10. Niekontrolowana wiedza

300 15 2
                                    

- ... I to by było właśnie na tyle, profesorze. - Skończyła opowiadać Nox całą historię związaną z tajemniczymi listami.

- Nie sądziłem, że to się kiedyś wydarzy ... - Powiedział bardziej do siebie Albus Dumbledore, który w dalszym ciągu wpatrywał się w te dwa listy z niemałym zaskoczeniem.

- Proszę mi wierzyć, że nie tylko pan. - Burknęła, wiercąc się na fotelu. W głębi duszy miała nadzieję, że dyrektor powie w końcu coś konkretnego odnośnie tej gnębiącej ją sprawy.

- Jak wiele wiesz o ... - odchrząknął. - O swojej ciotce?

Jeśli miałaby być ze sobą samą w stu procentach szczera, to w tamtej chwili naprawdę zaczynała się zastanawiać nad tym, jaka odpowiedź na to pytanie byłaby odpowiednia. Merlinie, jak wiele wiem o Amas Schultz?, krążyło po jej myślach, gdy ktoś nagle wtargnął do gabinetu Dumbledore'a. Nox niepewnie odwróciła się do tyłu, żeby na własne oczy zobaczyć, kim ten ktoś jest. Czy była zaskoczona widokiem Severusa Snape'a? Zdaje się, że w tej chwili ani trochę. Dyrektor spojrzał na niego znad swoich okualarów połówek w taki sposób jakby chciał z jego twarzy odczytać, po cóż takiego tutaj się zjawił. A tak przynajmniej było w mniemaniu Paperview. 

- Po co mnie wzywałeś? - Zapytał nagle Snape, kątem oka zerkając podejrzliwie na Nox.

- Tamta sprawa zaczyna mieć większe dno, Severusie. - Oznajmił Dumbledore, szybkim ruchem różdżki wręczając mu obydwa listy, które przyniosła Paperview.

- Co to ma być? - Zapytał bez przekonania.

- Przeczytaj to. - Nakazał, wzdychając.

Snape w pierwszej chwili rzucił oczami, zanim przeszedł do czytania tych dwóch tajemnicznych listów. I to właśnie wtedy Nox poczuła się jak między młotem a kowadłem. Z jednej strony Dumbledore, a z drugiej Snape, coś "wspaniałego". Istna sielanka, parsknęła do siebie w myślach, czekając aż któryś z nich coś powie. Podczas gdy profesor eliksirów zaczytywał się w jednym z tych listów, ona i Dumbledore niezręcznie na siebie patrzyli w grobowej ciszy. Parę chwil później rozległo się ciężkie westchnięcie, które świadczyło o tym, że Snape skończył czytać obydwa listy. Czy już mam zacząć się bać?, zapytała samą siebie Nox.

- Obydwie siostry Baultier żyją i mają się dobrze, obwiniając siebie wzajemnie? - Bardziej zapytał niż stwierdził, zwracając się do Dumbledore'a.

- Najwidoczniej. - Odparł krótko, następnie zwracając się do Nox. - Ponawiam pytanie, panno Paperview, jak wiele pani wie o Amas Schultz?

- Gdy zajmowała się mną, była kilka lat po ślubie z Hansem Schultzem i jak widzę to się nie zmieniło. - Odparła po chwili, czując na sobie przeszywające spojrzenie Snape'a. - A jak wiadomo to było dość dawno. Prawdą jest to, że chyba zbyt wiele o niej nie wiem, profesorze, choć jest moją ciotką. - Dodała z dziwnym grymasem.

- Wcale mnie to nie dziwi, panno Paperview. - Westchnął, zwracając się w stronę Snape'a, jakby z nadzieją, że ten powie coś więcej. - Severusie? - Naglił.

- Schultz niemal od samego początku była jedną z popleczniczek Czarnego Pana. - Oznajmił beznamiętnym tonem, stojąc tuż za Paperview. - Gwoli ścisłości, była jedną z pierwszych, o których często pojawia się wiele nieścisłości. Dołączyła do grona Śmierciożerców kilka tygodni po ukończeniu nauki w Hogwarcie.

- Nie sądziłam, że zdecydowała się na to tak wcześnie ... - Powiedziała bardziej do siebie Nox, w głębi duszy stwierdzając, że tak naprawdę nic szczególnego nie wie o siostrze swojej matki.

- To tyllko niewielka namiastka ogromnej całości, panno Paperview. - Powiedział poważnym tonem Dumbledore, następnie dodając: - A przynajmniej tak mi się teraz wydaje.

all's well that ends well • severus snape x ocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz