osiem

128 17 0
                                    

Drogi przyjacielu,
Po spotkaniu wydarzyło się wiele przykrych rzeczy dla nas. Przede wszystkim, pokłóciliśmy się z naszą przyjaciółką. Nie mam zamiaru wchodzić o co, bo na pewno to świetnie pamiętasz, ale faktem było, iż byliśmy zrozpaczeni. Pełni żalu do niej.

I wiem, że teraz to czytasz, ponieważ Ci to podeśle, tajemnicza przyjaciółko. Przeczytaj więc ten oto rozdział dedykowany tobie oraz temu, co robiliśmy, kiedy na 6 miesięcy zniknęłaś z naszych żyć.

Czuliśmy się zawiedzeni, wydawało nam się, że cały świat nie ma racji, skoro wszyscy się od nas odwracają. Po paru dniach jej imię przestało być tabu, a my zaczęliśmy czuć czystą nienawiść. Tak bardzo byliśmy toksyczni. Sama nie oszczędziłam jej w słowach (wiesz, do czego się odnoszę), a do tego szkalowaliśmy jej imię.

Po kolejnych dniach zmieniliśmy ją jak skarpetki. Wiesz dobrze, kim ją zastąpiliśmy — naszym wspólnym kolegą, którego nie tolerowała. Być może miała dobre przeczucia.

Resztę lata spędziliśmy na śmianiu się z jej wypowiedzi z tamtego dnia oraz robieniu obrzydliwych memów na jej temat. Stała się naszym wrogiem tylko dlatego, że miała inną opinię. Błędną (według mnie), co prawda, ale inną.

Teraz nie mogę już cofnąć czasu, ale próbuje uświadomić Ci, że to nie było fajne. Gdy teraz to piszę, przypomina mi to dwuosobową mafię, bądź jakąś sektę.

Nie jestem dumna, z tego, co wtedy robiliśmy, nie mam też żadnej wymówki, po prostu bawiliśmy się, jak to robią nastolatki — a to, że być może kogoś bardzo raniliśmy, nas nie obchodziło.

Zgrywałam jakąś „złą sukę", osobę samolubną, sarkastyczną, wredną, materialistyczną, którą obchodzi tylko własny czubek nosa. Tobie za to chyba imponowało, że umiałam zaorać (ktoś jeszcze używa takich słów?) każdego, że byłam taka „cool".

Nawet raz nazwałeś mnie „człowiekiem memem", co uważam teraz za straszną obrazę.

Głownie dlatego, że ta cała „cool zła suka" nie istnieje. To była powłoczka, z której nawet na nie zwracałam sobie sprawy.

Więc jakie było twoje zdziwienie, kiedy powoli zaczęłam się zmieniać...

Mam nadzieje, że jesteś szczęśliwy.

drogi przyjacielu | niktnigdy ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz