둘 In the club

251 14 12
                                    

Kim Taehyung wszedł do dosyć mocno zatłoczonego klubu punkt o 19. Mimo że był środek tygodnia, nie brakowało w nim ludzi i alkoholu. Dodatkowym plusem był fakt, że znajdował się w centrum miasta. Biznesmen wszedł pewnym krokiem do lokalu, rozglądając się wokół. Jedyne co mógł dostrzec to striptizerki wijące się przy rurach i masa ludzi ocierająca się o siebie w rytm głośnej muzyki. Nie zdziwił go ten widok, w końcu nie był tu pierwszy raz. Nie pierwszy raz także widział się ze swoim chłopcem. Kątem oka dostrzegł na jednej z czerwonych loży blondyna, więc nie czekając udał się w jego kierunku. Chłopak w otoczeniu młodych, półnagich dziewczyn, popijał kolorowego drinka.

- O hej Taehyung! - krzyknął do bruneta, który w tym czasie przyglądał się zaistniałej sytuacji. - Dziewczynki, wypierdalać proszę.

- Cześć Minnie, błagam chodź ze mną teraz - odpowiedział Kim i chwycił za nadgarstek mniejszego od siebie chłopaka. Ruszył z nim w stronę łazienek. Zdenerwowany, kopnął w drzwi, które z trzaskiem odbiły się od ściany w pomieszczeniu. Nerwowo przegryzał dolną wargę, a na polikach można było dostrzec rumieńce. Brunet chwycił mniejszego za uda i jednym ruchem posadził na umywalkach.

- A-ale Tae.. każdy m-może t-tu wejść!- mężczyzna w odpowiedzi złączył swoje wargi z tymi blondyna. Nie dbał w tej chwili o to, że każdy mógł wejść do łazienki. On musiał pozbyć się tych cholernie złych emocji i się odstresować. I tylko to się kurwa liczyło.

Oddychali głęboko, co chwilę przerywając agresywny pocałunek, aby zaczerpnąć na nowo powietrza, którego momentami im brakowało. Ich dłonie po omacku błądziły po rozgrzanych ciałach. W pewnym momencie napierający udem na krocze blondyna, Taehyung, odsunął się od chłopaka i zdjął go z umywalki.

- Teraz grzecznie zrobisz mi loda, a ja oddzwonię do żony, żeby w końcu przestała zawracać mi dupę. Dzwoniła do mnie jak wchodziłem do klubu, ale nie chciało mi się rozmawiać. Lekka prowokacja nie zaszkodzi...

Chwycił telefon i zaczął wybierać numer.

Blondyn natomiast bez słowa zaczął dobierać się do rozporka bruneta. Zsunął spodnie i markowe bokserki aż do kostek, lecz jakiś czas musiał poświęcić, na rozgrzewanie pokaźnych rozmiarów męskości Taehyunga, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie chciał mu stanąć.

Gdy już mu się udało, wziął go do buzi i zaczął sunąć językiem po całej długości, aby po chwili powoli zacząć poruszać głową.

- Halo?

- Cześć, dzwoniłaś do mnie wcześniej. Coś się sta.. - nie dokończył, ponieważ fala rozkoszy powoli zaczynała rozlewać się po jego ciele. Zamiast tego głośno odetchnął, próbując nie dopuścić do krzyknięcia, co było bardzo jednoznaczne.

- Kim Taehyung, co ty robisz? Halo? Słyszysz mnie? Czy ty mnie zdradzasz?! Nienawidzę cię ty podły dupku! - krzyknęła do słuchawki rozwścieczona kobieta.

W tym czasie biznesmen z odrzuconą głową do tyłu odchodził od zmysłów, rozkoszując się orgazmem. Jimin wytarł usta ze spermy i ponownie usiadł na umywalkach, wpatrując się w twarz Taehyunga.

Biznesmen, gdy już trochę ochłonął, z szerokim uśmiechem na twarzy przeanalizował jeszcze raz słowa żony, która wciąż czekała na linii.

- I kurwa dobrze. Szczerze mówiąc mam cię już dosyć. Nie kręcisz mnie. Nawet nie wiesz jak bardzo musiałem się namęczyć, żeby mi przy tobie stanął, nawet jak byłaś nago. Żałuję tylko, że tak długo zwlekałem z powiedzeniem ci tego.
Moja miłość do ciebie już dawno zniknęła. I wiesz co? Byłem z tobą tylko, żeby po pracy mieć kogo posuwać i dlatego, że nawet dobrze gotujesz. To wszystko, sorry bitch.

The business    kth x jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz