D z i e j e s i ę- Taehyung, zabiję cię!
Mężczyźni momentalnie oderwali się od siebie.
- Ja ci dam, tak mojego małego Kooka obmacywać! - krzyknął niespodziewany gość.
- A kim ty kurwa jesteś, żeby przerywać nam taką chwilę!? - ryknął brunet, wstając gwałtownie z miejsca. Jeongguk, słysząc niski, przepełniony soczystym wkurwieniem głos Taehyunga, poczuł jak przeszły go ciarki. Ukrył twarz w dłoniach i oblał się rumieńcem.
- Jin... - szepnął Jeongguk- Hyung, co ty tu robisz...?
- Akurat przechodziłem i postanowiłem wstąpić do NASZEGO ulubionego baru- odparł- A co WY tu robicie?
- Ja pierdolę... - po raz kolejny ukrył twarz w dłoniach, czując narastające zażenowanie.
- Przerwałem wam coś, OJEJ! - powiedział Jin, akcentując ostatnie słowo. Zero sarkazmu. Naprawdę, zero.
Wśród mężczyzn zapadła niezręczna cisza, której nikt nawet nie próbował przerywać. Sytuacja wyglądała mniej więcej tak: przy stoliku, z lewej strony, siedział zażenowany Jeongguk z twarzą ukrytą w dłoniach. Tuż obok niego znajdował się Taehyung wkurwiony do granic możliwości, że ktoś śmiał przerwać mu taką chwilę. Natomiast przy wejściu stał Jin, z rękoma opartymi na biodrach i miną typu: „o chuj tu chodzi?", a na drugim końcu lokalu pod ladą siedziały Hyuna z Seokyung, obserwujące rozgrywającą się pomiędzy mężczyznami akcję.
- Ja już pójdę- odezwał się niespodziewanie Jeongguk.
- Odwiozę cię- odparł Taehyung
- Ja cię odwiozę- wtrącił się Jin.
- Nie trzeba, Tae. Dam sobie radę.
- Odwiozę cię, Jeongguk- odpowiedział stanowczo starszy biznesmen.
Speszony szatyn pokiwał niepewnie głową i zdążył dostrzec, że po słowach Taehyunga, pięści Jina zacisnęły się z nieznanych mu przyczyn. Zabrał z krzesła swoje okrycie i szybkim tempem ruszył w stronę drzwi, mijając po drodze zdenerwowanego przyjaciela. Taehyung wkrótce znalazł się przy nim. Bez słowa wyszli z lokalu, zostawiając Jina z dwoma kobietami i kilkoma przypadkowymi osobami, które wydawały się nie interesować zaistniałą sytuacją.
- Wyjdźcie spod tego baru, do cholery- odezwał się nagle Jin, dostrzegając dwie damskie sylwetki- Ty jesteś Hyuna, to z tobą się tu umawiałem. A ty musisz być Seokyung.
Kobiety zgodnie pokiwały głowami, podchodząc bliżej w stronę mężczyzny.
- Co do naszej umowy, musimy go zniszczyć. Tak jak się umawialiśmy, wiecie co macie robić, więc wprowadźcie to w życie jak najszybciej. Nie mogę dłużej na to pozwolić. Rozumiesz, Hyuna?
CZYTASZ
The business kth x jjk
FanfictionW biznesie panuje powszechne przekonanie, iż praca i życie prywatne powinny być od siebie oddzielone wyraźną, grubą linią. Tymczasem Kim Taehyung ma w tej kwestii nieco odmienne zdanie. Utrzymuje ze współpracownikami wyjątkowo bliskie relacje, trakt...