#25 Pierwsze Spotkanie / Part 1.

261 25 56
                                    


- Mikey! Gdzie są te cholerne koce! - powoli kończyła mi się cierpliwość.

- Haha, hej kochanie, spokojnie - odpowiedział rozbawiony.

- Nie spokojnie, nie spokojnie! Szukałam ich już wszędzie!

- Ale czemu się tak unosisz. To tylko spotkanie z przyjaciółkami - podszedł i objął mnie w talii.

- Tak, wiem. Ale dziewczyny przyjeżdżają na noc. Do tego Rose jest w ciąży... Chcę żeby się dobrze czuła i zapomniała o całym stresie związanym z tym faktem. Szczerze mówiąc to nie myślałam, że Rose tak szybko zostanie matką. Pewnie sama tak nie myślała... No cóż, ten szczęściarz, lub szczęściara, będzie miało fajną, rockową i wyluzowaną mamę - zaśmiałam się.

- I do tego jeszcze fajniejszą ciocię Nasty - uśmiechnął się, po czym delikatnie mnie ucałował w usta - Ale jeszcze Rosalin jako matka - to mnie nie dziwi. Ale Brook jako ojciec? No to już tak

- Hah, jestem pewna, że oboje będą świetnymi rodzicami

- A wracając do koców... Szukałaś w szafce w przedpokoju?

- Yy.. Nie..

Wyszedł a po chwili wrócił z czterema kocami.

- Jesteś kochany!

- Tak, tak. Wiem

***
Razem z Ally, Rose i Ivy siedziałam w salonie już od 2 godzin.

- A właśnie! Rose! Słyszałam, że ty i Brook jesteście razem! - wtrąciła Ivy.

- Tak... Niedawno nawet się dowiedziałam, że będziemy mieć dziecko - uśmiechnęła się Rosalin.

- No ale to jak... Poznaliście się i tak od razu zaiskrzyło?

Na to pytanie ja, Rose i Alison wybuchnęłyśmy śmiechem!

- A co ja zapłon jakiś żeby iskrzyło? - powiedziała Nixon po stopniowym opanowaniu się. Jednak po jej słowach ja i Winchester jeszcze bardziej zaczęłyśmy się śmiać!

- A tak na poważnie to nie. Na początku się wręcz nie nawidzieliśmy. Ale no tak, jakoś wyszło...

- Tak jakoś wyszło, że się upili i przespali - dokończyła Ally.

- Ha. Ha. Ha. Bardzo śmieszne. Już wcześniej oboje coś do siebie poczuliśmy. Z resztą, ja nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia

- Ekchem, ekchem... - wtrąciłam.

- Oj u Ciebie to szczególny przypadek - zaśmiała się.

- A poza tym... Jakoś na ślub jeszcze zaproszenia nie dostałam... - rzuciła Ivy.

- Czy ty coś insynuujesz, skarbie? - dopytałam zaciekawiona.

- Ależ w żadnym wypadku... Ja po prostu jestem realistką - wszystkie cztery się zaśmiałyśmy. Nie mogłam się na nią obrazić, ponieważ doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że żartowała.

- A tak btw... Myślę, że powinnam poznać Brooka z moimi rodzicami. I oczywiście odwrotnie. W końcu będziemy mieć dziecko. Tylko... Moi rodzice są strasznie surowi. O ciąży im jeszcze nic nie mówiłam. I boję się powiedzieć. Oni są perfekcjonistami z zasadami, chcieliby żebym miała jak najlepszą pracę, wykształcenie, zarobki. I dopiero później założenie rodziny. Nie wiem, jak przyjmą do wiadomości to, że w wieku 20 lat będę miała dziecko z facetem z którym jestem od krótkiego czasu...

- Tak, to prawda. Nasi rodzice chcieliby, żebyśmy były takie, jak oni. Zero imprez, alkoholu, a seks dopiero po ślubie

- Ej, spokojnie... Na pewno wszystko będzie dobrze. Nawet jeśli nie będą zadowoleni z faktu ciąży, to na pewno polubią Brooklyn'a. To cudowny, czuły i odpowiedzialny mężczyzna. Będzie dobrze! - pocieszyłam ją.

Give Me A Reason || RoadTrip || Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz