Pierwsze dni spędzone na podróżach z Nory do sali eliksirów minęły Nox Paperview zaskakująco szybko. Tak zaskakująco, że była zdziwiona nadejściem pierwszego weekendu. Nawet nie zauważyła kiedy, a zadomowiła się w Norze na dobre. Głównie stało się to pod naciskiem pani Weasley, którą jej obecność cieszyła. Inną przyczyną był ślub Billa z Fleur Delacour, który miał się odbyć pod koniec miesiąca. To, że nie miała bladego pojęcia, że jej niegdysiejszy przyjaciel ma narzeczoną, utwierdzało ją w tym, że zdecydowanie zbyt długo nie rozmawiali ze sobą. Gdyby tylko mogła, to z pewnością nigdy nie dopuściłaby do tak długiej rozłąki. Tak czy siak, pierwszy weekend przyniósł dla niej niemałe plany. To właśnie dzisiaj, choć z ogromną niechęcią, miała się zjawić w swoim rodzinnym miasteczku na spotkaniu z pewną kobietą, która była dla niej prawie jak własna babcia.
W samo południe opuściła Norę, deportując się prosto do swojego znielubionego pagórkowatego Blueville*. Miasteczko te było skupiskiem rodzin mugolskich, jak i czarodziejskich. A podczas wakacyjnej pory było również skupiskiem turystów, którzy chcieli zwiedzić pobliskie Ravenstone**, które od zawsze owiane było tajemnicami. Ale dla niej to Blueville zawsze było jedną wielką tajemnicą. Zawsze zastanawiało ją, dlaczego jej matka - córka potężnego Edwarda Baultiera - zdecydowała się na zamieszkanie tutaj, mimo że skończyło się to w marnych skutkach. Albo może to ona zbyt bardzo przejmuje się przeszłością. Te i inne myśli towarzyszyły jej podczas wędrówki do wielkiego, niebieskiego domu, w którym od lat mieszkała Beatrice Lynch - Graham. Nox stojąc na niebiesko-białym ganku, śmiało nacisnęła dzwonek do drzwi i wytrwale czekała, aż pani Graham jej otworzy. A tak się składa, że na to nie musiała zbyt długo czekać. Zaledwie paręnaście sekund później drzwi się otworzyły i ujrzała tą miłą, starszą blondyneczkę, która zawsze była uśmiechnięta na jej widok.
- Nox, mam tylko nadzieję, że nie przyszło tobie do głowy zjawiać się z prezentem - powiedziała, ściskając ją na powitanie, a następnie wpuszczając do środka.
- Skądże znowu, podeślę sową za tydzień idealnie na twoje urodziny, Beatrice - odrzekła półżartem, wchodząc do wnętrza tego przytulnego domu.
- A tylko spróbuj! - syknęła ze śmiechem. - Wystarczy, że Laura i Garrett wymyślili sobie, że przyjadą wieczorem ... - dodała, kierując się korytarzem prosto do salonu.
- Rozumiem, że nie jestem dzisiaj jedynym gościem - stwierdziła, idąc krok w krok za nią.
- Też jestem zawiedziona tym faktem - parsknęła. - Niestety, do moich dzisiejszych gości zalicza się nawet nieszczęsna Akademia Magomedycyny ...
- Jakim cudem?
- Studentka przyjdzie z zaległą pracą, którą miałam ocenić zanim przeszłam na wyczekiwaną emeryturę - westchnęła. - Odnoszę wrażenie, że nigdy nie oderwę się od magomedycyny - dodała, siadając na brązowym fotelu przy oknie z widokiem na słynne, zielone pagórki Blueville.
- Tak jak ja nigdy nie oderwę wizytówki Baultierów, jaką są zaklęcia i czarna magia ... Nawet mój Mistrz eliksirów był zdziwiony, że chcę praktykować - oznajmiła, siadając naprzeciwko niej na drugim fotelu.
- Właśnie, kim ostatecznie jest ten "twój majstersztyk w eliksirach"? - zapytała zaciekawiona.
- Jedyny nauczyciel eliksirów w Hogwarcie - Snape. Severus Snape ... - odrzekła.
- Snape ... Znienawidzony profesor wszystkich moich wnuków, więc życzę powodzenia - powiedziała półserio, wstając z fotela. - Herbaty? Kawy? - zapytała, kierując się do kuchni.
- Zdecydowanie twojej popisowej kawy - odparła z uśmieszkiem.
Pani domu pokręciła przecząco głową, zanim ostatecznie udała się do kuchni. W międzyczasie Nox zaczęła się przyglądać nowym zdjęciom na kominku, których nie było podczas jej poprzedniej wizyty. Definitywnie przybyło ramek ze zdjęciami z ukochanymi wnukami Beatrice. Piątka wnucząt dla tej kobiety to było nadal za mało, ale zdarzały się podobno kiedyś takie dni, w których ta "parszywa piątka" przerastała jej najmniejsze oczekiwania.
CZYTASZ
all's well that ends well • severus snape x oc
FanfictionKto by przypuszczał, że wręcz irracjonalna decyzja Albusa Dumbledore'a i nagłe zebranie w Hogwarcie z przybyciem małej grupy byłych uczniów będą mogły zmienić tak wiele? Absolwenci Hogwartu będą musieli wykazać się w roli praktykantów, jak postanowi...