- Mikey, możemy pogadać? - zapytałam, kiedy weszłam do sypialni.
- Jasne, co się stało?
- Za niecałe trzy miesiące kończy się rok szkolny. A to oznacza, że wracam do Polski...
- To zrozumiałe, że chcesz się zobaczyć z rodziną. Nic w tym dziwnego.
- Tak, tylko chodzi o to, że zostaje tam na stałe...
- Co?! Dlaczego? - wstał z krzesła, na którym do tej pory siedział.
- Kończę szkołę, muszę iść do jakiejś pracy
- Kochanie, przecież możesz pracować tu, w Londynie.
- Mikey, myślisz, że o tym nie myślałam? Szukałam pracy, ale w Londynie i okolicach nie ma żadnych miejsc pracy w moim zawodzie. Nie ma tutaj dużo planów filmowych, czy zdjęciowych. A jak są, to pracują w nich prawdziwi profesjonaliści.
W Polsce wiem, że będę miała pracę. Moja kuzynka pracuje jako managerka magazynu. Będę pracować przy sesjach do tego magazynu.
- Ale... kurwa jak to?! Przecież wiesz, że ja nie mogę wyjechać z Tobą do Polski. Mają nas dzielić tysiące kilometrów?
- Kochanie, oboje byśmy woleli, żebym mieszkała tutaj. Ale też oboje wiemy, że to nie możliwe. A poza tym nie mogłabym już mieszkać z wami. To już by było za długo. Spokojnie, damy radę. Będziemy się spotykać tak często, jak to będzie możliwe.
- Czyli to nasze ostatnie miesiące które spędzimy razem. Chodź tu do mnie... - podeszłam, żeby go przytulić. Będę za nim cholernie tęsknić.Mikey
Nie wiem, co ja bez niej zrobię. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że boję się, że znów zacznie się ciąć... A ja nie będę mógł jej pomóc. Przedtem mogła się wygadać Sandrze. W Londynie może się wygadać mnie. A teraz? Co jeśli znów będzie miała problemy? Nie wybaczył bym sobie tego...
Nasty
Dziś rano dostałam SMS'a od Belli, żebyśmy pogadały wieczorem, jak wrócę z praktyk.
Kiedy wróciłam do domu, od razu do niej zadzwoniłam.
- Cześć Nasty
- Hejka, o czym chciałaś rozmawiać?
- Mam dla Ciebie niespodziankę. Przyjeżdżam do Londynu!
- Co?! Żartujesz...
- Nie żartuje. Jadę z Julią na koncert Charli'ego Puth'a.
- Wow, to super! Oczywiście mnie odwiedzisz, prawda?
- No jasne! Właśnie dlatego wybrałyśmy koncert w Londynie.
- A kiedy przyjeżdżasz?
- Za trzy dni
- Za trzy dni? I Ty mi dopiero teraz o tym mówisz?!
- No wiesz, Jula chciała żeby nic Ci nie mówić i zadzwonić jak już będziemy w Londynie - zaśmiała się.
- Hahaha, no w tedy to bym Was chyba zabiła!
- Także spodziewaj się nas w sobotę.
- Czekam z niecierpliwością.
Od razu poszłam do chłopaków powiedzieć im o przyjeździe siostry.
- Chłopcy mam dla Was niespodziankę... a szczególnie dla Ciebie Ryan - zażartowałam.
- Jaką? - zaciekawił się Beaumont.
- W sobotę przyjeżdża moja siostra, Iza!
- Oo! Naprawdę?! - ucieszył się Rye a ja spojrzałam na niego z uśmiechem i uniesionymi brwiami - To znaczy... to fajnie - wydukał i udał obojetnego a ja z chłopakami zaczęliśmy się z niego śmiać.
- Widzisz, czyli Mikey pozna twoją rodzinę nieco wcześniej niż to przewidywałaś - zauważył Andy.
- No poniekąd... - uśmiechnęłam się.
***
Obiecałam Izabelli, że przyjadę po nią i jej przyjaciółkę na lotnisko z którymś z chłopaków. Akurat padło na Brooklyna, ponieważ Mikey i Rye kończyli montować vloga a Brook stwierdził, że nie musimy im przeszkadzać, ponieważ on może ze mną jechać.
Pięć minut po wyjściu z domu zadzwonił Mike.
- Gdzie Ty jesteś?
- Pojechałam z Brooklynem po Ize i Julke. Nie chciałam wam przeszkadzać.
- Okej... Ale mogłaś coś powiedzieć.
- Przepraszam, za jakieś półtorej godziny będziemy z powrotem.
- Ok.Gdzie ta małpa jest?! Pół godziny temu mówiła, że już lądują. Pewnie znów mnie wkręciła.
Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie od tyłu przyciskając moje ręce do mojego ciała.
*po angielsku*
- Witam siostrzyczko! - usłyszałam Belle która po chwili mnie puściła a ja się odwróciłam w jej stronę.
- Heeej! Strasznie za Tobą tęskniłam! - przytuliłam ją.
- Ja za Tobą też! -odpowiedziała.
- Cześć Jula! Kiedy ja Cię ostatnio widziałam! - przytuliłam blondynke.
- Oj, bardzo dawno! - odparła.
Dopiero teraz się zorientowałam, że przez cały ten czas Gibson stał i tylko się nam przyglądał.
- O, to jest mój przyjaciel Brooklyn - powiedziałam z grzeczności, bo Izka zna imiona wszystkich członków zespołu - a to moja siostra Bella i jej przyjaciółka Julia - zwróciłam się do Gibsona.
- Czekaj chwilę... Nasty, od kiedy Ty masz kolczyk w brwi?! - nie dziwię się, że Iza była zaskoczona. Nic nie wiedziała a ja sama o tym zapomniałam. Miałam go zdjąć... no cóż.
- Od kilku miesięcy... To co jedziemy do hotelu?
- Tak, chętnie wezmę prysznic i się ogarnę - powiedziała tym razem Jula.
Pojechaliśmy z Brookiem do hotelu w którym miały nocować dziewczyny. Była dopiero 10:20 więc dziewczyny szybko się ogarnęły a później pojechaliśmy razem do naszego mieszkania.
- Już jesteśmy! - zawołał Brooklyn, kiedy weszliśmy do domu.
Chłopcy byli w salonie. Zaraz po wejściu do mieszkania poszliśmy do nich.
- To jest Julia i Bella. A to jest Andy, Jack, Rye i Mikey - powiedziałam
- Twój chłopak, tak? - uśmiechnęła się.
- Tak - uśmiechnęliśmy się z Mike'iem do siebie.
- Hej, miło Was poznać - wyrwał się Ryan.
- Was również - odpowiedziała Izabella.I tak w skrócie to przez całe trzy godziny siedzieliśmy, rozmawialiśmy a Rye podrywał moją siostrę... i trzeba przyznać - skutecznie.
Pod wieczór dziewczyny wróciły autobusem do hotelu.Na następny dzień rano Rye wstał nawet przede mną. Kiedy wstałam zobaczyłam, że gdzieś wychodzi.
- A gdzie Ty się wybierasz o 10 rano?
- Yy.. spotkać się ze znajomą. Wrócę za jakieś dwie godziny. Na razie!
Nie pytałam o jaką znajomą chodzi, nawet nie zdążyłam. A poza tym nie chciałam być wścibska. Ale znalazłam pewien sposób...
Kiedy wróciłam do sypialni Mikey już nie spał.
- Mike, wiesz może coś o jakiejś "znajomej" Ryan'a?
- Znajomej? Nie... Nic mi nie wiadomo
- Ciekawe...I tak, jak się domyślacie, tą znajomą była moja siostra. Ryan nawet nie zdążył wrócić do domu a ja już dostałam pełną relację od Izki. Chociaż ona twierdzi, że jest bardzo fajny, ale tylko jako przyjaciel. W trakcie sms'owania z Bellą wrócił Rye. Kiedy wszedł do salonu nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam się śmiać.
- Wnioskuję, że już wszystko wiesz - powiedział. Pokiwałam twierdząco głową.
- Ale muszę Ci powiedzieć, że masz bardzo fajną siostrę.
- No wiem, w końcu to MOJA siostra - zażartowałam.
- Ale skromniejsza od Ciebie - odegrał się.
To mnie akurat nie zdziwiło. Iza jest moim ZUPEŁNYM przeciwieństwem. Ja mam brązowe kręcone włosy do ramion i piwne oczy, ona ma długie, proste, lśniące blond włosy i błękitne oczy.
Ona jest spokojna, skromna, odpowiedzialna, czasem nieśmiała. Ja natomiast jestem energiczna, otwarta, bywam szalona... No chyba, że siedzimy same o 1 w nocy i zaczynamy śmieszkować. Wtedy nawet Izie odwala...Nawet w szkole ja byłam humanistką, ona umysł ścisły. Tak, jesteśmy rodzonymi siostrami.- Podoba Ci się - podsumowałam.
- Co?
- Bella, moja siostra. Podoba Ci się, przyznaj.
- Nasty...
- Nie wykręcaj się. Dobrze wiesz, że mnie nie zbajerujesz
- Dobra... może i mi się podoba...
Uśmiechnęłam się szeroko jak głupi do sera.
- Wiesz, Ty MOŻE też jej się podobasz...
To akurat nie było MOŻE ale Z PEWNOŚCIĄ. Ryan podoba się Izie odkąd zaczęła słuchać RT. Tak samo jak mi Mikey. Oj, coś czuję, że na przyjaźni się to nie skończy...Zazwyczaj w niedzielę nie chodzimy do studia, ale tym razem był wyjątek. Morgan zarządziła "ważne zebranie".
Dlatego dzisiaj o 12:30 musimy się u niej wstawić.
Wiedziałam, że to nie potrwa długo, dlatego pojechałam tam z Mike'em, który poczekał na mnie przed studio. Byłam punktualnie o 12:30, z resztą tak jak reszta pracowników i uczniów.
- Świetnie, że już wszyscy jesteście! Mam dla Was świetną wiadomość - zaczęła Morgan kiedy do nas dołączyła - dostaliśmy propozycję współpracy z dużym planem filmowym w Wembley. Niestety, nie wszyscy będziecie mogli uczestniczyć w tej współpracy. W czerwcu wybiorę trójkę z Was. Wybrane trzy osoby będą mogły we wrześniu podpisać z nami kontrakt i pracować już na stałe zarabiając. Od jutra będę wam się uważnie przyglądać, jak pracujecie.Kiedy to usłyszałam, pojawiła się we mnie cząstka nadziei.
- Co to była za ważna sprawa? - spytał Mike kiedy weszłam do samochodu.
- Jest szansa, że zostanę w Londynie...
- Serio?! Jezu to świetnie! Ale dlaczego?
- Morgan w czerwcu wybierze kilka osób które będą współpracować z planem filmowym w Wembley. Jeśli zostanę wybrana, podpisze kontrakt i zostanę tutaj...
- Jesteś świetna, na pewno Cię wybierze.
- Strasznie bym tego chciała... Chciałabym z Tobą zostać. Nie chce się rozstawać... Ani z Tobą, ani z dziewczynami i z zespołem...
- Wszystko będzie dobrze... zobaczysz...--------------------------
Siemkaa!
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał. Jeśli tak, to nie obrażę się za kilka gwiazdek.
Całusy, Emi :*
CZYTASZ
Give Me A Reason || RoadTrip || Zakończone
Fanfiction"Pierwszy raz czułam aż taką presje, stres i silną świadomość, że z dnia na dzień coraz bardziej niszczę sobię życie, oddalając się od wszystkich, na których mi cholernie zależy... " Warning! Dużo wulgaryzmów! ° Najwyższe notowania ° #6 w Mikey #55...