tam praktycznie codziennie.

- Wiesz, że lubię być najlepsza- posłałam dziewczynie szczery uśmiech i otworzyłam drzwi- Wrócę przed ciszą nocną Pani Prefekt.

Szybko zamknęłam drzwi unikając tym bliskiego spotkania z poduszką Rudowłosej, którą właśnie rzuciła. Kiedy już doszłam na pierwsze piętro chwilę się zawahałam. Faktycznie ostatnio ciągle tu bywam, Lilka już zaczęła coś podejrzewać, ale jej chyba mogę powiedzieć? Tyle że co? Przecież nie jesteśmy z Lupinem parą tylko przyjaciółmi. Ale czy na pewno on nadal jest dla mnie tylko przyjacielem? Po wejściu do Hogwardzkiego Księgozbioru zaczęłam szukać Lunatyka. Znalezienie go nie było trudne, siedział tam gdzie zawsze. Po cichu podeszłam do niego od tyłu i zasłoniłam mu oczy.

- Zgadnij kto.

[Remus] Maddy przecież wiem, że to Ty.

- Powiedz mi jak Ty to robisz, przecież zmieniłam głos.

[Remus] Uznajmy, że to szósty zmysł.

-Szósty zmysł?- pytająco uniosłam jedną brew do góry- No niech Ci będzie. To jakie plany na święta?

[Remus] Chyba nic szczególnego. Może przyjedzie bliższa rodzina, chociaż wątpię. A Ty jakie masz plany? Albo Wy.

-Jeszcze nie wiem. Nie myślę o tym szczerze mówiąc.

[Remus] Maddy...

-Tak?

[Remus] A będziesz do mnie pisała?

-Oczywiście, że tak. Dlaczego miałabym tego nie robić?

[Remus] No nie wiem... Tak się wolałem zapytać.

-Remi no proszę Cię. Tylko musimy coś wymyślić żeby James nic nie wiedział. Nie mam zamiaru mu się z niczego tłumaczyć.

[Remus] Haha, racja. To może jakiś znikający atrament?

-Hmm, czytałam kiedyś o zaklęciu dzięki któremu tekst z listów znikał, a pojawiał się inny który się napisało. Ten pierwszy można odczytać tylko po użyciu ustalonego wcześniej czegoś w rodzaju hasła.

[Remus] Świetny pomysł! Pamiętasz to zaklęcie?- pokiwałam przecząco głową- No to idziemy szukać. Chodź!

Chłopak chwycił mnie za dłoń przez co na moją twarz wkradł się delikatny rumieniec i poszliśmy szukać książki z zaklęciem. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Przyjaciele z przypadku, bracia z wyboru...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz